Ropa gotowa do wybicia, kawa się ożywia, a złoto odpoczywa

Podsumowanie: Indeks towarowy Bloomberg przez trzeci tydzień z rzędu odnotował wzrost w efekcie ogólnych zwyżek, mimo iż sektor energetyczny był ściągany w dół przez dalsze osłabienie na rynku gazu ziemnego, w ramach którego ceny spadły do najniższego poziomu od czerwca 2021 r. Złoto wydaje się dojrzałe do konsolidacji, miedź ma chwilę oddechu razem z chińskimi pracownikami świętującymi Nowy Rok, a ropa naftowa jest bliska ataku na poziom kluczowego oporu. Omawiamy również bardziej szczegółowo sytuację na rynkach pszenicy, kawy i gazu ziemnego oraz rolę Australii jako wskaźnika inwestycyjnego w kontekście ponownego otwarcia na świat chińskiej gospodarki.

Indeks towarowy Bloomberg (BCOM) przez trzeci tydzień z rzędu odnotował wzrost, kontynuując umocnienie po przecenie z początku stycznia, spowodowanej ostrzeżeniem MFW przed możliwością globalnej recesji. Wszystkie sektory poszły w górę, mimo iż sektor energetyczny był ściągany w dół przez dalsze osłabienie na rynku gazu ziemnego, w ramach którego ceny spadły do najniższego poziomu od czerwca 2021 r. Tematy kształtujące poziom cen pozostają bez zmian, a rynki finansowe dostrzegają słabszego dolara i niższe rentowności w oczekiwaniu ruch ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej w kierunku wstrzymania agresywnego cyklu podwyżek stóp. Od początku marca ubiegłego roku amerykańska stopa funduszy Fed wzrosła do 4,5%, przy czym rynek uwzględnia obecnie w wycenach mniej niż dwie podwyżki stóp o 25 punktów bazowych przed ostatecznym wstrzymaniem cyklu.

Stronę popytową, oprócz ryzyka spowolnienia światowej gospodarki, wspiera perspektywa ponownego otwarcia chińskiej gospodarki na świat, co zwiększa oczekiwania dotyczące wzrostu popytu ze strony największego konsumenta surowców na świecie. Jednak w związku z przedłużającym się zamknięciem rynków w Chinach na czas obchodów Nowego Roku niektórzy z dotychczasowych zwycięzców, m.in. miedź, ruda żelaza i ropa naftowa, wyhamowali, pozwalając innym surowcom na zajęcie miejsca w czołówce w tym tygodniu. W nadchodzących tygodniach ryzyko związane z dostawami rosyjskich produktów paliwowych może zapewnić dodatkową warstwę wsparcia dla benzyny, a przede wszystkim dla oleju napędowego, chroniąc tym samym ropę naftową przed wpływem związanych z recesją obaw o popyt.

Indeks sektora produktów rolnych BCOM zmierzał do najwyższego tygodniowego zamknięcia od niemal trzech miesięcy, a po trudnym początku roku zarówno sektor zbóż, jak i sektor produktów miękkich wykazywały oznaki odbicia od dna, ponieważ poprawa fundamentów umożliwiła opanowanie niektórych podwyższonych krótkich pozycji utrzymywanych przez fundusze hedgingowe – w szczególności w przypadku pszenicy i kawy.

Ponowne otwarcie chińskiej gospodarki przyczyną największego miesięcznego wzrostu cen australijskich akcji od 2020 r.

Australijski rynek akcji – postrzegany jako atrakcyjny w kontekście dywidend i surowców, a także jako wskaźnik dotyczący ponownego otwarcia na świat chińskiej gospodarki ze względu na znaczną ekspozycję na spółki finansowe i materiałowe – odnotował największy wzrost w ujęciu miesięcznym od listopada 2020 r., wynoszący dotychczas w tym miesiącu 6,5%. Gigant z branży wydobywczej, grupa kapitałowa BHP, spodziewa się wzrostu dywidendy o 17%, a spółki wydobywające rudy żelaza prognozują wyższy popyt na wysokojakościową rudę żelaza z Chin, co może oznaczać wyższe zyski. Pomimo spowolnienia aktywności w czasie obchodów chińskiego Nowego Roku, ruda żelaza – składnik produkcji stali – osiągnęła w tym tygodniu sześciomiesięczne maksimum na singapurskiej giełdzie kontraktów terminowych (SGX), wynoszące 128 USD za tonę. Wynikało to nie tylko z oczekiwań, że Chiny zwiększą swoje zakupy po obchodach Nowego Roku, ale również z faktu, iż Fortescue – największa australijska spółka zajmująca się wyłącznie wydobywaniem rudy żelaza – przewiduje wzrost sprzedaży w pierwszym półroczu 2023 r.

Pszenica konsoliduje się powyżej kluczowego wsparcia, cena ryżu osiąga dwuletnie maksimum w Azji

Pszenica z Chicago, jeden z trzech surowców najczęściej wykorzystywanych do krótkiej sprzedaży przez fundusze hedgingowe (pozostałe dwa to kawa arabica i gaz ziemny), poszła w górę w efekcie pokrywania krótkich pozycji, ponieważ warunki uprawne w Teksasie, drugim amerykańskim stanie pod względem produkcji pszenicy ozimej, uległy pogorszeniu. Ponadto krótkoterminowe prognozy pogody wskazują na znaczne ochłodzenie na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych w przyszłym tygodniu, zwiększające ryzyko przemarznięcia na obszarach bez ochronnej pokrywy śnieżnej.

Tegoroczna niższa podaż kukurydzy i pszenicy z rejonu Morza Czarnego prawdopodobnie przyciągnie większą uwagę inwestorów w nadchodzących miesiącach. Ukraina przewiduje, że produkcja kukurydzy w 2022 r. wyniesie 22-23 mln ton, co oznacza spadek z 41,9 mln ton w 2021 r., natomiast produkcja pszenicy szacowana jest zaledwie na około 20 mln ton. Zmniejszenie zasiewów w związku z trwającą wojną może spowodować, że w 2023 r. liczby te spadną jeszcze bardziej, odpowiednio do 18 i 16 mln ton.

Do czasu ostatnich korzystnych dla cen wydarzeń marcowy kontrakt terminowy na pszenicę o najbliższym terminie wygaśnięcia spadł do najniższego poziomu od września 2021 r., przyczyniając się tym samym do utworzenia największej spekulacyjnej krótkiej pozycji netto od maja 2019 r. Po ponownym znalezieniu wsparcia w kluczowym obszarze 7 USD za buszel pszenica może dalej się umacniać, natomiast po wybiciu powyżej 7,6 USD, a poniżej 8 USD, może nastąpić pokrywanie krótkich pozycji.

Z powodu zakłóceń dostaw pszenicy z Ukrainy i silnego popytu, tajski ryż – azjatycki benchmark – poszedł w górę, osiągając najwyższy poziom od niemal dwóch lat. Ryż stanowi podstawę diety połowy świata i podczas gdy pszenica w marcu ubiegłego roku wybiła się do rekordowego poziomu, cena ryżu przez większość 2022 r. pozostawała umiarkowana, ograniczając tym samym inflację cen żywności w Azji.  Równocześnie kontrakt na ryż niełuskany notowany na giełdzie w Chicago wzrósł o 21% w ujęciu rok do roku i poza krótkim wzrostem zakażeń Covid w 2020 r. plasuje się w okolicach czternastoletniego maksimum.

Kawa odpiera ataki prowadzących krótką sprzedaż funduszy hedgingowych

Kontrakty terminowe na kawę arabica notowane na giełdzie nowojorskiej poszły mocno w górę, wspierane przez wzrost ceny kawy robusta, która osiągnęła w Londynie trzymiesięczne maksimum powyżej 2 000 USD za tonę po tym, jak monitorowane przez giełdy zapasy spadły do najniższego poziomu od 2016 r. w efekcie silnego popytu. W Nowym Jorku wysokiej jakości odmiana arabica przez dziesiąty dzień z rzędu odnotowała wzrost od czasu spadku do 1,42 USD za funt, czyli do najniższego poziomu od 20 miesięcy. Trwająca od wielu miesięcy sprzedaż z powodu obaw związanych z recesją oraz wzrost zapasów monitorowanych przez giełdy z najniższego poziomu od ponad 20 lat przyczyniły się do spekulacyjnej sprzedaży ze strony funduszy hedgingowych. Kulminacja nastąpiła w tygodniu kończącym się 17 stycznia, kiedy krótka pozycja netto wzrosła o 34% do poziomu 40,5 tys. kontraktów, najwyższego od listopada 2019 r., o wartości nominalnej 2,4 mld USD. Podkreśla to ryzyko nagłego zwrotu w sytuacji, gdy zbyt duże pozycje nieoczekiwanie zderzają się ze zmianą prognozy technicznej i/lub fundamentalnej.

