Z szerszej perspektywy: Akcje wyceniane pod kątem inflacji i surowców

Podsumowanie: W ciągu ostatnich 15 miesięcy ceny światowych akcji zostały mocno skorygowane względem surowców i jeżeli nasz pogląd, że w ciągu najbliższej dekady znajdziemy się w nowym supercyklu surowcowym, okaże się słuszny, inwestorzy muszą w pełni zrozumieć możliwości związane z alokacją aktywów i zwiększyć swoją ekspozycję na surowce. Łatwo jest się pogubić ze względu na krótkoterminowy szum związany z wojną, publikacją zysków i zmianami cen, jednak szersza perspektywa sugeruje, że w nadchodzących latach nastąpi dramatyczne przeszacowanie cen akcji pod kątem inflacji i surowców.

Wahadło przechyla się ponownie

Ceny akcji spółek europejskich poszły w górę po informacji, że w Stambule nastąpił przełom w negocjacjach pokojowych pomiędzy Ukrainą a Rosją. Do wzrostu optymizmu przyczyniły się komentarze po stronie rosyjskiej, że Rosja ograniczy działania w Kijowie i że istnieje możliwość spotkania Zelenskiego z Putinem. Podczas gdy akcje zachowywały się niczym radosne krowy, które po raz pierwszy od długiej zimy zobaczyły trawę, na rynku towarowym początkowo miała miejsce przecena, jednak od tego czasu ropa i gaz ziemny wysłały jasny sygnał, że żaden przełom nie nastąpił. Dostępne dane wskazywały, że Rosja dokonała niewielkich przegrupowań wojsk na północ od Kijowa, a wczoraj Kreml oświadczył, że nie osiągnięto przełomu w negocjacjach pokojowych i pozostaje jeszcze wiele do zrobienia; innymi słowy, Putin nadal nie uzyskał na tyle dobrych warunków porozumienia, by mógł przedstawić wynik wojny swoim obywatelom jako zwycięstwo lub wygraną.

W efekcie europejskie akcje spadły wczoraj o 0,9%, a ceny surowców ponownie idą w górę. Aby podkreślić ryzyko dla Europy, Niemcy ogłosiły, że przechodzą w tryb kryzysowy w związku z dostawami gazu ziemnego po tym, jak Rosja zażądała uregulowania płatności w rublach, czego UE nie chce zrobić. Jeżeli Rosja dokona eskalacji, ograniczając dostawy gazu do Europy, może to oznaczać wielodniowe przerwy w dostawach ciepła i zakłócenia procesów przemysłowych w Niemczech. Częścią niemieckiego rozwiązania problemu zmniejszenia uzależnienia od Rosji jest zawiązywanie nowych partnerstw, takich jak ostatnie porozumienie z Katarem, znaczne inwestycje w LNG w Tanzanii, a także zawarte porozumienie pomiędzy Fortescue i E.ON dotyczące pozyskania zielonego wodoru, aby pokryć jedną trzecią obecnego zużycia gazu ziemnego w Niemczech. Chociaż ekologiczny wodór jest drogi, rozwiązanie to stało się realne nie tylko ze względu na wymogi bezpieczeństwa narodowego, ale także na wyjątkowo wysokie ceny gazu ziemnego w Europie; ponadto – jak pisaliśmy niedawno w artykule na temat akcji – wodór jest kluczowym filarem przyszłości, a istniejącą infrastrukturę na potrzeby gazu ziemnego można łatwo zmodyfikować tak, aby mogła obsługiwać wodór.

Akcje bez surowców to niebezpieczna gra dla inwestorów

Inwestorzy często wpadają w pułapkę krótkoterminowego szumu, zapominając o szerszej perspektywie. Jeszcze przed wojną w Ukrainie świat doszedł do ściany w tym sensie, że świat fizyczny był zbyt mały, aby zaspokoić olbrzymi popyt powstały w czasie pandemii. Zemściły się wreszcie wieloletnie zaniedbania inwestycji w energię i metale. Wojna w Ukrainie nasiliła zmiany na rynkach towarowych, jednak ostatnie tygodnie hossy na rynkach akcji oraz ostatnia reakcja na potencjalny pokój nie przystają do rzeczywistości.

W lutym 2022 r. światowe akcje już od 15 miesięcy odnotowywały spadki w odniesieniu do rynków towarowych, a ich wyniki w stosunku do surowców były o 24% niższe. Jest to największa względna przecena akcji od 2008 r. Co ważniejsze jednak, jeżeli spojrzeć na relacje pomiędzy akcjami a surowcami w szerszej perspektywie od 1969 r., można dostrzec dwa okresy, w których akcje były dramatycznie przeszacowywane pod kątem świata fizycznego – były to lata 70. i pierwsza dekada XXI w., obejmujące dwa poprzednie supercykle surowcowe. Epickie wyniki akcji w stosunku do surowców w latach 2009-2020 były historycznym okresem, w którym największe światowe motory zysku osiągały je przy niewielkich nakładach surowców. Nadmierne generowanie bogactwa pozbawiło świat inwestycji w świat fizyczny, narażając gospodarkę na potężny szok związany z ograniczeniem podaży. Najbliższe 10 lat upłynie pod znakiem kolejnego supercyklu surowcowego oraz słabych wyników akcji w stosunku do świata fizycznego. Akcje mogą pozostać bez zmian lub nieznacznie wzrosnąć, podobnie jak w latach 70., jednak przy uwzględnieniu inflacji lub cen surowców będą osiągać gorsze wyniki.

Jest zatem niezmiernie ważne, aby inwestorzy, którzy przez ostatnie 12 lat w 100% stawiali na akcje, zaczęli rozumieć charakter surowców i możliwości związane z alokacją aktywów. W przeciwnym razie nadchodząca dekada będzie dla nich z góry stracona.

Główne obszary tematyczne warte inwestowania w obecnych warunkach to nadal logistyka, cyberbezpieczeństwo, sektor towarowy, obronność i zielona transformacja. Na poziomie makro aktywa inflacyjne, takie jak obligacje zabezpieczone przed inflacją czy surowce, będą osiągać lepsze wyniki od nominalnych wyników akcji i obligacji.

Więcej analiz Saxo jest dostępnych tutaj.

Peter Garnry, dyrektor ds. strategii rynków akcji w Saxo Banku

Odbicie po spadku – tygodniowy przegląd rynku kryptowalut

Podsumowanie: Rynek kryptowalut od dwóch tygodni odnotowuje ożywienie: cena bitcoina powróciła obecnie do poziomu z początku roku, a ethereum zbliża się do tego poziomu. Wzrost ten wynika najprawdopodobniej ze zwiększonego apetytu na ryzyko i korzystnych zmian regulacyjnych. Jednak ogólnoświatowe napięcia, w szczególności inwazja na Ukrainę, mogą szybko odwrócić bieg wydarzeń. W kontekście Ukrainy – kraj ten zamierza uruchomić serię niewymienialnych tokenów (NFT).

Odbicie do poziomu z początku roku

Od grudnia ubiegłego roku sytuacja na rynku kryptowalut była w znacznej mierze kształtowana przez te same wydarzenia, co sytuacja na rynku akcji, w szczególności w odniesieniu do akcji spółek technologicznych i akcji wzrostowych. Naszym zdaniem zmianie uległy nastroje w szczególności w stosunku do bardziej ryzykownych aktywów, takich jak akcje spółek technologicznych czy kryptowaluty, w efekcie czego inwestorzy zastąpili część swoich aktywów wysokiego ryzyka aktywami mniej ryzykownymi, co doprowadziło do spadku na rynku kryptowalut z odnotowanego w listopadzie rekordowo wysokiego poziomu łącznej kapitalizacji rynkowej. Ponadto w obliczu wzrostu ogólnoświatowych napięć – w szczególności podsycanych przez inwazję na Ukrainę – kryptowaluty nie wydają się być bezpieczną przystanią, na jaką liczyli ci z członków społeczności kryptowalutowej, którzy uważali bitcoina za cyfrowy odpowiednik złota. Wbrew temu założeniu rynek kryptowalut osiągał słabe wyniki w czasie wzmożonego globalnego napięcia.

Ponieważ ogólne podejście do ryzyka na rynku oraz globalna niepewność w ostatnim czasie wyraźnie wpłynęły na rynek kryptowalut, inwestorzy analizujący krótkoterminowe ruchy na rynku kryptowalut powinni traktować te kwestie priorytetowo. Od połowy marca wiele akcji wzrostowych częściowo odrobiło straty. Przykładowo, fundusz Ark Innovation z odnotowanego w połowie marca minimum wynoszącego 52,5 USD umocnił się do obecnej ceny 64,50 USD. Jest to sygnał, że wcześniejszy apetyt na ryzyko w pewnym stopniu powraca. Na razie rynek kryptowalut wydaje się na tym korzystać – bitcoin powrócił do ceny z początku roku, podczas gdy ethereum nadal się do niej zbliża. Jednak to, czy ten wzrost apetytu na ryzyko okaże się trwały w dłuższej perspektywie, w znacznej mierze zależy od globalnych napięć, czyli inwazji na Ukrainę, oraz od tego, jakie będą jej konsekwencje w perspektywie długoterminowej.