Amerykański gaz ziemny spada do minimum z kwietnia 2021 r. w efekcie dużej podaży

Światowe ceny gazu ziemnego nadal spadają, a na rynkach kontraktów terminowych nastąpiły w tym miesiącu znaczne straty, ponieważ połączenie dużej podaży i łagodnej zimowej pogody doprowadziło do zmniejszenia zapotrzebowania na ogrzewanie. Podczas gdy europejski benchmarkowy kontrakt TTF na gaz ziemny w tym miesiącu poszedł w dół o 30% – i plasuje się obecnie w okolicach szesnastomiesięcznego minimum, tj. 50 EUR/MWh (16 USD/MMbtu) – cena amerykańskiego gazu ziemnego spadła poniżej 3 USD/MMBtu do najniższego poziomu od kwietnia 2021 r., przede wszystkim w efekcie solidnej podaży, ponieważ dzienna produkcja nadal przekracza 100 mld stóp sześciennych. Spowodowało to mniejsze, niż przewidywano tygodniowe redukcje zapasów, przy czym ubiegłotygodniowe uwolnienie 91 mld stóp sześciennych to mniej niż połowa średniej sezonowej wynoszącej 190 mld stóp sześciennych. Ponadto od dawna nieczynny zakład eksportowy Freeport LNG w Teksasie zaczął odbierać niewielkie ilości gazu ziemnego z rurociągów, przygotowując się do ponownego otwarcia eksplozji w czerwcu ubiegłego roku, która zmniejszyła amerykańskie zdolności eksportowe o 20%.

Ropa Brent napotyka problem przed poziomem 90 USD, jednak wsparcie pozostaje mocne

Ropa naftowa notowana jest w tym miesiącu na niemal niezmienionym poziomie i choć ryzyko recesji w dalszym ciągu istnieje, a pod pewnymi względami poszło w górę, rynek zdołał znaleźć wsparcie w postaci oczekiwanego wzrostu chińskiego popytu i obaw o podaż związanych z wprowadzeniem 5 lutego przez UE embarga na sprzedaż rosyjskich produktów paliwowych drogą morską.

Po wejściu w życie unijnego embarga na eksport rosyjskich paliw drogą morską ceny benzyny, a w szczególności oleju napędowego, prawdopodobnie pozostaną wspierane przez coraz bardziej ograniczoną podaż – zwłaszcza jeżeli po wprowadzeniu embarga nastąpi ograniczenie ceny oleju napędowego do 100 USD za baryłkę, czyli do poziomu o około 30 USD niższego od obecnej ceny rynkowej. Rosja może jednak mieć trudności ze sprzedażą oleju napędowego innym nabywcom, ponieważ kluczowi klienci w Azji bardziej zainteresowani są silnie zdyskontowaną rosyjską ropą, którą następnie można przetworzyć na produkty paliwowe sprzedawane po cenach obowiązujących na rynku światowym.

Dostawy oleju napędowego do Europy ze Stanów Zjednoczonych i powstającego węzła rafineryjnego na Bliskim Wschodzie mogą zastąpić część brakujących baryłek z Rosji, jednak deficyt wydaje się prawdopodobny, w szczególności biorąc pod uwagę perspektywę silnego ożywienia w Chinach, prowadzącego do obniżenia kwot eksportowych. Ponadto ożywienie popytu na paliwo lotnicze będzie wywierało presję na produkcję oleju napędowego, tworząc tym samym kolejną warstwę wsparcia dla krakowanego destylatu po obu stronach Atlantyku.

Ropa Brent znajduje się obecnie w kanale wzrostowym o szerokości 9 USD w ramach średnioterminowego trendu spadkowego, przy czym oba te przedziały oferują solidny opór w rejonie 89-90 USD. Wybicie z tego kanału prawdopodobnie spowoduje dalszy wzrost w kierunku dwustudniowej średniej ruchomej, obecnie na poziomie 97,50 USD. Przed wsparciem kanału na poziomie 80,35 USD pewne wsparcie mogą zapewnić dwudziestojedno- i pięćdziesięciodniowa średnia ruchoma, obecnie w okolicach 83,50 USD. 

Złoto hamuje po osiągnięciu nowego maksimum cyklu

Złoto w tym tygodniu notowane było na niemal niezmienionym poziomie, jednak wcześniej zdołało osiągnąć nowe maksimum cyklu na poziomie 1 950 USD w związku z popytem ze strony spekulantów i inwestorów w reakcji na lepsze prognozy. Ubiegłoroczne trudności stają się obecnie siłą napędową, ponieważ podwyżki stóp procentowych w końcu zostaną wstrzymane, a rentowności i kurs dolara idą w dół w obliczu obaw o prognozy gospodarcze. W ubiegłym tygodniu inwestorzy skorygowali również swoje szacunki dotyczące tego, jak nisko ostatecznie spadnie inflacja. Zmiana ta wynika ze świadomości, że niektóre wskaźniki inflacji nie są tak łatwe do zbicia, pomimo ograniczającego inflację wpływu obecnego cyklu podwyżek stóp.

Jednak biorąc pod uwagę mocny wzrost ceny złota w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, w efekcie którego znalazło się o około 330 USD powyżej listopadowego minimum, już od dłuższego czasu konieczny jest okres konsolidacji. To, czy będzie to konsolidacja, czy korekta, będzie zależało od zdolności żółtego metalu do utrzymania linii trendu i dwudziestojednodniowej średniej ruchomej, które obecnie znajdują się w okolicach 1 890 USD.

Niezależnie od zmian kursu dolara i rentowności – oba te czynniki są kluczowe dla nadania kierunku algorytmicznym systemom transakcyjnym – będziemy uważnie obserwować zaangażowanie funduszy giełdowych, które osiągnęło najwyższy poziom od 11 tygodni po niewielkim wzroście w ubiegłym tygodniu, wspomniany wzrost amerykańskich zerokuponowych swapów inflacyjnych, a także przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC, aby poznać dalszy tok rozumowania najważniejszego banku centralnego na świecie.

Oprócz osiągniętych w tym tygodniu maksimów na poziomie 1 950 USD i 1 963 USD, czyli zniesienia o 76,4% z linii korekty z 2022 r., przed psychologicznie ważnym poziomem 2 000 USD nie ma żadnego większego poziomu oporu, natomiast wsparcie jest dobrze zdefiniowane w okolicach 1 900 USD, gdzie linia dwudziestojednodniowej średniej ruchomej styka się ze wznoszącą linią trendu z poziomu listopadowego minimum.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Cztery spółki warte obserwacji w miarę, jak światowy turniej tenisowy nabiera rozpędu

Podsumowanie: Australian Open to pierwsze wielkoszlemowe wydarzenie roku, rozpoczynające światowe rozgrywki. W przypadku inwestorów warto poświęcić nieco czasu jednym z największych sponsorów tego turnieju, takim jak Kia, Ralph Lauren czy Mastercard, aby sprawdzić, czy sponsorowanie mistrzostw tenisowych jest w stanie zwiększyć ich zyski, a zatem potencjalnie przyczynić się do wzrostu cen akcji. A może tegoroczny kosztowny sponsoring przyniesie niewiele efektów?

Australian Open to pierwszy z czterech turniejów wielkoszlemowych (French Open, Wimbledon i US Open) w tym roku, rozpoczynający światowe rozgrywki. Dla 24 sponsorów tego wydarzenia jest to pierwsza szansa na wyniesienie swojej marki i firmy na nowe wyżyny, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, iż w tenisie panuje gorąca atmosfera po ubiegłorocznym finale kobiet, którego transmisja telewizyjna przyciągnęła rekordową liczbę widzów.

W przypadku inwestorów warto poświęcić nieco czasu jednym z największych sponsorów tego turnieju notowanych na giełdzie. Mimo iż Australian Open kończy się 29 stycznia, najmocniej zaangażowane spółki liczą, że ich zyski i wyniki znacząco wzrosną ze względu na powtórki telewizyjne, wzmianki w mediach i zdjęcia w Internecie. Warto więc obserwować niektóre z tych spółek, aby sprawdzić, w jaki sposób potencjalnie na tym skorzystają, w szczególności przed publikacją wyników kwartalnych, półrocznych i rocznych.

Niektóre podmioty ujawniły, że Australian Open wpłynął na ich wyniki finansowe, inne nie. W związku z tym analizujemy, na co być może warto zwrócić uwagę. Wiemy jednak, że inwestorzy mogą oczekiwać od spółek sponsorujących wzrostu zysków i wyników w 2023 r., w szczególności biorąc pod uwagę, że uczestniczą one w pierwszej światowej rundzie turniejów tenisowych od czasu covidowych lockdownów.