W odniesieniu do niepewności, tym razem dotyczącej wyłącznie rynku kryptowalut, w szczególności w ciągu ostatniego miesiąca, na rynek wpłynęły pozytywne postępy w obszarze regulacji. Ponieważ otoczenie regulacyjne jest jednym z głównych źródeł niepewności na rynku kryptowalut, jasność regulacyjna jest niezbędna do dalszego rozwoju tego obszaru. Na początku marca prezydent Biden podpisał rozporządzenie wykonawcze dotyczące analizy otoczenia regulacyjnego kryptowalut. Rozporządzenie to było jednak stosunkowo korzystne, ponieważ w znacznej mierze skupiało się na wspieraniu innowacji. Kilka dni później parlament Unii Europejskiej głosował nad projektem zakazującym zasadniczo kryptowalut wykorzystujących protokół konsensusu proof-of-work stosowany w przypadku bitcoina, a także jak dotąd w przypadku ethereum, ze względu na kwestie związane z ochroną środowiska. Europarlament zagłosował za odrzuceniem tego przepisu (30-23). Amerykańska sekretarz skarbu i była prezes Rezerwy Federalnej Janet Yellen w ubiegłym tygodniu udzieliła następującego komentarza na temat kryptowalut: „Jestem nieco sceptyczna, ponieważ uważam, że istnieją uzasadnione obawy z tym związane. Dotyczą m.in. stabilności finansowej, ochrony konsumentów/inwestorów, wykorzystywania kryptowalut na potrzeby niezgodnych z prawem transakcji i innych kwestii. Z drugiej strony, kryptowaluty przynoszą również pewne korzyści i mamy świadomość, że innowacje dotyczące systemu płatniczego mogą być zdrowe”. Ostatnia uwaga jest naprawdę interesująca, ponieważ Yellen była zawsze mocno sceptyczna wobec kryptowalut. Może to oznaczać, że w przyszłości podejście Yellen do kryptowalut będzie bardziej przychylne.

Rząd Ukrainy wprowadzi niewymienialne tokeny (NFT)

Wkrótce po inwazji na Ukrainę pod koniec lutego rząd ukraiński publicznie apelował o wsparcie w bitcoinach, etherze i innych tokenach opartych na sieci Ethereum, takich jak stablecoin USDT, na potrzeby sfinansowania wzmocnienia potencjału obronnego. W ubiegłym tygodniu poinformowano, że 30 marca rząd ukraiński uruchomi serię niewymienialnych tokenów (NFT). Seria ta ma obejmować 54 NFT, z których każdy przedstawiać będzie kluczowe momenty pierwszych dni inwazji (24-26 lutego). W odniesieniu do tej serii NFT rząd ukraiński oświadczył: „Nie pozwolimy, aby choćby jeden dzień z tego okresu zniknął z księgi historii świata”. Środki ze sprzedaży NFT w całości trafią na oficjalne konto kryptowalutowe ukraińskiego Ministerstwa Transformacji Cyfrowej, aby wesprzeć finansowo ten kraj.

Więcej analiz dotyczących rynku kryptowalut jest dostępnych tutaj.

Mads Eberhardt, analityk rynku kryptowalut, Saxo Bank

Ethereum rymuje się z proof-of-stake – tygodniowy przegląd rynku kryptowalut

Od dawna przewidywane i wyczekiwane przejście sieci Ethereum z obecnego mechanizmu konsensusu proof-of-work na protokół konsensusu proof-of-stake, określane mianem „fuzji”, jest coraz bliżej. W ubiegłym tygodniu sieci Ethereum udało się zorganizować fuzję w swojej pierwszej publicznej sieci testowej o nazwie Kiln. Biorąc pod uwagę, że fuzja w ramach Kiln w znacznej mierze zakończyła się powodzeniem, pomijając kilka niewielkich problemów, wydaje się prawdopodobne, że do czerwca bieżącego roku przeprowadzony będzie faktyczny proces.

Przejście sieci Ethereum z protokołu proof-of-work na proof-of-stake zmniejszy zużycie energii aż o 99,98%. Ponadto podaż etheru prawdopodobnie ulegnie deflacji, chociaż jego posiadacze mają otrzymać bonusy w wysokości do 10% rocznie, pod warunkiem, że przeprowadzą staking swojego etheru, weryfikując w ten sposób transakcje w sieci. Wygląda na to, że posiadacze etheru są zadowoleni z tej ekonomii oraz z faktu, że fuzja jest prawdopodobnie kwestią miesięcy, ze względu na znaczny wzrost ilości etheru stakowanego w ubiegłym tygodniu, a także na fakt, iż saldo etheru na giełdach jest najniższe od 2018 r. To ostatnie zjawisko często wskazuje na możliwe złagodzenie presji na sprzedaż. Dla zainteresowanych tym tematem w ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy bardziej szczegółowy komentarz na temat ekonomii ethereum po fuzji.

Salwadorskie obligacje bitcoinowe cieszą się podobno znacznym zainteresowaniem, jednak mają opóźnienie

Salwador jako pierwszy kraj na świecie w ubiegłym roku uznał bitcoina za legalny środek płatniczy. Nastąpiło to we wrześniu 2021 r., a cały świat obserwował to z wielką uwagą. Pół roku później Salwador kilkakrotnie zwiększył swoje zaangażowanie w bitcoina. Od tego czasu skarb państwa regularnie nabywa bitcoiny; ich łączna kwota wynosi obecnie ponad 1 500 bitcoinów. Podczas prezentacji, która odbyła się w listopadzie, prezydent kraju Nayib Bukele zapowiedział budowę nowego miasta, które ma być nazwane Bitcoin City, aby jeszcze bardziej wzmocnić pozycję kraju w stosunku do bitcoina. Po prezentacji Bukele ogłosił, że Salwador wyemituje obligacje o wartości 1 mld USD z rocznym kuponem w wysokości 6,5%, aby sfinansować budowę miasta i zakup dodatkowych bitcoinów. Obligacje szybko zyskały nazwę „obligacje bitcoinowe” (Bitcoin Bonds).

Wcześniej informowano, że emisja obligacji może nastąpić już w zeszłym tygodniu. Jednak według salwadorskiego ministra finansów Alejandro Zelayi rosyjska inwazja na Ukrainę opóźniła ten proces. Do ubiegłego tygodnia niezbędne ustawy nie wpłynęły jeszcze do salwadorskiego parlamentu, dlatego emisja prawdopodobnie nie nastąpi w ciągu najbliższego miesiąca. Z drugiej strony, według Zelayi, popyt na obligacje bitcoinowe w Salwadorze sięga podobno 1,5 mld USD. Jeżeli jest to zgodne z prawdą, liczba chętnych na obligacje prawdopodobnie przekroczy podaż. Niemniej jednak, wraz ze zwiększaniem zaangażowania Salwadoru w bitcoina, rośnie również ryzyko, ponieważ jest to w znacznej mierze jeden wielki eksperyment, który nie gwarantuje sukcesu – przykładowo w sytuacji, gdyby Salwadorczycy nie przestawili się masowo na płacenie za pomocą bitcoina lub gdyby cena bitcoina w dalszym ciągu spadała.

Instagram dołącza do Twittera i dodaje niewymienialne tokeny

Według współzałożyciela i prezesa spółki Meta, Marka Zuckerberga, już wkrótce możliwe będzie korzystanie z niewymienialnych tokenów (NFT) na należącym do Mety Instagramie. W ubiegłym tygodniu Zuckerberg zapowiedział, że wsparcie dla NFT ma pojawić się w najbliższym czasie. Zuckerberg nie udzielił jednak bardziej szczegółowych wyjaśnień, mówiąc jedynie: „Nie jestem w tym momencie gotowy na to, aby przekazać, jak to będzie dokładnie wyglądało, jednak w ciągu najbliższych kilku miesięcy pojawi się możliwość wprowadzania niektórych z istniejących już NFT, a z czasem, miejmy nadzieję, emisji NFT w tym otoczeniu”. Niemniej jednak wygląda na to, że Instagram wkrótce dołączy do Twittera we wspieraniu NFT w taki czy inny sposób. Twitter wprowadził w styczniu możliwość weryfikacji NFT i wykorzystywania ich jako zdjęcia profilowego. Sugeruje to, że spółki web2 stopniowo wdrażają projekty web3.

Więcej analiz dotyczących rynku kryptowalut jest dostępnych tutaj.

Mads Eberhardt, analityk rynku kryptowalut, Saxo Bank

Na rynkach surowców za wcześnie na wycenę premii wojennej

Sektor surowców pozostaje w ciągłym ruchu, a liczne czynniki sprawiają, że coraz trudniej jest się w nim poruszać. Bezprecedensowy wzrost cen kluczowych surowców od czasu inwazji Rosji na Ukrainę ponad trzy tygodnie temu stracił na sile w ubiegłym tygodniu; najbardziej zauważalne było to w przypadku ropy naftowej, która na chwilę zeszła poniżej 100 USD za baryłkę, kończąc tym samym wynoszącą 85 USD fluktuację i równocześnie eliminując większą część premii wojennej. Do dalszego wzrostu zmienności w sektorze surowców przyczyniły się trwające, choć jak dotąd nieprzynoszące rezultatów, rozmowy pokojowe pomiędzy Rosją a Ukrainą, pierwsza z szeregu podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych oraz zobowiązanie wicepremiera Chin do wsparcia gospodarki.

Surowce, z pojedynczymi wyjątkami, odnotowały silny wzrost od czasu, gdy prezydent Putin wydał rozkaz ataku na Ukrainę, co spowodowało zmianę na rynku, który nie martwił się już o ograniczoną podaż, lecz obserwował jej faktyczny zanik. Ponieważ Rosja jest drugim co do wielkości dostawcą surowców dla gospodarki światowej, jesteśmy obecnie świadkami historycznych ruchów – rosnąca izolacja Rosji i „samosankcjonowanie” społeczności międzynarodowej odcinają główne linie zaopatrzenia w energię, metale i produkty rolne. Zmiany te, zanim doprowadziły do tygodniowego spadku w sektorze surowców, spowodowały historyczne ruchy pod względem osiąganych cen i przedziałów cenowych.