Oto kilka spółek, które warto obserwować podczas tegorocznego światowego turnieju tenisowego:

Kia (000270) jest głównym partnerem Australian Open, trudno jest zatem przegapić branding tej spółki zarówno na korcie, jak i w postaci reklam emitowanych podczas meczów tenisowych. Kia podobno podpisała z Tennis Australia umowę o wartości 107 mln USD, przedłużając swoje dwudziestodwuletnie partnerstwo do 2028 r. To najdroższa umowa sponsoringu sportowego w historii Australii. Umowa obejmuje środki pieniężne o wartości około 21,5 mln USD rocznie, jak również udostępnienie 130 samochodów marki Kia zawodnikom i członkom organizacji na potrzeby transportu z lotniska do Melbourne Park i innych lokalizacji. Dziesięć z tych pojazdów jest elektrycznych.

Inwestorzy mogą jednak zadać sobie pytanie: jak to wpłynie na rozwój firmy Kia? Cóż, może to zwiększyć sprzedaż, jednak najuważniej obserwowany będzie wzrost zysków i przepływów pieniężnych. Powszechnie przewiduje się, że ogólny wzrost zysków i wyniku finansowego będzie zbliżony do wartości z 2022 r. Wynika to z faktu, iż – jak już wspomnieliśmy – uważamy, że rynki będą przede wszystkim faworyzować spółki metalurgiczne, być może nawet bardziej, niż producentów samochodów elektrycznych, a ceny m.in. miedzi, aluminium i litu wydają się być wspierane w sposób zapewniający dalszy wzrost.

Ralph Lauren (RL) jest oficjalną marką odzieżową Australian Open, co oznacza, że ubiera wszystkich przedstawicieli organizacji obecnych na korcie, jak również dzieci od podawania piłek, sędziów liniowych, sędziów i kadrę zarządzającą. Szacuje się, że Ralph Lauren zapłacił za sponsoring w 2023 r. 6-7 mln USD. Ralph Lauren oczekuje, że fakt, iż Australian Open dociera codziennie do 900 mln gospodarstw domowych w ponad 215 krajach i obszarach świata, pomoże ugruntować tę markę wśród fanów tenisa, a także wpisze się w ciągłe dążenie tej marki do kreowania „sportowej elegancji”.

Zadajmy sobie pytanie: ilu konsumentów skłoni to do wyjścia z domu w celu zakupu odzieży marki Ralph Lauren w 2023 r., kiedy stopy procentowe idą w górę? Problem w tym, że większość przychodów z działalności RL pochodzi z Ameryki i Europy – a oba te regiony zmagają się ze wzrostem stóp procentowych. Z drugiej strony, 21% przychodów RL generowana jest w Azji, a zatem biorąc pod uwagę przewidywania, że gospodarka Chin zapewni bodźce fiskalne podczas ponownego otwarcia gospodarki na świat, sprzedaż produktów RL w Azji może wzrosnąć. W 2023 r. powszechnie zakłada się, że Ralph Lauren zaraportuje wzrost zysków o 16% i wzrost wyniku finansowego brutto o 65%. Problemem jest presja wyższych stóp procentowych i płac na bilans spółki, jednak na korzyść RL działa fakt, iż ceny bawełny poszły w dół o 25% w porównaniu z maksimum z sierpnia. Zobaczymy więc, jak bardzo spadną ich koszty.

Mastercard (MA) jest oficjalnym partnerem płatniczym Australian Open 2023 i sponsoruje ten turniej już 17 rok. Oznaczenia Mastercard znajdują się na kortach i w całym obiekcie, podobnie jak oznaczenia sponsora głównego – marki Kia. Mastercard obsługuje również kasy w sklepach detalicznych na terenie obiektu, a także prowadzi tam działania w zakresie aktywacji klientów.

Nie wiadomo, ile pieniędzy przeszło z rąk do rąk w ramach tego partnerstwa, jednak biorąc pod uwagę rosnące stopy procentowe przewiduje się, że 2023 r. będzie bardziej korzystny dla dochodów i przychodów Mastercard. W opinii konsensusu w 2023 r. oczekuje się wzrostu zysków o ponad 60%.

Nine Entertainment (NEC) jest partnerem transmisyjnym Australian Open (AO) i transmituje to wydarzenie. Nine pozostanie nim do 2029 r. Notowana na giełdzie australijska spółka zarabia na AO 85 mln USD rocznie, a wartość umowy obowiązującej do 2029 r. wynosi podobno ponad 425 mln USD.

W 2023 r. Nine zasadniczo generuje 53% swoich całkowitych przychodów z transmisji. Po powrocie dolarów z reklamy od zakończenia pandemii przewiduje się, że w 2023 r. wynik finansowy tej spółki wzrośnie aż o 82%. Jeśli jednak australijski bank centralny – Reserve Bank of Australia – zacznie obniżać stopy procentowe jeszcze w tym roku, jak się powszechnie oczekuje, wynik finansowy Nine może jedynie lekko wzrosnąć.

Więcej analiz Saxo jest dostępnych tutaj.

Jessica Amir, specjalistka ds. strategii rynku, Saxo Bank

Produkty paliwowe dołączają do złota i miedzi i idą w górę

Podsumowanie: Indeks towarowy Bloomberg przez drugi tydzień z rzędu odnotował wzrost w efekcie konsekwentnego umocnienia metali przemysłowych, ropy naftowej i produktów paliwowych. Wywołane optymizmem dotyczącym prognozowanego wzrostu gospodarczego w Chinach umocnienie zostało częściowo zniwelowane przez zdecydowane straty gazu ziemnego i pszenicy – łagodne warunki pogodowe i duża podaż w dalszym ciągu utrzymują oba te kluczowe surowce pod presją. W tym materiale analizujemy również, w jaki sposób inwestorzy mogą uzyskać ekspozycję na sektor towarowy.

Indeks towarowy Bloomberg przez drugi tydzień z rzędu odnotował wzrost w efekcie konsekwentnego umocnienia metali przemysłowych, ropy naftowej i produktów paliwowych. Wywołane optymizmem dotyczącym prognozowanego wzrostu gospodarczego w Chinach umocnienie zostało częściowo zniwelowane przez zdecydowane straty gazu ziemnego i pszenicy – łagodne warunki pogodowe i duża podaż w dalszym ciągu utrzymują oba te kluczowe surowce pod presją. Równocześnie sytuacja w sektorze metali szlachetnych była zróżnicowana – złoto kontynuowało wzrost wspierane przez rentowności obligacji amerykańskich i dolara, znajdujących się w okolicach minimów cyklu. Srebro i platyna usiłowały podążyć za złotem, jednak oba te metale odnotowały straty, przez co srebro powróciło do niemal niezmienionego poziomu w ujęciu miesięcznym.

Ogólne pozytywne podejście do ryzyka na rynkach towarowych było wspierane przez spadek indeksu dolarowego Bloomberg o 1,6% oraz mocny spadek rentowności dziesięcioletnich obligacji amerykańskich o 0,4% w związku z faktem, iż inflacja w Stanach Zjednoczonych nadal słabnie, co przyczynia się do dalszego obniżania trajektorii podwyżek stóp procentowych w kierunku „ostatecznej podwyżki” o 0,25%. Ponadto próba zdławienia przez Rosję suwerennego narodu i odpowiedź świata zachodniego na agresję Putina pozostaje przygnębiającą i nadal nierozstrzygniętą sytuacją, która nadal przekłada się na chaos w globalnych łańcuchach dostaw kluczowych surowców, w szczególności w sektorze energetycznym, gdzie nałożone już embargo na sprzedaż ropy naftowej 5 lutego zostanie rozszerzone o produkty paliwowe – co może mieć większy wpływ na rosyjską podaż niż dotychczasowe środki.

Głównym czynnikiem umocnienia na rynkach towarowych była jednak perspektywa ponownego otwarcia chińskiej gospodarki, która wywindowała oczekiwania dotyczące wzrostu popytu ze strony kraju będącego największym na świecie konsumentem surowców. W związku z faktem, iż aktywność w Chinach najprawdopodobniej nie wzrośnie na dobre przed chińskim Nowym Rokiem, perspektywa zastoju może stanowić impuls do przerwania obecnego rajdu – w szczególności na rynkach metali przemysłowych, na których miedź rozpoczęła bieżący rok jedenastoprocentowym wzrostem – dopóki nie nabierze on nowego tempa i siły pod koniec bieżącego kwartału.

Ropa naftowa nabiera rozpędu, wspierana przez umocnienie produktów paliwowych

Ceny ropy naftowej przez drugi tydzień z rzędu odnotowały wzrost, w pełni niwelując tym samym osłabienie, które pojawiło się na rynku w pierwszych dniach stycznia. Do wzrostu cen przyczynia się utrzymujący się optymizm dotyczący popytu w Chinach oraz w coraz większym stopniu umocnienie na rynku produktów paliwowych. Zarówno benzyna, jak i olej napędowy osiągnęły dwumiesięczne maksima przed wprowadzeniem embarga na rosyjskie produkty paliwowe 5 lutego, a po powrocie mroźnej zimy do Stanów Zjednoczonych pod koniec grudnia, która nadal negatywnie wpływa na działalność rafinerii.