(Uwaga: Notowania niklu na londyńskiej giełdzie metali nie odzwierciedlają aktualnej wartości, która jest o około 20% niższa. Giełda została ponownie otwarta w ubiegłym tygodniu po ponad tygodniowej wymuszonej przerwie. Dzienne limity uniemożliwiły jednak spadek do poziomów widocznych na giełdzie kontraktów terminowych w Szanghaju, stanowiącej obecnie jedyne źródło odkrywania cen.)

Po kilku historycznych ruchach i poziomach osiągniętych bezpośrednio po inwazji, indeks surowcowy Bloomberg, monitorujący 24 kluczowe kontrakty terminowe na surowce, podzielone równomiernie na energię, metale i rolnictwo, w ubiegłym tygodniu nieco się uspokoił w miarę wygasania początkowych korekt pozycji i panicznych reakcji. Jednak pomimo odwrotu na niektórych rynkach indeks ten nadal odnotowuje wzrost o ponad 25% w bieżącym roku, przekraczając już tym samym ubiegłoroczny, najlepszy od 2000 r. wynik.

Ropa Brent zakończyła historyczną trzytygodniową wynoszącą 85 USD fluktuację, w wyniku której cena wzrosła z około 97 USD do 139 USD, a następnie spadła, powracając tym samym do poziomu sprzed wojny. Korekta z poziomu prawie czternastoletniego maksimum była wynikiem rozmów pomiędzy Rosją a Ukrainą, tymczasowego spadku popytu w Chinach w związku z Covid, a także redukcji pozycji przez traderów ze względu na znaczną zmienność. Naszym zdaniem osłabienie może okazać się przedwczesne, ponieważ w najbliższych tygodniach coraz bardziej odczuwalny będzie spadek dostaw z Rosji, co z nawiązką zrównoważy tymczasowe spowolnienie popytu w Chinach związane z Covid. Jednak zapoczątkowanie cyklu podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych zwiększy obawy o globalny wzrost gospodarczy, co pomimo utrzymującego się od kilku miesięcy niedoboru podaży może zapobiec ponownemu wzrostowi cen ropy w kierunku ostatniego maksimum, ale przy niemal całkowitej eliminacji premii za ryzyko rynek pozostanie wrażliwy na każde pogorszenie sytuacji na linii Rosja-Ukraina.

W swoim najnowszym miesięcznym raporcie na temat rynku ropy MAE zwróciła uwagę na dwukierunkowe ryzyko dla cen ropy, ponieważ rosnące ceny surowców i międzynarodowe sankcje nałożone na Rosję mogą obniżyć globalny wzrost gospodarczy. Na tej podstawie MAE obniżyła swoją prognozę światowego zużycia ropy naftowej w tym roku o 1,3 mln baryłek dziennie, co w znacznej mierze wynika ze spadku popytu w Rosji, której gospodarka pogorszyła się do poziomów z czasów Związku Radzieckiego; do zmniejszenia popytu przyczynią się również obecne lockdowny w Chinach. Mimo to możliwe szeroko rozumiane zakłócenia dotyczące produkcji rosyjskiej ropy pozostają zagrożeniem, które w opinii MAE jest w stanie spowodować globalny wstrząs podażowy na rynku ropy.

Rosja jest coraz bardziej odizolowana, a popyt na jej ropę spada, głównie ze względu na samosankcjonowanie ze strony zachodnich traderów na tym rynku. Najlepszym wskaźnikiem, który warto obserwować w tym kontekście jest cena rosyjskiej benchmarkowej ropy Ural, która w ubiegłym tygodniu wykazywała niemal trzydziestodolarowe dyskonto względem ropy Brent. Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości Rosji w zakresie magazynowania niechcianej ropy, MAE bardzo pesymistycznie szacuje, że od kwietnia może zostać wstrzymana produkcja rosyjska rzędu 3 mln baryłek dziennie. Jeżeli tak by się stało, ceny ropy naftowej, a w szczególności jej produktów, takich jak benzyna czy olej napędowy, wzrosną do punktu, w którym rozpocznie się proces destrukcji popytu, a w efekcie spadek popytu będzie większy, niż się obecnie przewiduje.

Europejski rynek gazu odnotował spadek wraz z innymi surowcami; był on spowodowany brakiem znaczących ograniczeń w przepływie gazu z Rosji oraz nadejściem wiosny i mniejszym zapotrzebowaniem na ogrzewanie. Cena spot obniżyła się do poziomu bliskiego 100 EUR/MWh, co stanowi spadek o 70% w stosunku do szczytowego, panicznego poziomu z 7 marca, kiedy to cena na krótko osiągnęła rekordowy poziom 345 EUR/MWh, co stanowiło równowartość 630 USD za baryłkę ropy naftowej. W ujęciu ogólnym, europejski rynek gazu jest w lepszej kondycji, niż obawiano się na początku roku, po łagodnej zimie i napływie amerykańskich dostaw LNG, które przyczyniły się do wzrostu podaży, zapobiegając w ten sposób obawom o wyczerpanie zapasów. Prognozy dotyczące przyszłej zimy pozostają jednak problematyczne, ponieważ kontrakt terminowy na okres od października do zimy notowany jest tuż poniżej 95 EUR/MWh, co wskazuje na dalsze przedłużające się wyzwania dla branż zużywających znaczące ilości energii.

Złoto, podobnie jak większość innych surowców, odnotowało spadek po osiągnięciu panicznej wartości szczytowej, zaledwie kilka dolarów poniżej rekordowego poziomu z 2020 r. wynoszącego 2 074 USD. Połączenie niższych cen ropy naftowej, która jest obecnie najlepszym miernikiem ryzyka geopolitycznego, a także obaw przed posiedzeniem FOMC w środę przyczyniło się do korekty o 175 USD do poziomu kluczowego wsparcia nieco poniżej 1 900 USD za uncję. Następnie miało miejsce odbicie po tym, jak FOMC wreszcie rozpoczął od dawna oczekiwany cykl podwyżek stóp procentowych i podczas gdy rynek akcji poszedł w górę w reakcji na optymistyczną opinię prezesa Powella dotyczącą wzrostu gospodarczego, na rynku kruszcu dominowały oferty kupna w związku z obawami, że Fed napotka trudności w ograniczaniu inflacji, starając się uniknąć poważnego spowolnienia.

Likwidacja długich pozycji przez fundusze z dźwignią finansową, które w ostatnich tygodniach nabywały liczne kontrakty terminowe na złoto, mogła się już zakończyć, natomiast uczestnicy o dłuższym horyzoncie inwestycyjnym od początku wojny nieprzerwanie inwestują w giełdowe fundusze złota. W tym czasie łączna pozycja wzrosła o 122 tony do poziomu rocznego maksimum wynoszącego 3 236 ton, przy czym warto zauważyć, że połowa tego wzrostu nastąpiła podczas wspomnianej korekty.

Podtrzymujemy pozytywną prognozę w przekonaniu, że inflacja pozostanie na wysokim poziomie, a banki centralne mogą mieć trudności z wystarczająco mocnym hamowaniem w obliczu ryzyka spowolnienia gospodarczego. Naszym zdaniem kryzys rosyjsko-ukraiński będzie w dalszym ciągu wspierał perspektywę wzrostu cen metali szlachetnych, nie tylko ze względu na potencjalną krótkoterminową ofertę „bezpiecznej przystani”, która będzie ulegać zmianom, ale przede wszystkim ze względu na to, co to napięcie będzie oznaczać dla inflacji, która najprawdopodobniej pozostanie na wysokim poziomie w miarę spowolnienia globalnego wzrostu, co ostatecznie zmusi banki centralne, w szczególności amerykańską Rezerwę Federalną, do rezygnacji z dalszych podwyżek stóp i powrotu do okresu wdrażania bodźców fiskalnych.

W ramach takiego scenariusza przewidujemy dalszy wzrost ceny złota, a w szczególności srebra, biorąc pod uwagę nasze przekonanie o wyższych cenach metali przemysłowych, ze szczególnym uwzględnieniem miedzi. Złoto poszło już w górę o 6% w ujęciu dolarowym i o 9,5% w ujęciu euro w porównaniu ze spadkiem o 7,5% indeksu S&P 500, a indeks MSCI World już pokazał, że pomimo rosnących realnych rentowności jest w stanie zapewnić dywersyfikację. Kluczowe wsparcie na poziomie 1 890 USD/oz oraz wybicie powyżej 1 957 USD/oz będzie sygnałem nowego potencjału wzrostu.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowców, Saxo Bank

Rezerwa Federalna i Bank Anglii: te same problemy, różne ścieżki

Podsumowanie: Rynek nie kupuje narracji ani Rezerwy Federalnej, ani Banku Anglii. Podczas gdy Rezerwa Federalna jest przekonana, że może agresywnie zacieśniać gospodarkę w Stanach Zjednoczonych bez wywoływania recesji, rynek obligacji utrzymuje, że spowolnienie może być nieuniknione. Pomimo „gołębiego” posiedzenia w sprawie polityki pieniężnej w Wielkiej Brytanii, inwestorzy nadal uważają, że Bank Anglii nie będzie w stanie utrzymać łagodnego podejścia i że do końca roku będzie zmuszony podwyższyć stopy do poziomu 2%.