Pojawiające się doniesienia, że liczba zakażeń Covid w Chinach osiągnęła już wartość szczytową, jeszcze bardziej zwiększyły optymizm zakładający, że po obchodach chińskiego Nowego Roku popyt zacznie rosnąć na dobre. Oczekiwania w zakresie globalnego popytu wzrosły również po publikacji danych dotyczących wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych, które potwierdziły, że podaż na rynku pracy jest nadal ograniczona, zmniejszając tym samym ryzyko recesji w gospodarce będącej największym na świecie konsumentem energii. Skokowy wzrost eksportu amerykańskiej ropy i pierwszy tydzień bez korzystania z rezerw strategicznych (Strategic Petroleum Reserves, SPR) spowodowały jednak wzrost zapasów o 8,4 mln baryłek, ponieważ wzrost popytu ze strony rafinerii był utrudniony po grudniowym ochłodzeniu i przestojach.

Miesięczne raporty OPEC i MAE na temat rynku ropy naftowej prezentują zróżnicowany obraz sytuacji, mimo iż w obu z nich za główny czynnik wzrostu globalnego popytu na ropę naftową w bieżącym roku uznano ożywienie w Chinach. Według raportu MAE globalny popyt na ropę wzrósł o 1,9 mln baryłek dziennie – do rekordowego poziomu 101,7 mln baryłek dziennie – przy czym za połowę tego przyrostu odpowiadają Chiny po zniesieniu restrykcji covidowych. Ogólny wzrost o 1,9 mln baryłek dziennie w krajach spoza OPEC, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Brazylią, zostanie częściowo zniwelowany przez spadek o 870 tys. b/d w OPEC+ ze względu na przewidywane spadki w Rosji.

Po odbiciu się od wsparcia na poziomie pięćdziesięciodniowej średniej ruchomej (83,77 USD), tygodniowe zamknięcie dla ropy Brent powyżej 87 USD może sygnalizować dalsze umocnienie w tym tygodniu. Tak samo może być w przypadku ropy WTI na poziomie 81 USD.

Złoto kontynuuje wzrost, srebro zmaga się z problemami

Podczas gdy srebro zmagało się z trudnościami, złoto nadal wykazywało odporność i po trzydniowym spadku, podczas którego znalazło wsparcie na poziomie 1 896 USD, cena tego metalu wzrosła do ośmiomiesięcznego maksimum na poziomie 1 835 USD, wspierana przez rentowności obligacji amerykańskich i kurs dolara plasujące się w okolicach nowych minimów cyklu. Złoto prawdopodobnie pozostanie wspierane, dopóki te dwa kluczowe źródła inspiracji dla strategii maszynowych oraz tych opartych na impecie będą utrzymywać się na niskim poziomie. Dzieje się tak pomimo ciągłego braku zainteresowania ze strony inwestorów funduszy giełdowych – łączna pozycja utrzymuje się w okolicach dwuletniego minimum i nie uległa zwiększeniu podczas rajdu w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

W ubiegłym tygodniu zwróciłem szczególną uwagę na następujący wykres prezentujący stopę funduszy Fed i cenę złota. Pokazuje on silną reakcję złota w miesiącach i kwartałach, które nastąpiły po trzech poprzednich szczytach cyklu podwyżek amerykańskich stóp procentowych w ciągu ostatnich 20 lat. W tym momencie rynek przewiduje jedną-dwie podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych, a następnie zatrzymanie się na poziomie 5% lub poniżej.

Gdyby historia miała się powtórzyć, złoto miałoby znaczny potencjał dalszego wzrostu, w szczególności biorąc pod uwagę perspektywę odwrócenia się ubiegłorocznych negatywnych czynników związanych z silniejszym dolarem i wzrostem rentowności, co mogłoby zapewnić dodatkowe wsparcie. Ponadto stały popyt ze strony banków centralnych oraz perspektywa, że inwestorzy instytucjonalni w końcu dołączą do tego grona, pozostają silnym impulsem do umocnienia złota. Jednak w perspektywie krótkoterminowej ryzyko ponownego spadku nadal rośnie, a zejście poniżej obecnego wsparcia na poziomie 1 895 USD mogłoby sygnalizować głębszy spadek i przetestowanie dwudziestojednodniowej średniej ruchomej, obecnie na poziomie 1 861 USD.

Miedź przez piąty tydzień z rzędu odnotowała wzrost, przy czym optymizm dotyczący wzrostu popytu po ponownym otwarciu chińskiej gospodarki wspierany jest przez obawy dotyczące podaży. Protesty w Peru zagrażają dostawom z dwóch kopalni odpowiadających za około 2% światowej produkcji tego metalu. Mimo iż stan widocznych zapasów na giełdach jest niski, oczekuje się, że popyt wzrośnie wraz z ożywieniem w Chinach i postępującą transformacją energetyczną.  Po zdecydowanym umocnieniu o 11%, w nadchodzących tygodniach może nastąpić przerwa, kiedy Chiny zamkną swoje fabryki, a ludność zacznie świętować Nowy Rok i nadejście Roku Królika – zwierzęcia kojarzonego w Azji z pokojem, dobrobytem i długowiecznością.

Jak uzyskać ekspozycję na surowce?

Istnieje kilka sposobów na uzyskanie ekspozycji na surowce, z których najbardziej rozpowszechniony to fundusze notowane na giełdzie (ETF – exchange-traded funds). Za ich pośrednictwem inwestorzy mogą uzyskać dostęp i śledzić wyniki pojedynczego surowca (np. złota), sektora (np. zbóż), bądź zaangażować się przekrojowo w najważniejsze surowce w podziale na trzy sektory: energię, metale i produkty rolne.

Trzy główne indeksy – S&P GSCI, towarowy (Bloomberg Commodity) oraz DBIQ Optimum Yield Diversified Commodity – stały się branżowymi benchmarkami dla inwestujących w surowce.

Indeksy towarowe: Poszczególne struktury i strategie

Ustanowiony w 1991 r. indeks S&P GSCI opiera się przede wszystkim na światowej produkcji ważonej. Obejmuje 24 fizyczne surowce będące przedmiotem obrotu na aktywnych, płynnych rynkach kontraktów terminowych.  Waga każdego surowca na tym indeksie ustalana jest według średniej ilości produkcji i ma na celu odzwierciedlenie jego względnego znaczenia w gospodarce światowej.

Ze względu na tę strukturę indeks S&P GSCI jest bardzo silnie wyeksponowany na sektor energii – 61,5% tego indeksu zainwestowane jest obecnie w surowce energetyczne, od ropy naftowej i produktów paliwowych po gaz ziemny.

Ustanowiony w 1998 r. indeks Bloomberg Commodity (BCOM) przyjął bardziej zróżnicowane podejście. Indeks ten również obejmuje 24 fizyczne surowce, z których wszystkie stanowią przedmiot obrotu na aktywnych rynkach kontraktów terminowych.  Żaden pojedynczy surowiec nie może stanowić więcej niż 15% indeksu, żadna powiązana grupa surowców nie może stanowić więcej niż 33% indeksu, a równocześnie żaden pojedynczy surowiec nie może stanowić mniej niż 2% indeksu, o ile płynność na to pozwala.

Waga każdego z surowców obliczana jest zgodnie z zasadami opracowanymi w celu zapewnienia, że względny udział każdego z poszczególnych surowców bazowych odzwierciedla jego globalne znaczenie gospodarcze i płynność rynkową.

Wreszcie indeks DBIQ Optimum Yield Diversified Commodity Excess Return to oparty na regułach indeks obejmujący kontrakty terminowe na 14 surowców fizycznych będących przedmiotem najbardziej intensywnego obrotu oraz o największym znaczeniu na świecie.

W naszych raportach koncentrujemy się zwykle na indeksie Bloomberg Commodity ze względu na jego szeroką ekspozycję na poszczególne sektory. Za przykład mogą tu posłużyć metale szlachetne, których udział w indeksie S&P GSCI wynosi zaledwie 4,1% w porównaniu z 19,4% w przypadku BCOM. Poniższy przykład prezentuje fundusz Invesco BCOM UCITS i mimo iż cena utrzymuje się w granicach korekcyjnego trójkąta zniżkującego, fakt, iż dotychczas zdołała jedynie dokonać korekty o 38,2% rajdu z lat 2020-2022 wskazuje na słabą korektę w ramach silnego trendu wzrostowego.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Rosną obawy o wzrost gospodarczy

Podsumowanie: Chociaż głównym zmartwieniem rynków pozostaje inflacja, niekorzystne dane dotyczące sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych z dnia na dzień wywołały pewne obawy związane ze spowolnieniem gospodarczym. Świetna sytuacja na rynku pracy w dalszym ciągu umożliwia miękkie lądowanie pozwalające uniknąć głębokiej recesji, natomiast w dalszej perspektywie rynki w coraz większym stopniu będą stawać się wrażliwe na dane dotyczące płac. Na znaczeniu zyskają również zyski przedsiębiorstw – od przyszłego tygodnia publikacje raportów rozpoczną największe podmioty z branży technologicznej.