Po agresywnej retoryce Europejskiego Banku Centralnego w ubiegłym tygodniu i Rezerwy Federalnej przedwczoraj, rynek oczekiwał, że również i Bank Anglii podejmie „jastrzębią” decyzję w sprawie polityki pieniężnej. Jednak nie dołączył on do chóru banków centralnych mówiących o konieczności walki z inflacją i zamiast na presji cenowej skupił się na wzroście gospodarczym. Jest to znacząca zmiana w porównaniu z lutowym posiedzeniem Banku Anglii, na którym czterech z dziewięciu członków głosowało za podwyżką stóp o 50 pb zamiast 25 pb. Jak można wywnioskować z podsumowania posiedzenia w sprawie polityki pieniężnej, podwyżka stóp o 50 pb nie jest obecnie brana pod uwagę. „W opinii Komisji może być właściwe dalsze umiarkowane zacieśnianie polityki pieniężnej w nadchodzących miesiącach”. W lutym fragment ten zakładał, że zaostrzenie polityki „najprawdopodobniej będzie właściwe”. Bank centralny wysyła komunikat, że woli zacieśniać gospodarkę w powolnym tempie, ponieważ ryzyko stagflacji rośnie wraz ze stałym wzrostem presji inflacyjnej i spowolnieniem wzrostu.

Z rozumowaniem Banku Anglii wiąże się jednak pewien problem. Do końca ubiegłego roku przewidywano, że będzie on jednym z najbardziej agresywnych banków centralnych w krajach rozwiniętych. Obecnie wydaje się, że jest on najbardziej łagodny, co negatywnie wpływa na kurs funta względem dolara amerykańskiego, a tym samym sprzyja wzrostowi inflacji.

Dlatego też rynek nie kupuje oświadczenia brytyjskiego banku centralnego. Przed ogłoszeniem decyzji w sprawie polityki pieniężnej inwestorzy szacowali, że do 2022 r. bazowa stopa procentowa Banku Anglii wzrośnie do 2,25%. Po wczorajszym posiedzeniu przewidują zaledwie pięć podwyżek stóp, w efekcie których stopa bazowa wzrośnie do poziomu 2%. Gdyby inwestorzy sądzili, że Bank Anglii może sobie pozwolić na mniej agresywną politykę, śmiało obniżyliby oczekiwania dotyczące stóp procentowych na ten rok.

Po drugiej stronie Atlantyku komunikat Rezerwy Federalnej był bardziej jednoznaczny: bank centralny nie spocznie, dopóki nie opanuje inflacji. Jastrzębie oświadczenie Fed uzupełniała prognoza (tzw. dot plot), która niemal w pełni pokryła się z oczekiwaniami rynku dotyczącymi podwyżek stóp procentowych. Co ciekawe, prognoza pokazuje, że stopy procentowe wzrosną powyżej stopy końcowej Fed o 40 pb w 2023 i 2024 r., co sugeruje, że bank centralny zakłada, że wysoka inflacja utrzyma się dłużej niż przewidywano.

Największy problem z decyzją Fed polega na tym, że istnieje wyraźny kontrast pomiędzy programem zaostrzania polityki pieniężnej banku centralnego a jego prognozą gospodarczą. Mimo iż wzrost gospodarczy został skorygowany w dół z 4% do 2,8% w bieżącym roku, Fed oczekuje, że w ciągu najbliższych trzech lat utrzyma się on powyżej 2%. Jeszcze bardziej zaskakująca jest prognoza dotycząca stopy bezrobocia, która sugeruje, że w ciągu najbliższych kilku lat bezrobocie pozostanie na stabilnym poziomie, wzrastając z 3,5% do 3,6% w 2024 r. Założenie, że wzrost gospodarczy i bezrobocie pozostaną stabilne, podczas gdy bank centralny będzie zacieśniał gospodarkę, jest przejawem myślenia życzeniowego. Ograniczenie popytu konsumpcyjnego oznacza bowiem słaby wzrost lub wyższe bezrobocie, a w prognozach nie uwzględniono żadnego z tych zjawisk.

Podsumowując, w Wielkiej Brytanii bank centralny realistycznie ocenia wpływ, jaki na gospodarkę może mieć wysoka presja cenowa i wojna na Ukrainie, nie dostrzega jednak niebezpieczeństwa utrzymania się inflacji na wysokim poziomie. W Stanach Zjednoczonych Rezerwa Federalna nadal ignoruje wpływ wysokiej inflacji i agresywnego programu zaostrzania polityki pieniężnej na gospodarkę, a równocześnie wykazuje gotowość do opanowania presji cenowej.

Niemniej jednak rynek obligacji słusznie sygnalizuje, że możemy wkraczać na niebezpieczne rejony. Od posiedzenia Fed amerykańska krzywa dochodowości na odcinku pomiędzy pięcio- a dziesięcioletnią rentownością na krótko uległa odwróceniu. Naszym zdaniem w miarę, jak rynki będą próbowały przeanalizować komunikat Fed, inwersja w tym obszarze będzie się konsolidować i może doprowadzić do jeszcze większej inwersji w innych częściach amerykańskiej krzywej dochodowości. W ujęciu historycznym odwrócona krzywa dochodowości sygnalizuje możliwość wystąpienia recesji w perspektywie 12-18 miesięcy. Istnieje jednak ryzyko, że pogorszenie koniunktury nastąpi znacznie wcześniej, a nawet jeszcze przed wystąpieniem inwersji.

Więcej analiz dotyczących rynku obligacji jest dostępnych tutaj.

Althea Spinozzi, strateżka ds. instrumentów o stałym dochodzie, Saxo Bank

Bezprecedensowe ruchy w historycznym tygodniu dla surowców

Sektor towarowy zmierzał ku spokojniejszemu zamknięciu po tygodniu, który można określić jako historyczny, który przyniósł bezprecedensowe ruchy w odniesieniu do szeregu kluczowych towarów. Kiedy opadł kurz, a rynki czekały na kolejny rozdział wyjątkowo przygnębiającej wojny w Ukrainie, okazało się, że niektóre rynki i traderzy mocno ucierpieli. Dotyczyło to m.in. londyńskiej giełdy metali, na której wstrzymano obrót niklem po tym, jak cena poszła w górę o 250%, zagrażając przetrwaniu szeregu traderów, w szczególności pewnego chińskiego potentata o pseudonimie „Big Short”.

Surowce, z pojedynczymi wyjątkami, odnotowały silny wzrost od czasu, gdy prezydent Putin wydał rozkaz ataku na Ukrainę, co spowodowało zmianę na rynku, który nie martwił się już o ograniczoną podaż, lecz obserwował jej faktyczny zanik. Ponieważ Rosja jest drugim co do wielkości dostawcą surowców dla gospodarki światowej, jesteśmy obecnie świadkami historycznych ruchów – rosnąca izolacja Rosji i „samosankcjonowanie” społeczności międzynarodowej odcinają główne linie zaopatrzenia w energię, metale i produkty rolne. Zmiany te, zanim doprowadziły do pierwszego od grudnia tygodniowego spadku w sektorze surowców, spowodowały historyczne ruchy pod względem osiąganych cen i przedziałów cenowych.

Największa i najostrzejsza zmiana na światowych rynkach towarowych, być może od czasu embarga na ropę naftową w 1973 r., prawdopodobnie przyczyni się do dalszego wsparcia i tak już napiętej sytuacji w zakresie podaży, nie tylko energii, jak to miało miejsce w tamtym okresie, ale także metali przemysłowych i niektórych produktów rolnych. W tym kontekście postrzegamy każdą krótkoterminową korektę jako okazję do wejścia na rynek, a biorąc pod uwagę wysoki poziom indywidualnych wahań cen, wolimy skupić się na funduszach notowanych na giełdzie z ekspozycją na szeroko rozumiane surowce.

Tymczasem cena ropy Brent zmierzała do pierwszego od trzech tygodni spadku na zamknięciu po burzliwym okresie, w którym kontrakt majowy prawie osiągnął poziom 140 USD/b, po czym nastąpiło gwałtowne odwrócenie i w trakcie tego tygodnia przedział cenowy wzrósł do rekordowych 33 USD. Jeszcze bardziej dramatyczna była sytuacja na europejskim rynku oleju napędowego, a samodzielnie nakładane sankcje na dostawy z Rosji wzbudziły obawy o znaczne niedobory. Notowania kontraktów terminowych ICE Low Sulphur Gasoil, stanowiących punkt odniesienia dla całego obrotu destylatami w Europie i poza nią, poszybowały do rekordowego poziomu 1 422 USD za tonę, niemal trzykrotnie przekraczając pięcioletnią średnią. Na stacjach benzynowych w całej Europie ceny oleju napędowego po raz pierwszy od wielu lat przekroczyły ceny benzyny, co zwiększyło ryzyko zniszczenia popytu ze względu na nieopłacalnie wysokie ceny dla niektórych branż.

Na europejskim rynku gazu nadal obserwowano zaskakujące i szkodliwe dla popytu ruchy cenowe. Na początku tygodnia cena stanowiącego europejski benchmark holenderskiego kontraktu na gaz TTF osiągnęła rekordowy poziom 345 EUR/MWh, czyli równowartość 630 USD za baryłkę ropy naftowej, jednak po tygodniu utrzymywania się w szerokim przedziale wynoszącym 232 EUR, zakończyła tydzień blisko dolnej granicy, spadając o około 35%. Nastąpiło to po tym, jak Rosja nie zdecydowała się na ograniczenie sprzedaży energii i surowców, co dla Europy oznacza odpowiednie dostawy gazu dostarczanego rurociągami w okresie przejścia na sezon wiosenny i związane z tym niższe zużycie.