Światowy cykl koniunkturalny znalazł się w punkcie krytycznym, a inwestorzy próbują oszacować swoje możliwości w zależności od tego, czy czeka nas miękkie lądowanie, czy recesja. Mimo iż dane dotyczące amerykańskiego sektora mieszkaniowego oraz dane ankietowe są niezadowalające już od wielu miesięcy, rzeczywiste dane gospodarcze zaczynają obecnie wykazywać znaczne pogorszenie.

Rynki również ewoluują w zakresie interpretacji danych gospodarczych: początkowo zakładano, że zła wiadomość to dobra wiadomość sugerująca, że Fed zmieni politykę dotyczącą cyklu podwyżek stóp procentowych, co zapewniało stały napływ nabywców akcji. Obecnie zła wiadomość to po prostu zła wiadomość; w efekcie rynki coraz bardziej zaczynają się obawiać tego, co cykl zacieśniania polityki Fed może oznaczać dla prognoz wzrostu gospodarczego.

Taka zmiana perspektywy jest wynikiem ostatniej publikacji niekorzystnych danych ze Stanów Zjednoczonych. W grudniu amerykańska sprzedaż detaliczna spadła o 1,1% m/m – bardziej niż o przewidywane 0,8%, przy równoczesnej znacznej korekcie w dół poprzedniego odczytu z -0,6% do -1,0%. Produkcja przemysłowa w grudniu poszła w dół o 0,7% m/m w porównaniu z przewidywanym -0,1%, przy czym poprzedni odczyt został skorygowany w dół z -0,2% do -0,6%. Większy spadek odnotowała również produkcja wytwórcza – o 1,3% w porównaniu z przewidywanym -0,3%, a poprzedni odczyt został skorygowany w dół z -0,6% do -1,1%.

Kondycja amerykańskiego konsumenta; kluczowe będą dane dotyczące płac

Ta zmiana narracji rodzi kilka zasadniczych pytań dotyczących kondycji konsumentów, która była prawdziwym filarem umocnienia w wyjątkowo trudnym otoczeniu makroekonomicznym. W sytuacji, gdy inflacja i stopy procentowe znalazły się na rekordowo wysokim poziomie, konsumenci prawdopodobnie znajdą własne sposoby na obniżanie kosztów.

W ubiegłym roku takie podejście przełożyło się na zmniejszenie nadwyżki oszczędności w wyniku przesunięcia wydatków z towarów na usługi oraz z towarów o wysokich cenach na tańsze. Pojawiło się ponadto pewne ryzyko pogorszenia popytu na usługi – grudniowy odczyt sprzedaży detalicznej wykazał m.in. spadek obrotów w restauracjach, stanowiących wskaźnik wydatków na usługi.

Jednak biorąc pod uwagę nadal ograniczoną podaż na rynku pracy, gwałtowny spadek wydatków konsumpcyjnych wydaje się mało prawdopodobny. Mimo to rynki będą nadal szukać kolejnych sygnałów pozwalających ocenić kondycję amerykańskiego konsumenta, a w centrum uwagi znajdą się dane dotyczące rynku pracy i płac. Presja płacowa słabnie, w szczególności w branżach, które w ubiegłym roku odnotowały największy wzrost płac ze względu na niedobór pracowników; dotyczy to m.in takich sektorów jak rekreacja i hotelarstwo czy handel hurtowy. Na razie jednak miejsc pracy stale przybywa, a to sprawia, że prognozy dotyczące konsumentów są zabezpieczone przed nagłymi i znaczącymi zmianami. W nadchodzących tygodniach zmienność na rynku może ulec przesunięciu z dni odczytu CPI na dni publikacji raportu w sprawie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (NFP, nonfarm payroll), ponieważ dane o zatrudnieniu mocno zyskają na znaczeniu.

Uwaga na zyski przedsiębiorstw

Najnowsze dane dotyczące zatrudnienia w sektorze pozarolniczym poznamy 3 lutego. Do tego czasu rynki będą zajmować się głównie licznymi raportami na temat zysków przedsiębiorstw. W przyszłym tygodniu poznamy zyski spółek technologicznych takich jak Microsoft i Tesla, a tydzień później – Apple, Amazon, Alphabet i Meta.  Factset szacuje, że zyski spółek z indeksu S&P500 za IV kwartał odnotują spadek o 3,9% r/r ze względu na korekty szacunków w dół. Nasz strateg ds. rynków akcji Peter Garnry wielokrotnie sugerował również, że zyski i marże spółek mogą w tym roku znaleźć się pod presją, ponieważ spada siła wyceny, a koszty (w szczególności wynagrodzeń) pozostają niezmienione.

Implikacje inwestycyjne

Uważamy, że rozczarowanie raportami na temat zysków przedsiębiorstw będzie nadal wywoływać obawy przed spowolnieniem gospodarczym. Za to obawy dotyczące globalnej recesji chwilowo schodzą na dalszy plan, ponieważ Europa coraz lepiej radzi sobie z kryzysem energetycznym, a gospodarka Chin otwiera się w szybkim tempie. Na razie obawy związane z inflacją są nadal znaczące, jeżeli jednak obawy dotyczące recesji zaczną się umacniać, może to skłonić inwestorów do poszukiwania bezpiecznych inwestycji, takich jak obligacje.

Jeśli rynkowa wycena wzrostu gospodarczego ulegnie dalszemu pogorszeniu, szacunki dotyczące zysków mogą ucierpieć jeszcze bardziej, co może negatywnie przełożyć się na ceny akcji spółek wzrostowych. Ponownie podkreśla to znaczenie zdywersyfikowanego i zrównoważonego portfela, pomimo fatalnych wyników dla portfela 60/40 w ubiegłym roku. Uważamy również, że akcje spółek azjatyckich mają potencjał, by w 2023 r. prześcignąć akcje amerykańskie i zapewniają atrakcyjne poziomy wyceny warte rozważenia.

Więcej analiz Saxo jest dostępnych tutaj.

Charu Chanana, specjalistka ds. strategii rynku, Saxo Bank

Złoto i miedź w centrum uwagi w miarę przedłużającego się umocnienia

Podsumowanie: Indeks towarowy Bloomberg w ubiegłym tygodniu poszedł w górę o 2,4%, odrabiając część strat z początku stycznia. Nastąpiło to po tym, jak sektor energetyczny – z wyjątkiem gazu ziemnego – dołączył do trwającej hossy na rynkach metali, przede wszystkim złota i miedzi. Głównym czynnikiem umocnienia była deprecjacja dolara w związku ze spadkiem inflacji w Stanach Zjednoczonych, a także perspektywa ponownego otwarcia chińskiej gospodarki, które może spowodować mocny wzrost popytu na surowce.

Indeks towarowy Bloomberg w ubiegłym tygodniu poszedł w górę o 2,4%, odrabiając część strat z początku stycznia. Nastąpiło to po tym, jak sektor energetyczny – z wyjątkiem gazu ziemnego – dołączył do trwającej hossy na rynkach metali, przede wszystkim złota i miedzi. Głównym czynnikiem umocnienia na rynkach towarowych była perspektywa ponownego otwarcia chińskiej gospodarki, która wywindowała oczekiwania dotyczące wzrostu popytu ze strony kraju będącego największym na świecie konsumentem surowców. Ponadto apetyt na ryzyko wspierany był przez stały i konsekwentny spadek wartości dolara w związku z dalszym spadkiem inflacji w Stanach Zjednoczonych, przyczyniając się tym samym do kolejnej korekty w dół trajektorii podwyżek stóp przez Fed.

Dynamiczny wzrost obserwowany w ciągu ostatnich kilku tygodni – w szczególności w przypadku złota i miedzi – wytycza naszym zdaniem właściwy kierunek na 2023 r. Jednak mimo iż kierunek jako taki jest prawidłowy uważamy, że termin faktycznej zmiany może ulec pewnemu przesunięciu, co zwiększa ryzyko korekty jeszcze przed ostatecznym umocnieniem. W związku z faktem, iż aktywność w Chinach najprawdopodobniej nie wzrośnie na dobre przed chińskim Nowym Rokiem, którego obchody rozpoczną się pod koniec tego miesiąca, perspektywa zastoju może stanowić impuls do przerwania obecnego rajdu, dopóki nie nabierze on nowego tempa i siły pod koniec bieżącego kwartału.

W perspektywie krótkoterminowej kluczowym czynnikiem pozostanie dolar, a oprócz chińskiego renminbi i AUD, które umacniają się w miarę ponownego otwarcia chińskiego rynku, dynamiczny wzrost odnotował również jen japoński, przy czym najbliższe posiedzenie Banku Japonii 18 stycznia może okazać się ważnym wydarzeniem w kontekście ryzyka.