Nikiel, wykorzystywany do produkcji stali nierdzewnej i akumulatorów pojazdów elektrycznych, znalazł się ostatecznie w epicentrum konsekwencji wojny na Ukrainie oraz sankcji nałożonych na Rosję. We wtorek, po gwałtownym umocnieniu o 250%, cena tego metalu na krótko przekroczyła 100 000 USD za tonę na londyńskiej giełdzie metali, co stanowi pięciokrotny wzrost w porównaniu ze średnim poziomem z ostatniego roku. Ruch ten spowodowały spekulacje na rynku, że jeden z posiadaczy dużej krótkiej pozycji ma trudności zarówno z jej zredukowaniem, jak i z uzyskaniem środków niezbędnych do spełnienia dziennych wymogów dotyczących depozytu zabezpieczającego.

Inwestorzy na każdym rynku kontraktów terminowych muszą regularnie deponować u swoich brokerów środki pieniężne, zwane „depozytem zabezpieczającym”, aby pokryć potencjalne straty na swoich pozycjach. Brokerzy z kolei muszą przechowywać depozyt zabezpieczający w izbie rozrachunkowej. Kiedy rynek porusza się w kierunku przeciwnym do tych pozycji, otrzymują oni „wezwanie do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego” z żądaniem dalszych środków, a w przypadku, gdy nie zapłacą, mogą zostać zmuszeni do zamknięcia swoich pozycji.

W takiej właśnie sytuacji znalazła się we wtorek należąca do Hongkongu londyńska giełda metali, kiedy okazało się, że chiński tytan niklowy Tsingshan, którego właścicielem jest Xiang Guangda, czyli tzw. „Big Short”, może ponieść stratę w wysokości 8 mld USD na swojej krótkiej pozycji wynoszącej 150 000 t. Giełda nie tylko wstrzymała obroty, ale postanowiła anulować wszystkie transakcje przeprowadzone tego dnia, tym samym przywracając cenę do poziomu z dnia poprzedniego, czyli 48,00 USD za tonę. Spółka Tsingshan zapewniła już wystarczające środki na pokrycie depozytu zabezpieczającego, ponieważ jednak pan Guangda nie jest jeszcze gotowy do zamknięcia swojej krótkiej pozycji, można się spodziewać fajerwerków po otwarciu kontraktu, potencjalnie spadku o ponad 40%, biorąc pod uwagę ruchy cenowe na szanghajskiej giełdzie kontraktów terminowych od tego czasu.

Złoto pozostało na niezmienionym poziomie po tym, jak jego cena wzrosła do poziomu zaledwie o kilka dolarów oddalonego od rekordowego poziomu z 2020 r. (2 074 USD/oz), po czym nastąpiła realizacja zysków, ponieważ apetyt na ryzyko na rynkach uległ poprawie, a rentowności poszły w górę przed przewidzianym na przyszły tydzień posiedzeniem FOMC.  Srebro osiągnęło najwyższą cenę od czerwca, jednak napotkało opór na poziomie 26,90 USD/oz, czyli zniesieniu o 61,8% z linii przeceny z 2021 r. Nastąpiło to po rozpoczęciu realizacji zysków w przypadku niektórych metali przemysłowych, w szczególności w przypadku miedzi, która po osiągnięciu nowego rekordu powyżej 5 USD/lb zaczęła być wyprzedawana, a takie odwrócenie trendu spowodowało lekkie pogorszenie wyników srebra w stosunku do złota.

Poza trudną do oszacowania premią za ryzyko geopolityczne obecną na rynku i pomimo przekroczenia naszej prognozy, podtrzymujemy pozytywną prognozę w przekonaniu, że inflacja pozostanie na wysokim poziomie, a banki centralne mogą mieć trudności z wystarczająco mocnym hamowaniem w obliczu ryzyka spowolnienia gospodarczego. Naszym zdaniem kryzys rosyjsko-ukraiński będzie w dalszym ciągu wspierał perspektywę wzrostu cen metali szlachetnych, nie tylko ze względu na potencjalną krótkoterminową ofertę „bezpiecznej przystani”, która będzie ulegać zmianom, ale przede wszystkim ze względu na to, co to napięcie będzie oznaczać dla inflacji (wzrost), wzrostu gospodarczego (spadek) i oczekiwań dotyczących podwyżek stóp przez banki centralne (mniejsza częstotliwość).

Kontrakty terminowe na pszenicę notowane w Chicago i Paryżu we wtorek poszybowały do rekordowych poziomów, a następnie spadły po tym, jak amerykański Departament Rolnictwa podwyższył prognozę dla światowych zapasów dzięki rekordowym zbiorom w Australii i silnemu eksportowi z Indii. Ukraina i Rosja eksportują 29% światowej pszenicy, głównie przez Morze Czarne, a z punktu widzenia światowego bezpieczeństwa żywnościowego wojna na Ukrainie, często nazywanej spichlerzem Europy, ma istotne znaczenie, ponieważ pszenica wraz z ryżem stanowią dwa najważniejsze podstawowe produkty żywnościowe. Wśród dziesięciu największych importerów pszenicy na świecie znajduje się kilka krajów rozwijających się, od Egiptu i Turcji po Indonezję i Algierię, czyli wszystkie te kraje, w których rosnące koszty żywności będą miały wyjątkowo negatywne skutki. W swoim comiesięcznym raporcie amerykański Departament Rolnictwa obniżył szacunki dla eksportu z Rosji i Ukrainy łącznie o 7 mln ton do poziomu 52 mln ton, co jednak pozostaje obarczone dużą dozą niepewności i może gwałtownie wzrosnąć w wyniku długotrwałej wojny, utrzymując tym samym ceny na wysokim poziomie.

Ceny spot uranu wzrosły do najwyższego poziomu od czasu katastrofy nuklearnej w Fukushimie w 2011 r. po tym, jak Biały Dom zapowiedział, że rozważa nałożenie sankcji na rosyjską spółkę skarbu państwa zajmującą się energią atomową – Rosatom Corp. Rynek uranu już wcześniej cieszył się wzmożoną uwagą inwestorów, zważywszy na obecny wzrost cen innych paliw oraz ostatnie dążenie Europy do zmniejszenia zależności od rosyjskiej ropy i gazu. Jednak decyzja o nałożeniu sankcji na Rosatom jeszcze bardziej ograniczyłaby i tak już niewielką podaż, biorąc pod uwagę, że spółka ta i jej podmioty zależne odpowiadają za ponad 35% światowego wzbogacania uranu, a w 2020 r. 16,5% importu uranu do Stanów Zjednoczonych pochodziło z Rosji. Inwestorzy w tym obszarze zostali nagrodzeni, gdyż zarówno Sprott Physical Uranium Trust, fundusz inwestujący w fizyczny uran, jak i Global X Uranium ETF, oferujący ekspozycję na szereg spółek zaangażowanych w wydobycie i produkcję komponentów jądrowych, mocno zyskały na wartości.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowców, Saxo Bank

Niedobór na rynku i wezwania do uzupełnienia depozytów napędzają wzrost cen

Podsumowanie: W efekcie decyzji Zachodu o nałożeniu sankcji na Rosję na rynkach miało miejsce szeroko zakrojone samosankcjonowanie, a w związku z tym obserwujemy coraz większe rozbieżności pomiędzy cenami surowców produkowanych w Rosji „offline” a cenami surowców pozyskiwanych od innych producentów. Zmiany te wprowadzają nas w kolejną, coraz bardziej niebezpieczną fazę, w której sankcje nałożone na największego na świecie producenta surowców mogą zagrozić stabilności finansowej.

Aktualizacja: Już po publikacji niniejszego artykułu londyńska giełda metali (LME) podjęła bezprecedensową decyzję o anulowaniu wszystkich przeprowadzonych wczoraj transakcji na niklu. Jak wynika z danych LME, jeden podmiot kontroluje od 50% do 80% zapasów niklu na LME, a walka pomiędzy jedną bardzo dużą długą pozycją a licznymi dużymi krótkimi pozycjami jest brutalna.

Trwa chaos na rynkach po niesprowokowanej inwazji Rosji na Ukrainę, w szczególności w sektorze surowców, w którym zaostrzone sankcje amerykańskie i europejskie, powodujące tzw. samosankcjonowanie, w coraz większym stopniu odcinają dostawy z Rosji, wpływając tym samym na ceny szeregu kluczowych towarów, od gazu i ropy po metale przemysłowe i podstawowe produkty rolne, takie jak pszenica. Na Ukrainie, często nazywanej spichlerzem Europy ze względu na rozległe żyzne ziemie, które w naturalny sposób nadają się do produkcji zboża, doszło do załamania łańcuchów dostaw, a zamknięte porty uniemożliwiły eksport kluczowych produktów żywnościowych, takich jak pszenica, jęczmień czy kukurydza.

W związku ze zjawiskiem samosankcjonowania coraz częściej obserwujemy, że surowce produkowane w Rosji traktowane są jako toksyczne i omijane są szerokim łukiem. Najnowszym tego przykładem było dzisiejsze oświadczenie firmy Shell o zaprzestaniu kupna rosyjskiej ropy naftowej po cenach spot. Decyzja ta jest reakcją na oburzenie po piątkowej decyzji spółki o zakupie rosyjskiej ropy z dużym dyskontem.

W efekcie wzrosty cen poszczególnych surowców przyjmują wartości skrajne, co widać w tabeli poniżej.

W efekcie decyzji Zachodu o nałożeniu sankcji na Rosję na rynkach miało miejsce szeroko zakrojone samosankcjonowanie m.in. na rynkach ropy i gazu, których sankcje te nie objęły, a w związku z tym obserwujemy coraz większe rozbieżności pomiędzy cenami surowców produkowanych w Rosji „offline” a cenami surowców pozyskiwanych od innych producentów. Zmiany te wprowadzają nas w kolejną, coraz bardziej niebezpieczną fazę, w której sankcje nałożone na największego na świecie producenta surowców mogą zagrozić stabilności finansowej.

Jak ujął to Zoltan Pozsar w niedawnej informacji Credit Suisse: „Agresor na arenie geopolitycznej karany jest sankcjami, a spowodowane sankcjami ruchy cen surowców zagrażają stabilności finansowej na Zachodzie. Czy istnieje wystarczające zabezpieczenie na potrzeby depozytu zabezpieczającego? Czy istnieje wystarczająco wysoka linia kredytowa na potrzeby depozytu zabezpieczającego? Co stanie się z giełdami towarowymi, jeżeli gracze upadną?”.

W takiej właśnie fazie obecnie jesteśmy i niezależnie od tego, czy posiadamy długie pozycje w surowcach z Rosji, czy spoza Rosji, każda krótka pozycja w kontraktach terminowych na te towary będzie wymagała zdolności do wniesienia depozytu zabezpieczającego w celu pokrycia ekspozycji. Obrót surowcami jest zwykle stosunkowo spokojny, a wahania cen są uzależnione od perspektyw popytu i podaży oraz zainteresowania poszczególnymi surowcami ze strony inwestorów spekulacyjnych.

Takie ruchy, jak te, których byliśmy świadkami w ciągu ostatnich kilku tygodni, spowodowały zakłócenia na rynkach i nieoczekiwanie producenci, którzy zabezpieczali się, tzn. sprzedawali kontrakty terminowe w celu pokrycia przyszłej produkcji metali, energii i produktów rolnych, coraz częściej znajdują się w trudnej sytuacji, ponieważ giełdy towarowe żądają coraz wyższych zabezpieczeń, aby krótkie pozycje nie zostały zamknięte.

Najprawdopodobniej to właśnie ta mechanika sprawiła, że w ostatnich dniach ceny gazu w Europie osiągnęły w pewnym momencie cenę 630 USD za baryłkę ekwiwalentu ropy naftowej, ceny niklu wzrosły czterokrotnie do 101 000 USD za tonę, zanim obrót na londyńskiej giełdzie metali został zawieszony, a przez pięć dni z rzędu na giełdzie CBOT obowiązywało ograniczenie maksymalnego wzrostu ceny pszenicy w ramach jednej sesji (tzw. „limit up”).

Innymi słowy, jest mało prawdopodobne, aby te dramatyczne ruchy były powodowane przez inwestorów spekulacyjnych; były to raczej osoby mające dostęp do poufnych informacji rynkowych, które próbowały zarządzać swoimi przychodami za pośrednictwem kontraktów terminowych w celu zrównoważenia zmian cen i zablokowania zysków z przyszłej produkcji. Inni, jak w przypadku niklu, mogli kupić metal od rosyjskiej spółki, a następnie zabezpieczyć ryzyko cenowe za pomocą kontraktów terminowych. Obecnie nie tylko zostali objęci nadzwyczajnym wezwaniem do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego, ale także mogą nie otrzymać fizycznego metalu, który w pierwszej kolejności spowodował sprzedaż.

Ogólnie rzecz biorąc, jak wspomniał Zoltan, sytuacja ta może zagrozić stabilności finansowej na Zachodzie. Już teraz pojawiają się nagłówki o poważnych stratach spowodowanych wezwaniami do uzupełnienia depozytów w bardzo rentownych spółkach i sytuacja ta, dopóki nie zostanie rozwiązana, utrzyma zmienność na całym rynku na bardzo wysokim poziomie.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowców, Saxo Bank

Na całym świecie rośnie liczba klientek Saxo Banku

Saxo Bank, specjalista w zakresie transakcji i inwestycji z wykorzystaniem różnorodnych aktywów, odnotował pozytywny trend, w ramach którego nie tylko na rynkach kapitałowych pojawia się coraz więcej inwestorów, ale również większa niż kiedykolwiek wcześniej liczba kobiet rozpoczyna swoją przygodę z inwestowaniem.

W 2020 r. Saxo odnotował globalny wzrost liczby nowych inwestorek o 354% w porównaniu z 288% w przypadku mężczyzn. Ten pozytywny trend utrzymał się również w 2021 roku. W 2022 r. jak dotąd aż w połowie oddziałów Saxo Banku ponad 25% nowych klientów stanowiły kobiety. Nowe klientki są z reguły młodsze, a baza klientów ewoluuje w kierunku większej różnorodności.

„W Saxo wierzymy, że każdy powinien mieć możliwość zrealizowania swoich finansowych aspiracji i kształtowania rzeczywistości, a inwestowanie jest jednym ze sposobów wywierania wpływu zarówno na nas samych, jak i na otaczający nas świat i lokalną społeczność”, powiedział Kim Fournais, prezes i założyciel Saxo Banku.

„W Międzynarodowym Dniu Kobiet cieszymy się, że coraz więcej kobiet decyduje się zaufać Saxo jako swojemu partnerowi w transakcjach i inwestowaniu w swoją przyszłość. Mimo iż wciąż daleko nam do równej reprezentacji, tendencja ta zmierza w dobrym kierunku”, dodaje Fournais.

„Saxo zamierza kontynuować działania mające na celu zniwelowanie różnic płci w obszarze inwestycji oraz wspieranie kobiet w ich inwestycyjnej przygodzie. Dokonujemy tego poprzez szeroki wachlarz inicjatyw, takich jak oferowanie analiz ekspertów na temat inwestowania, seminaria edukacyjne, niskie opłaty maklerskie, a także, między innymi, programy poleceń”, komentuje Kim Fournais.

Najpopularniejsze akcje wśród klientek Saxo w 2022 roku w ujęciu globalnym (wg stanu na 24/02/2022):

1. Meta Platforms Inc.
2. Tesla Inc.
3. Novo Nordisk B A/S
4. Microsoft Corp.
5. Apple Inc.
6. ASML Holding
7. iShares Core S&P 500 UCITS ETF
8. Vestas Wind Systems A/S
9. NVidia Corp.
10. Shell PLC

W ramach działań związanych z Międzynarodowym Dniem Kobiet również w tym roku Saxo Bank przygotował filmy w ramach serii SaxoSessions z udziałem Simony Paravani-Mellinghoff, CIO działu aktywów w BlackRock, w których porusza tematy bliskie wielu kobietom – inwestycji, kariery, różnorodności i integracji. Filmy dostępne są pod adresem: https://www.linkedin.com/company/saxo-bank/videos/

Wojna i sankcje wstrząsają światowymi rynkami towarowymi

Surowce, z kilkoma wyjątkami, odnotowały silny wzrost od czasu, gdy prezydent Putin wydał rozkaz ataku na Ukrainę, w efekcie czego rynkowe obawy o ograniczoną podaż przerodziły się w realny zanik podaży. Ze względu na fakt, iż zarówno Rosja, jak i do pewnego stopnia Ukraina są głównymi dostawcami surowców dla gospodarki światowej, jesteśmy obecnie świadkami historycznych przemian, ponieważ coraz większa izolacja Rosji i nakładanie sankcji na samą siebie przez społeczność międzynarodową odcinają główną linię zaopatrzenia w energię, metale i produkty rolne.

Mimo iż uwaga inwestorów skupiła się na ropie naftowej ze względu na jej globalne znaczenie jako czynnika produkcji dla szeroko rozumianej gospodarki, pozostałe rynki, takie jak gazu w Europie czy węgla, w bezprecedensowy sposób poszły w górę, podczas gdy rynek starał się wycenić potencjalny niedobór podaży. Z punktu widzenia światowego bezpieczeństwa w zakresie żywności, rekordowe ceny pszenicy w Europie i najwyższe od 2008 r. ceny w Stanach Zjednoczonych również wywołują wiele obaw.

Silna i bezprecedensowa reakcja na atak Rosji na Ukrainę stała się szybko odczuwalna, nie tylko w Rosji, w której ma miejsce swobodny spadek gospodarki – przed wstrzymaniem obrotów na giełdzie akcje największych krajowych spółek straciły na wartości ponad 90%, a rosyjski rubel osiągnął najniższą cenę w dwudziestoletniej historii przywództwa prezydenta Putina. Na całym świecie, w wyniku oburzenia i samosankcjonowania, przepływy ropy naftowej, węgla i wielu innych towarów pochodzących z Rosji wyhamowały, a nabywcy coraz częściej postrzegają produkty wytwarzane i wydobywane w tym kraju jako toksyczne.

Zjawiska te podkreślają zagrożenia dla gospodarki światowej, w szczególności w sytuacji długotrwałego konfliktu. W ramach takiego scenariusza ceny surowców, których podaż jest niewystarczająca, najprawdopodobniej wzrosłyby do poziomu, na którym rozpocząłby się negatywny wpływ na popyt, wspierając w ten sposób powrót do większej równowagi na rynku. W tym momencie, po zaobserwowaniu tych historycznych ruchów, należy wyraźnie podkreślić, że mamy do czynienia z sytuacją, której wynik może mieć charakter binarny.Jakiekolwiek nagłe rozwiązanie, które uzasadniałoby zniesienie sankcji, mogłoby spowodować znaczącą korektę w odniesieniu do wielu kluczowych surowców, potencjalnie niwelując silne zyski widoczne w tabeli powyżej.