Według najnowszych doniesień i pogłosek Bank Japonii zapowie dalsze zmiany swojej polityki kontroli krzywej dochodowości. Równocześnie dziesięcioletnie japońskie obligacje nadal testują górną granicę dozwolonych widełek obrotu na poziomie 0,50%. Rozszerzenie tych widełek umożliwiłoby dalsze zwężenie spreadów rentowności (zyskujących) japońskich i (tracących na wartości) amerykańskich obligacji skarbowych, wspierając tym samym dalsze umocnienie JPY i korzystne dla surowców osłabienie dolara.

Nie ulega wątpliwości, że inflacja w Stanach Zjednoczonych osiągnęła już wartość szczytową, po części dzięki niższym cenom surowców w ostatnich miesiącach. Kluczowym pytaniem na 2023 r. pozostaje możliwość sprowadzenia jej z powrotem w okolice 2,5% – poziomu, który obecnie jest uwzględniany w wycenach jako średnio- i długoterminowy cel inflacyjny.

Próba zdławienia przez Rosję suwerennego narodu i odpowiedź świata zachodniego na agresję Putina pozostaje przygnębiającą i nadal nierozstrzygniętą sytuacją, która nadal przekłada się na chaos w globalnych łańcuchach dostaw kluczowych surowców, od ropy naftowej, paliw i gazu po metale przemysłowe i najważniejsze produkty rolne.

Nałożenie od przyszłego miesiąca unijnego embarga na rosyjskie produkty paliwowe może wywołać większe zakłócenia niż wprowadzone w ubiegłym miesiącu embargo na ropę naftową. Europa będzie zmuszona do szukania innych źródeł oleju napędowego i benzyny, natomiast Rosja może mieć problem ze znalezieniem chętnych na swoje produkty. Biorąc pod uwagę, że Europa w coraz większym stopniu wykazuje oznaki, że o włos udało jej się uniknąć recesji, a chiński popyt na produkty paliwowe zgodnie z przewidywaniami powinien wzrosnąć, w dalszej części roku należy się liczyć z perspektywą wyższych cen ropy.

Miedź odnotowuje doskonałe wyniki w związku z nadziejami na ponowne otwarcie Chin

Metale przemysłowe rozpoczęły 2023 r. mocnym akcentem dzięki miedzi, której cena poszła w górę w związku z nadziejami na potencjalny wzrost popytu ze strony Chin, największego światowego konsumenta tego metalu. Czynnikami tego umocnienia były ponowne otwarcie chińskiej gospodarki i zwiększone wsparcie polityczne na rzecz wzmocnienia ożywienia gospodarczego, aby zrównoważyć konsekwencje gospodarcze polityki „zero Covid” prezydenta Xi, która zakończyła się niepowodzeniem i od której obecnie Chiny zdecydowanie odeszły. Do tego optymizmu przyczyniło się również osłabienie dolara w związku ze spekulacjami, że Rezerwa Federalna spowalnia tempo przyszłych podwyżek stóp procentowych, ponieważ prognozy dotyczące inflacji są nadal umiarkowane.

Notowany na giełdzie fundusz VanEck Global Mining UCITS, obejmujący takich gigantów jak BHP, Rio Tinto, Glencore, Vale czy Freeport-McMoRan, dotychczas w tym miesiącu poszedł w górę o 10,5%, co stanowi największy wzrost od dziewięciu miesięcy. 40% przychodów Glencore, 26,7% BHP i 11% Rio wiąże się z miedzią. Ponadto kontrakty terminowe na rudę żelaza notowane na giełdzie w Singapurze po raz pierwszy od sześciu miesięcy przekroczyły cenę 125 USD za tonę w oczekiwaniu na silny sezonowy wzrost popytu po obchodach chińskiego Nowego Roku.

Początkowy silny wzrost cen miedzi głównie napędzany był przez inwestorów technicznych i spekulacyjnych oczekujących, że popyt ze strony Chin w nadchodzących miesiącach zapewni wsparcie cenom. Po zakończeniu tego pierwotnego ruchu zacznie się prawdziwa ciężka praca – do podtrzymania rajdu potrzebny będzie wzrost popytu fizycznego. W tej fazie może nastąpić realizacja zysków, oferując potencjalnym nabywcom kolejną okazję do zaangażowania.

Miedź, której cena w tym miesiącu wzrosła o blisko 10%, znalazła się w pobliżu siedmiomiesięcznego maksimum, a ostatnie umocnienie nastąpiło po przekroczeniu dwustudniowej średniej ruchomej, obecnie stanowiącej wsparcie na poziomie 3,8350 USD za funt. Od tego czasu, dzięki impetowi i inwestycjom technicznym, kontrakt na miedź HG pokonał szereg linii oporu, z których ostatnia znajdowała się na poziomie 4,0850 USD za funt, czyli zniesienia o 50% z linii przeceny z 2022 r. Zanim nastąpi kolejne rozszerzenie tego ruchu – potencjalnie w kierunku 4,31 USD za funt – metal ten może potrzebować ochłodzenia, co umożliwiłoby powrót w dół w okolice 4 USD za funt.

Trwa dobra passa złota

Złoto wybiło się z przedziału, aby rozpocząć 2023 r. mocnym wzrostem w efekcie przeniesienia pozytywnego impetu z grudnia. Potwierdza to nasz pogląd, że 2023 r. będzie bardziej przyjazny dla metali inwestycyjnych, ponieważ ubiegłoroczne problemy – przede wszystkim umocnienie dolara i wzrost rentowności – zaczynają zmieniać kierunek.

Oprócz wspomnianych czynników wspierających złoto w bieżącym roku, przewidujemy utrzymujący się silny popyt ze strony banków centralnych zapewniający miękką dolną granicę na rynku. W ciągu pierwszych trzech kwartałów ubiegłego roku Światowa Rada Złota odnotowała, że sektor instytucjonalny nabył 673 ton tego metalu, co stanowi największą ilość od 1967 r. i to biorąc pod uwagę pełne lata. Należy do tego dodać 62 tony zakupione w listopadzie i grudniu przez Ludowy Bank Chin. Po części motorem tego popytu jest kilka banków centralnych dążących do zmniejszenia ekspozycji na dolara. Taka „dedolaryzacja” i ogólny apetyt na złoto powinny sprawić, że będzie to kolejny solidny rok zakupów złota przez sektor instytucjonalny.

Ponadto spodziewamy się, że bardziej przyjazne otoczenie inwestycyjne dla złota zniweluje ubiegłoroczną redukcję zasobów funduszy giełdowych o 120 ton, potencjalnie powodując wzrost o co najmniej 200 ton. Jednak jak dotąd, pomimo silnych wzrostów od listopada, nie widać jeszcze ożywienia popytu na fundusze giełdowe, popularne zwykle wśród inwestorów długoterminowych, a łączna pozycja wciąż oscyluje w okolicach dwuletniego minimum na poziomie 2 923 ton. Dlatego głównym czynnikiem kształtującym ceny złota wydają się spekulacyjne, techniczne transakcje kupna realizowane przez fundusze hedgingowe, które od początku listopada, kiedy to potrójne dno zasygnalizowało zmianę dominującej wówczas strategii sprzedaży złota przy jakichkolwiek oznakach umocnienia, stały się kupującymi netto.

W perspektywie krótkoterminowej złoto coraz bardziej potrzebuje korekty, a ryzyko to jest wspierane przez spadek popytu fizycznego i przyzwyczajanie się traderów do wyższych cen – m.in. w Indiach, gdzie według agencji Reuters popyt spadł w grudniu o 79% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Od początku listopada cena złota nie zeszła poniżej dwudziestojednodniowej średniej ruchomej, a styczniowy skok jeszcze bardziej zwiększył tę różnicę, jednak biorąc pod uwagę, że wskaźnik siły względnej (RSI) sygnalizuje nadmierną liczbę transakcji kupna, nie da się wykluczyć korekty w kierunku dolnej granicy kanału, obecnie na poziomie 1 830 USD.

Ropa naftowa odrabia straty z początku stycznia dzięki Chinom

Ceny ropy naftowej mocno wzrosły na fali optymizmu, że w Chinach nastąpi silne ożywienie popytu na ropę naftową i produkty paliwowe. Równocześnie kraj ten odchodzi od polityki „zero Covid”, a obawy o recesję w Stanach Zjednoczonych i Europie zaczynają słabnąć – pomimo ostrzeżenia MFW, że jedna trzecia światowej gospodarki w bieżącym roku znajdzie się w recesji. Olbrzymi wzrost stanu zapasów w Stanach Zjednoczonych o 19 mln baryłek – największy od lutego 2021 r. – który miał miejsce na początku tygodnia nie miał negatywnego przełożenia na ceny. Wyższy poziom zapasów był do przewidzenia, biorąc pod uwagę falę mrozów pod koniec grudnia, która wpłynęła na ograniczenie eksportu przy równoczesnym tymczasowym wstrzymaniu działalności niektórych rafinerii.