Traderzy są tego w pełni świadomi, a w perspektywie krótkoterminowej wywołałoby to jeszcze większą zmienność, ponieważ spadłaby płynność i pewność siebie inwestorów. Jednym ze sposobów mierzenia zmienności jest średnia rzeczywista rozpiętość cenowa (ang. average true range) przy czternastodniowym okresie obserwacji; w uproszczeniu, stanowi informację, jakiego rodzaju dziennego zakresu cenowego można oczekiwać dla danej akcji lub surowca, a zatem im większa jest zmienność i niepewność, tym większy zakres cen. Po zastosowaniu wskaźnika ATR można zauważyć, że spodziewany dzienny zakres cen dla ropy Brent wynosi 6,5 USD/b w porównaniu z 2 USD/b w ostatnich miesiącach, dla pszenicy notowanej na giełdzie w Paryżu – 24 EUR/t w porównaniu z 6 EUR/t, a dla gazu w UE – 32 EUR/MWh w porównaniu z 7,5 EUR/MWh.

Światowe rynki towarowe się kurczą, w wyniku czego indeks towarowy spot Bloomberg w dalszym ciągu odnotowuje kolejne rekordowe maksima. Imponujący wzrost o 9,4% w ubiegłym tygodniu jest największy od 1974 r., kiedy to nałożone przez OPEC embargo na ropę naftową wywołało wstrząs naftowy w latach 1973-1974. Obserwując krzywe kontraktów terminowych można zauważyć, że większość głównych kontraktów terminowych na surowce wykazuje coraz większy deport – wskaźnik, który pomaga zmierzyć obawy rynku dotyczące niedoborów i wyższej ceny, jaką kupujący są skłonni zapłacić za natychmiastową dostawę w porównaniu z dostawą w późniejszym terminie.

Oprócz gwałtownego wzrostu na indeksie towarowym spot Bloomberg, powyższe wykresy pokazują również różne sposoby mierzenia deportu, który jest obecnie najszerszy i najwyższy w najnowszej historii. Jeżeli zmierzymy rozpiętość pomiędzy pierwszym a drugim miesiącem kontraktów terminowych okazuje się, że 15 z 28 głównych kontraktów terminowych na surowce wykazuje obecnie deport, podczas gdy inna miara pokazuje, że roczny zysk z rolowania średniej ważonej komponentów indeksu towarowego Bloomberg osiągnął rekordowy poziom 12%, przy czym za umocnienie to odpowiada obecnie sektor energetyczny, bawełna i zboża.

Miedź, która przez ostatni rok pozostawała w granicach przedziału, w ubiegłym tygodniu wybiła się w górę i prawie osiągnęła rekordowy poziom z maja ubiegłego roku, tj. 4,89 USD/lb. Od tego czasu wykazuje trend boczny, osiągając wyniki gorsze od indeksu metali przemysłowych Bloomberg o blisko 25%. Równocześnie inne metale, takie jak aluminium, osiągnęły rekordowe maksima, cena cynku jest najwyższa od 2007 r., a nikiel doszedł do poziomu maksimum z 2011 r. Wynika to z zakłóceń dostaw z Rosji, a także z faktu, że europejskie huty w obliczu skrajnie wysokich cen energii ograniczyły produkcję, pogłębiając w ten sposób poważne ograniczenia podaży w regionie. Rosja jest jednym z największych światowych producentów miedzi i chociaż wzrost cen od miesięcy był ograniczony ze względu na obawy o popyt ze strony Chin, obecnie uwaga rynku skupia się na spowodowanym sankcjami dalszym spadku podaży, a co za tym idzie – na perspektywie osiągnięcia nowego rekordu raczej wcześniej niż później.

Ropa naftowa odnotowała w czwartek czternastoletnie maksimum po tym, jak cena ropy Brent niemal osiągnęła poziom 120 USD/b, po czym nastąpiła korekta o 10 USD w związku ze spekulacjami, że w weekend może zostać osiągnięte porozumienie nuklearne z Iranem. Światowe potęgi naftowe, takie jak BP Plc, Shell Plc i Exxon Mobil Corp., wycofują się z Rosji, a kupujący unikają ropy z tego kraju, ponieważ muszą liczyć się z karami finansowymi i gwałtownie rosnącymi kosztami transportu. W rezultacie na światowym rynku panuje obecnie chaos, a rosyjskie niechciane odmiany ropy naftowej wykazują znaczne dyskonto względem ropy Brent.

Po rekordowo krótkim spotkaniu w środę, OPEC+ zdecydowała się na zatwierdzenie kolejnego nieosiągalnego zwiększenia produkcji o 400 000 b/d w kwietniu. Jak się okazało, spotkanie to miało na celu raczej utrzymanie stabilności OPEC+ niż rynku ropy, ponieważ z premedytacją nie poruszono na nim kwestii wojny na Ukrainie ani rosyjskich sankcji. Podkreśla to, że grupa stąpa teraz po bardzo kruchym lodzie, być może również ze względu na fakt, iż dostępny zestaw narzędzi, czyli rezerwy produkcyjne, jest bliski wyczerpania. W perspektywie krótkoterminowej, ponieważ na horyzoncie nie widać żadnego rozwiązania, cena może wzrosnąć do poziomu, który zabije popyt. Z drugiej strony, pokojowe porozumienie może zniwelować znaczną część zysków z ostatnich dziesięciu dni.

Cena gazu w Europie wzrosła na krótko do poziomu 200 EUR/MWh, a przy obecnych cenach ponad dziesięciokrotnie przekraczających średnią długoterminową osiągnęła poziom, który zapoczątkuje spadek popytu ze strony najbardziej energochłonnych gałęzi przemysłu, co w rezultacie doprowadzi do osłabienia wzrostu gospodarczego i do wzrostu inflacji. Największą ofiarą tych okoliczności był kontrakt terminowy na emisję dwutlenku węgla ICE, który spadł o jedną trzecią ze szczytowego poziomu z lutego. Chociaż głównym bodźcem były sygnały wskazujące na spadek popytu na kompensację emisji CO2, tempo i głębokość sprzedaży dodatkowo napędzane były przez spekulantów uciekających z inwestycji do niedawna uważanej za bezpieczną, ponieważ w miarę zaostrzania przez polityków UE polityki w zakresie walki ze zmianami klimatycznymi ceny stale rosły.

Ceny węgla wzrosły ponad dwukrotnie od początku roku, ponieważ Europa, Japonia i Korea Południowa szukają alternatywnych dostawców dla rosyjskiego węgla, a producenci energii poszukują zamienników rosyjskiego gazu. Ponadto produkcja węgla napotyka problemy również w innych regionach, takie jak brak siły roboczej w Chinach i Mongolii, powodzie w australijskich regionach górniczych, a styczniowy zakaz eksportu z Indonezji dodatkowo przyczynia się do ograniczenia podaży.

Ceny pszenicy w Chicago poszybowały do nowego, najwyższego od 14 lat poziomu, podczas gdy paryski kontrakt na przemiałową pszenicę wysokobiałkową ustanawia dzienne rekordy, których kulminacją był piątkowy skok do 385 EUR/t, około 30% powyżej dotychczasowego rekordu z 2008 r. Ukraina i Rosja eksportują 29% światowej pszenicy, głównie przez Morze Czarne – szlak, który został zamknięty po atakach na statki towarowe w pobliżu Odessy. Z punktu widzenia światowego bezpieczeństwa w zakresie żywności jest to bardzo poważny problem, ponieważ pszenica wraz z ryżem stanowią dwa najważniejsze artykuły żywnościowe. Wśród dziesięciu największych importerów pszenicy na świecie znajduje się kilka krajów rozwijających się, od Egiptu i Turcji po Indonezję i Algierię, czyli wszystkie te kraje, w których rosnące koszty żywności będą miały wyjątkowo negatywne skutki.

Złoto i srebro osiągnęły najwyższe tygodniowe ceny na zamknięciu od listopada, a popyt na nie napędzany był zapotrzebowaniem na bezpieczne inwestycje, nie tylko ze względu na inwazję Rosji, ale także w ramach zabezpieczenia przed inflacją, która mocno przyspieszyła ze względu na dynamicznie rosnące ceny surowców oraz perspektywę nadchodzącego pogorszenia koniunktury. Prezes Rezerwy Federalnej Powell potwierdził, że bank centralny zamierza rozpocząć w tym miesiącu serię podwyżek stóp procentowych w celu ograniczenia inflacji, która jest najwyższa od lat 80. Rynek zlekceważył jednak te informacje, ponieważ rosyjska agresja może zmusić Fed do przyjęcia bardziej ostrożnego podejścia.

Realne rentowności dziesięcioletnich obligacji amerykańskich spadły do poziomu -0,9%, najniższego od początku stycznia, w odpowiedzi na rosnące oczekiwania inflacyjne i popyt na bezpieczne inwestycje, który równocześnie obniżył rentowności nominalne.

Poza trudną do oszacowania premią za ryzyko geopolityczne obecną na rynku, podtrzymujemy pozytywną prognozę w przekonaniu, że inflacja pozostanie na wysokim poziomie, a banki centralne mogą mieć trudności z wystarczająco mocnym hamowaniem w obliczu ryzyka spowolnienia gospodarczego. Naszym zdaniem kryzys rosyjsko-ukraiński będzie w dalszym ciągu wspierał perspektywę wzrostu cen metali szlachetnych, nie tylko ze względu na potencjalną krótkoterminową ofertę „bezpiecznej przystani”, która będzie ulegać zmianom, ale przede wszystkim ze względu na to, co to napięcie będzie oznaczać dla inflacji (wzrost), wzrostu gospodarczego (spadek) i oczekiwań dotyczących podwyżek stóp przez banki centralne (mniejsza częstotliwość).