Pomimo przewidywań, że w tym kwartale podaż przewyższy popyt, dzięki czemu wzrost cen będzie ograniczony, prognozy na dalszą część roku nadal wskazują na pojawiające się wsparcie cenowe w miarę zacieśniania się bilansów i odczuwania wpływu rosnącego popytu ze strony Chin oraz sankcji nałożonych od lutego na rosyjskie produkty paliwowe. Poprzez aktywne zarządzanie podażą ropy naftowej, OPEC+ udało się wywołać wrażenie miękkiego dna pod rynkiem, tym samym zniechęcając potencjalnych sprzedających koncentrujących się na recesji do zbyt agresywnego zaangażowania.

W perspektywie krótkoterminowej przewidujemy, że ryzyko wybicia się przez ropę WTI i Brent z ustanowionych przedziałów – w przypadku ropy Brent mogłoby to być 75-90 USD – będzie ograniczone. Jednak po nadejściu wiosny na półkuli północnej stanowisko to ulegnie zmianie na korzyść długich pozycji.

Tzw. produkty miękkie, na czele z kawą i bawełną, to jedyny sektor odnotowujący spadek w ujęciu tygodniowym. Kontrakt terminowy na kawę arabica pechowo rozpoczął nowy rok, spadając o 11% w ujęciu rocznym do poziomu dwudziestomiesięcznego minimum, po czym nastąpiło lekkie odbicie. Przyczyną tej sytuacji jest umocnienie reala brazylijskiego i obawy o popyt, być może w połączeniu ze wzrostem podaży z Brazylii po trudnym sezonie 2022. W reakcji miał miejsce ponad dwukrotny wzrost stanu zapasów w magazynach monitorowanych przez giełdę ICE od czasu spadku w listopadzie do najniższego poziomu od wielu lat.

Równocześnie bawełna powróciła do dolnej granicy ustanowionego przedziału 80-90 centów za funt po tym, jak amerykański Departament Rolnictwa (USDA) zwiększył krajowe zapasy w odpowiedzi na wzrost produkcji i spadek eksportu. „Główni konsumenci, m.in. Chiny, Indie i Pakistan, zmagają się wyzwaniami, w tym z trendem spadkowym w odniesieniu do marż zysku i zamówień na przędzę, co z kolei przełożyło się na bardziej konserwatywne zakupy włókna bawełnianego” – podała agencja.

Indeks zbożowy Bloomberg, który przez ostatnie sześć miesięcy pozostawał w granicach szerokiego przedziału, odnotowując jednak spadek w ujęciu rocznym – przede wszystkim z powodu niższych cen pszenicy w związku z dużą podażą z regionu Morza Czarnego – otrzymał niewielki zastrzyk energii po opublikowaniu przez USDA miesięcznego raportu w sprawie podaży i popytu. W raporcie tym ceny kukurydzy i soi podskoczyły po tym, jak USDA skorygował w dół prognozy dotyczące krajowej produkcji i dostępnych zapasów w Stanach Zjednoczonych, co sugeruje, że trwająca od ubiegłego roku susza może zapewnić wsparcie cenom również w 2023 r. Na dzień 1 grudnia stan kwartalnych zapasów w Stanach Zjednoczonych spadł do poziomu piętnastoletniego minimum w przypadku pszenicy, dziewięcioletniego minimum w przypadku kukurydzy i dwuletniego minimum w przypadku soi.

W Ameryce Południowej największa od 60 lat susza w Argentynie również doprowadziła do korekty w dół prognozy dla produkcji soi i kukurydzy, chociaż po części równoważą to oczekiwane duże zbiory w Brazylii. Jedynym pozytywnym aspektem była pszenica, w przypadku której USDA skorygował w górę prognozy dotyczące światowej produkcji – w tym w Stanach Zjednoczonych, gdzie przewiduje się, że tegoroczny siew pszenicy ozimej będzie największy od 2015 r.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Czy 2023 będzie rokiem wodoru?

Podsumowanie:Wiele osób uważa, że wodór stanowi rozwiązanie problemu dekarbonizacji gospodarki w ciągu najbliższej dekady, a akcje spółek związanych z wodorem rozpoczęły ten rok mocnym akcentem w efekcie szeregu dużych zamówień w tej branży. Może to wskazywać, że bieżący rok okaże się przełomowy dla wodoru. Mimo iż energię ze źródeł odnawialnych można wytwarzać szybciej niż energię jądrową i jest ona bardziej ekologiczna od spalania gazu ziemnego, nie jest to stabilne źródło energii. Dzięki czystemu wodorowi możemy uzyskać energię elektryczną na potrzeby obciążenia podstawowego i ustabilizować jej ceny, jednak technologia ta jest nadal droga.

Wodór jest najszybszym sposobem wytwarzania energii elektrycznej na potrzeby obciążenia podstawowego przy równoczesnym rozwoju odnawialnych źródeł energii

W tym tygodniu koszykiem tematycznym, który odnotował najlepszy wynik, był koszyk magazynowania energii, który poszedł w górę o 10,2%, dzięki czemu znalazł się na drugim miejscu pod względem wyników w tym roku. Największy wzrost osiągnęły spółki zajmujące się ogniwami paliwowymi i wodorem, takie jak Plug Power, Bloom Energy, Ballard Power Systems, Nel czy FuelCell Energy. Branża ta odnotowała sporo dużych zamówień na początku roku, co sugeruje, że 2023 r. może być dla niej przełomowy.

W ubiegłym roku dużo miejsca poświęciliśmy kryzysowi energetycznemu, a w szczególności cenom energii i problemowi obciążenia podstawowego w Europie. Ze względu na fakt, iż energia ze źródeł odnawialnych jest nieciągłym źródłem energii, wraz ze wzrostem jej udziału w ogólnym miksie energetycznym rośnie zmienność cen energii elektrycznej, chyba że zastosuje się obciążenie podstawowe w celu ustabilizowania sieci i cen. Dotychczas wykorzystywano w tym celu energię jądrową we Francji i tani gaz z Rosji. Wraz z problemem korozji we francuskich elektrowniach jądrowych i gwałtownie rosnącymi cenami gazu w związku z ograniczeniem dostaw z Rosji, problemy Europy z obciążeniem podstawowym nasiliły się. Ze względu na gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pojazdy elektryczne i pompy ciepła typu powietrze-woda, rośnie również zapotrzebowanie na energię elektryczną. W nadchodzących latach będzie to oznaczać większą presję na europejską sieć energetyczną. Czysty wodór wytwarzany z nadwyżki energii odnawialnej wydaje się dobrym rozwiązaniem krótkoterminowym, wiąże się jednak z wyższymi kosztami.

Budowa elektrowni jądrowych trwa zbyt długo, a technologia wytwarzania energii termojądrowej jeszcze długo nie będzie gotowa do komercjalizacji. Gaz ziemny stał się droższy, a po odcięciu od źródeł rosyjskich korzystanie z elektrowni na gaz ziemny na potrzeby obciążenia podstawowego znacznie straciło na atrakcyjności. Energia odnawialna może być wytwarzana szybciej, nie rozwiązuje to jednak problemu obciążenia podstawowego. Ale dzięki elektrolizerom nadwyżka energii ze źródeł odnawialnych może być wykorzystana do wyodrębniania wodoru z wody. Taki czysty wodór może być magazynowany, a następnie spalany w elektrowniach na potrzeby obciążenia podstawowego. Technologia ta będzie droższa niż spalanie gazu, zakładając dostęp do gazu z Rosji, w perspektywie krótkoterminowej może jednak okazać się jedynym rozwiązaniem umożliwiającym dekarbonizację produkcji energii w Europie.

Magazynowanie energii będzie w coraz większym stopniu technologią kluczową dla naszej transformacji w kierunku bardziej ekologicznego społeczeństwa, ale okaże się także technologią absolutnie niezbędną w miarę elektryfikacji kolejnych segmentów gospodarki. Producenci baterii już teraz odnotowują ich znaczące upowszechnienie ze względu na wzrost popularności samochodów elektrycznych i dlatego podtrzymujemy bardzo pozytywne nastawienie do spółek z tego sektora oraz podmiotów zajmujących się wydobywaniem litu. Jednak ten rok może okazać się rokiem przełomowym dla akcji spółek z branży wodorowej.

Więcej analiz Saxo jest dostępnych tutaj.