Kawa arabica, która ostatnio odnotowywała doskonałe wyniki, spadła do najniższego poziomu od listopada, a fundusze hedgingowe dokonały częściowej reorganizacji swoich portfeli w reakcji na wspomniane zakłócenia na wszystkich rynkach. Podczas gdy perspektywy ograniczonej podaży z Brazylii nie uległy poprawie, prognozy dla popytu uległy pogorszeniu, ponieważ brazylijscy eksporterzy anulowali kontrakty z Rosją i Ukrainą, co zwiększyło dostępność kawy w innych krajach. W efekcie obserwujemy niewielki wzrost zapasów monitorowanych przez ICE, co jeszcze bardziej – na razie – łagodzi obawy dotyczące wyczerpania rezerw.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynków surowców, Saxo Bank

Bezpieczeństwo energetyczne UE może oznaczać powrót do węgla z wykorzystaniem CCS

Podsumowanie: Rozdrobniona polityka energetyczna Europy doprowadziła do kryzysu bezpieczeństwa narodowego, z którym Europa będzie musiała się teraz jak najszybciej zmierzyć. Ze wszystkich wariantów, w tym węgla, energii jądrowej, słonecznej i wiatrowej, węgiel energetyczny jest zdecydowanie najszybszym sposobem na odejście elektrowni od gazu. Przestawienie się z gazu na węgiel wiąże się jednak z kosztami dla środowiska i naszej europejskiej narracji dotyczącej zielonej transformacji. Mimo to technologia sekwestracji, albo wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (ang. carbon capture storage, CCS) szybko się rozwija i Europa może powrócić do węgla pod warunkiem połączenia go z CCS, tworząc tym samym nową gałąź przemysłu. Analizujemy połączenie węgla z CSS i wskazujemy poszczególne spółki zaangażowane w tych dwóch obszarach.

Wszystkie opcje wchodzą w grę

Wydarzenia ostatniego tygodnia mają dla Europy znaczenie egzystencjalne, a polityka obronna i energetyczna ze strategii nieskoordynowanej pomiędzy poszczególnymi krajami przerodziła się w kwestię ponadnarodową. Uzależnienie Europy od rosyjskiego gazu i ropy osłabiło jej elastyczność militarną, w wyniku czego europejska polityka energetyczna ulegnie w najbliższych latach całkowitej transformacji. Niemcy de facto oświadczyły, że wszystkie opcje wchodzą w grę, w tym dotyczące energii jądrowej, węgla i LNG. Niemiecki kanclerz Scholz powiedział w niedzielę w Bundestagu, że „musimy zmienić kurs, aby uniezależnić się od importu od poszczególnych dostawców energii”.

Terminale LNG i elektrownie jądrowe to rozwiązania długoterminowe, natomiast przedsięwzięcia z zakresu energii odnawialnej, takiej jak energia słoneczna czy wiatrowa, stanowią rozwiązania średnioterminowe, ponieważ ich skalowanie wymaga dłuższego czasu. Ponadto zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii wiąże się z dodatkowymi kosztami związanymi z magazynowaniem energii w celu złagodzenia nieciągłości skoków produkcji energii odnawialnej.

Europa w szybkim tempie zmierza w kierunku „kryzysu gazowego”, a biorąc pod uwagę ostatnie łagodne warunki pogodowe na tym kontynencie oznacza to, że Europa prawdopodobnie przetrwa sezon ochłodzenia, jednak kraje europejskie są pod presją, aby zapełnić magazyny gazu ziemnego przed następną zimą, a Rosja prawdopodobnie nie poda im tym razem pomocnej dłoni. Niemcy zapowiedziały, że już gromadzą rezerwy węgla i przedłużą żywotność elektrowni węglowych. Wiele elektrowni gazowych można przestawić na węgiel, powrót do węgla w polityce energetycznej jest zatem w tym momencie bardzo prawdopodobny.

Realistycznie rzecz biorąc, jedynym krótkoterminowym rozwiązaniem, jakim dysponuje Europa w odniesieniu do kryzysu energetycznego i zmiany swojej polityki bezpieczeństwa energetycznego w najszybszym możliwym tempie, jest skupienie się na elektrowniach węglowych. Na świecie istnieją znaczne rezerwy węgla, przy czym Stany Zjednoczone odpowiadają za 24% światowych rezerw węgla, a Australia dysponuje trzecimi co do wielkości rezerwami, stanowiącymi około 14% światowych rezerw węgla. Węgiel jest tani, świetnie nadaje się do produkcji energii elektrycznej przy obciążeniu podstawowym, a Europa jest w stanie pozyskać znaczne ilości tego surowca od swoich partnerów geopolitycznych; węgiel generuje jednak zanieczyszczenia, co stanowi problem w kontekście zmian klimatycznych i zielonej transformacji.

Połączenie elektrowni węglowych z wychwytywaniem dwutlenku węgla

Elektrownie węglowe są szybkim i skalowalnym rozwiązaniem, aby zmniejszyć wpływ rosyjskiego gazu ziemnego, jednak należy się liczyć z oporem ze strony wyborców kładących nacisk na kwestie ekologii. Jedną ze strategii mogłoby być jednak przyspieszenie budowy elektrowni węglowych z możliwością jak najszybszego wdrożenia technologii wychwytywania (sekwestracji) dwutlenku węgla (CCS). Czy to w ogóle możliwe?

Przede wszystkim należy zauważyć, że kiedy polityka energetyczna staje się krytyczną kwestią bezpieczeństwa narodowego, decyzja w tym zakresie nie jest już wolnorynkowa, podobnie jak zielona transformacja jest decyzją polityczną, która rozmywa siły działające na wolnym rynku. Dodatkowy koszt CCS w stosunku do kosztów elektrowni węglowych może być po prostu kosztem niezależności energetycznej od Rosji i Europa będzie musiała go zaakceptować w perspektywie krótkoterminowej.

Dobrą stroną CSS jest to, że technologia ta już istnieje i coraz szybciej można ją wdrożyć. Opracowany przez Global CCS Institute raport „Technology Readiness and Costs of CCS” („Gotowość technologiczna i koszty CCS”) (marzec 2021 r.) na ponad 50 stronach prezentuje najważniejsze informacje na temat tej technologii.

CCS to zasadniczo proces trzyetapowy, w którym najpierw wychwytuje się emisje dwutlenku węgla z przemysłu i elektrowni, a następnie transportuje się CO2 statkami, ciężarówkami lub rurociągami; ostatnim etapem jest składowanie, które wymaga sprężenia CO2 do bardzo wysokiego ciśnienia wynoszącego co najmniej 74 barów, które można osiągnąć na głębokości minimum 800 m. Składowanie odbywa się zazwyczaj na wyeksploatowanych polach naftowych i gazowych lub w formacjach solankowych. Na grafice poniżej przedstawiono proces wychwytywania dwutlenku węgla w elektrowni.

MAE również oferuje całkiem przydatne ilustracje i informacje na temat CCS w odniesieniu do produkcji energii elektrycznej, a poniższy wykres prezentuje przedsięwzięcia CCS, które są w trakcie realizacji pod względem wychwycenia milionów ton CO2. Według MAE w ramach CCS drugiej generacji możliwe byłoby wychwytywanie przy koszcie 45 USD/t CO2, co oznacza, że połączenie taniego węgla energetycznego (jeżeli podaż została znacznie zwiększona) z CCS mogłoby uczynić to rozwiązanie na tyle efektywnym kosztowo, by mogło ono funkcjonować obok energetyki jądrowej i odnawialnych źródeł energii. Jednostki CCS drugiej generacji będą również charakteryzować się o 67% niższymi kosztami inwestycyjnymi i stopniem wychwytywania wynoszącym 95%.

Jednym z kluczowych czynników, które umożliwiły wykorzystywanie CCS na niespotykaną dotąd skalę, jest cena emisji dwutlenku węgla w UE, która niedawno przekroczyła 90 EUR/t CO2, jednak rosnące ceny energii i metali spowodowały, że oprócz ceny emisji dwutlenku węgla wzrosły również koszty produkcji artykułów przemysłowych, osiągając poziom, przy którym następuje realny spadek popytu.

Spółki z ekspozycją na wychwytywanie dwutlenku węgla i górnictwo węglowe

Branża wychwytywania dwutlenku węgla szybko się rozwija i dojrzewa, a niższe koszty wdrożenia CCS sprawiają, że technologia ta staje się realnym rozwiązaniem ograniczającym skutki klimatyczne emisji dwutlenku węgla. Istnieje niewiele inwestycji dotyczących wyłącznie wychwytywania dwutlenku węgla, postaraliśmy się jednak opracować listę akcji spółek działających w pełni i częściowo w obszarze sekwestracji dwutlenku węgla.

– Aker Carbon Capture (w pełni)
– CO2 Capsol (w pełni)
– Occidental Petroleum (częściowo)
– Schlumberger (częściowo)
– Equinor (częściowo)
– California Resources (częściowo)

Na liście poniżej znajdują się spółki wydobywające węgiel lub świadczące usługi związane z wydobyciem węgla, notowane na rynkach rozwiniętych.

– Glencore
– China Shenhua Energy
– Yancoal
– Arch Resources
– Alliance Resource Partners
– Warrior Met Coal
– Consol Energy
– Peabody Energy
– Whitehaven Coal

Więcej analiz Saxo jest dostępnych tutaj.

Peter Garnry, dyrektor ds. strategii rynków akcji w Saxo Banku