Peter Garnry, dyrektor ds. strategii rynków akcji, Saxo Bank

Dla surowców I kwartał będzie wyzwaniem

Podsumowanie: Ostrożna i defensywna – tak najlepiej można opisać akcję cenową w sektorze surowców na początku 2023 r. i mimo iż nadchodzący rok – miejmy nadzieję – oznaczać będzie mniej dramatów i zmienności niż miało to miejsce w roku ubiegłym, wiele kwestii nadal pozostaje nierozwiązanych. Najważniejsze, zadawane od początku pytania dotyczą chaotycznego odejścia Chin od długoletniej polityki „zero Covid” i tego, jak będzie wyglądało ożywienie chińskiej gospodarki. Jeżeli dodamy do tego inflację, ryzyko recesji oraz przygnębiającą i nierozstrzygniętą sytuację w Ukrainie, możemy się spodziewać słabego I kwartału, po którym nastąpi poprawa.

Ostrożna i defensywna – tak najlepiej można opisać akcję cenową w sektorze surowców na początku 2023 r. Rok ten – miejmy nadzieję – oznaczać będzie mniej dramatów i zmienności niż miało to miejsce w roku ubiegłym, w którym indeks ogólnego zwrotu z rynków towarowych Bloomberg (Bloomberg Commodity Total Return) w I kwartale mocno poszedł w górę aż o 38%, po czym przez resztę roku dryfował w dół, by po raz drugi z rzędu odnotować wzrost w ujęciu rocznym w wysokości 11% – solidną stopę zwrotu, biorąc pod uwagę negatywny wpływ silniejszego dolara i poważne straty na rynkach akcji i obligacji.

Wiele kwestii pozostaje nierozwiązanych i to właśnie ich rozwiązanie umożliwi ustalenie, jaki będzie nadchodzący rok. Najważniejsze pytania zadawane przez traderów i inwestorów na rynkach towarowych dotyczą chaotycznego odejścia Chin od długoletniej polityki „zero Covid” i tego, jak będzie wyglądało ożywienie chińskiej gospodarki. Ponadto działania banków centralnych na rzecz walki z inflacją i skala spowolnienia gospodarczego, a być może nawet recesji, do której w ten sposób doprowadzą w wielu regionach, to kolejny istotny czynnik zmienności i niepewności.

Tymczasem inflacja osiągnęła wartość szczytową. Przyczyniły się do tego niższe ceny surowców, a po osiągnięciu w 2022 r. najwyższego poziomu inflacji od kilkudziesięciu lat, kluczowym pytaniem na 2023 r. pozostaje możliwość powrotu w okolice 2,5% – poziomu, który obecnie jest uwzględniany w wycenach jako średnio- i długoterminowy cel inflacyjny w Stanach Zjednoczonych. I wreszcie próba zdławienia przez Rosję suwerennego narodu i odpowiedź świata zachodniego na agresję Putina pozostaje przygnębiającą i nadal nierozstrzygniętą sytuacją, która nadal przekłada się na chaos w globalnych łańcuchach dostaw kluczowych surowców, od ropy naftowej, paliw i gazu po metale przemysłowe i najważniejsze produkty rolne.

Fundusze pod koniec roku postawiły na surowce

Według raportu Commitment of Traders, w tygodniu kończącym się 27 grudnia fundusze hedgingowe wykazały duże zainteresowanie surowcami. W naszej ostatniej analizie dotyczącej tej grupy traderów lub inwestorów spekulacyjnych stwierdziliśmy, że w przypadku wszystkich – z wyjątkiem jednego – 24 największych kontraktów terminowych na surowce objętych naszym raportem są oni nabywcami netto. W rezultacie łączna długa pozycja netto wzrosła o 16% do 1,4 mln lotów, co stanowi najwyższy poziom od sześciu miesięcy. Dwie trzecie tego wzrostu spowodowane było dodaniem nowych długich pozycji, podczas gdy za pozostałą jedną trzecią odpowiadała redukcja krótkich pozycji przez inwestorów.

W sytuacji, gdy wszystkie sektory z wyjątkiem gazu ziemnego znajdują nabywców, przyczyny tych zmian należy szukać w ogólnym rozwoju sytuacji makroekonomicznej, przede wszystkim w kontekście słabszego dolara i pojawiającego się optymizmu co do prognoz dla popytu w Chinach, który zaczął dominować na rynku tuż przed końcem roku. Wyjaśniałoby to również częściowe osłabienie obserwowane w ubiegłym tygodniu, kiedy traderzy ograniczali niedawno utworzone pozycje.

Nastawienie inwestorów na początku nowego roku obrotowego zawsze jest ostrożne z obawy przed popełnieniem błędu. Równocześnie jednak obawa, że coś ich ominie (FOMO) może przyczynić się do dynamicznego budowania pozycji, które można będzie pozostawić w przypadku zmiany kierunku. W perspektywie krótkoterminowej te mechanizmy będą wywierały wpływ na akcję cenową na wszystkich rynkach; za przykład mogą posłużyć ruchy na rynku złota i ropy naftowej w ubiegłym tygodniu.

Pozytywny początek roku dla złota

Złoto wybiło się z przedziału, aby rozpocząć 2023 r. mocnym wzrostem w efekcie przeniesienia pozytywnego impetu z grudnia. Jednak po nagłym wybiciu na początku tygodnia, już w czwartek byki na rynku złota zostały zdecydowanie uświadomione, że mamy do czynienia z maratonem, a nie ze sprintem. Po solidnym raporcie ADP na temat zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych, apetyt na ryzyko na wszystkich rynkach uległ pogorszeniu, a rentowności i dolar poszły w górę, podczas gdy złoto mocno straciło na wartości. Raport ten niechcący przyczynił się również do zmniejszenia negatywnego wpływu na ceny kolejnego solidnego raportu w sprawie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych, opublikowanego w piątek.

Ogólne bycze nastawienie do złota nie uległo zmianie w efekcie publikacji jednego raportu, jednak wydarzenia te podkreśliły potrzebę zachowania cierpliwości, dopóki Fed będzie kontynuować podwyżki stóp, a szczytowy poziom stopy Fed pozostawać będzie niejasny.  W ujęciu ogólnym przewidujemy, że 2023 r. będzie korzystny dla cen metali inwestycyjnych w związku z ryzykiem recesji i ryzykiem dotyczącym wycen giełdowych, osiągnięciem przez banki centralne szczytowej wartości stóp procentowych w połączeniu z perspektywą słabszego dolara i średnioterminowej inflacji, która nie powróci do oczekiwanego poziomu 2,5%, zamiast tego stabilizując się w okolicach 4%.

Oprócz wspomnianych czynników wspierających złoto w bieżącym roku, przewidujemy utrzymujący się silny popyt ze strony banków centralnych zapewniający miękką dolną granicę na rynku. W ciągu pierwszych trzech kwartałów ubiegłego roku Światowa Rada Złota odnotowała, że sektor instytucjonalny nabył 673 ton tego metalu, co stanowi największą ilość od 1967 r. i to biorąc pod uwagę pełne lata. Po części motorem tego popytu jest kilka banków centralnych dążących do zmniejszenia ekspozycji na dolara. Taka „dedolaryzacja” i ogólny apetyt na złoto powinny sprawić, że będzie to kolejny solidny rok zakupów złota przez sektor instytucjonalny.

Ponadto spodziewamy się, że bardziej przyjazne otoczenie inwestycyjne dla złota zniweluje ubiegłoroczną redukcję zasobów funduszy giełdowych o 120 ton, potencjalnie powodując wzrost o co najmniej 200 ton. Równocześnie fundusze hedgingowe od początku listopada, kiedy to potrójne dno zasygnalizowało zmianę dominującej wówczas strategii sprzedaży złota przy jakichkolwiek oznakach umocnienia, stały się kupującymi netto. W rezultacie z krótkiej pozycji netto w wysokości 38 tys. kontraktów fundusze osiągnęły na dzień 27 grudnia długą pozycję netto w wysokości 67 tys. kontraktów.

W perspektywie krótkoterminowej cena złota może spaść do 1 802 USD, czyli do poziomu dwudziestojednodniowej średniej ruchomej, pozostając w trendzie wzrostowym zapoczątkowanym w listopadzie. Zdolność złota do utrzymania tego wsparcia przy lepszych, niż oczekiwano danych gospodarczych będzie dla nas wyraźniejszą wskazówką na temat siły rynku w postaci inwestorów o potencjalnie bardziej dalekosiężnych planach, wykraczających poza wydarzenia krótkoterminowe.

Ceny gazu mocno spadają w związku z łagodną zimą i mniejszym popytem

Ceny gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych spadły do najniższego od roku poziomu 3,55 USD w związku z prognozami łagodniejszych warunków pogodowych w styczniu po okresie przelotnych mrozów, w efekcie których część stanów wstrzymała jakąkolwiek działalność pod koniec roku. Wraz z nadchodzącym ociepleniem, uważnie obserwowany spread marzec-kwiecień – służący za wskaźnik obaw rynku o dostępność gazu pod koniec zimy – spadł do zaledwie 7 centów po osiągnięciu poziomu 1 USD na początku grudnia.

Równocześnie w Europie z tych samych przyczyn ceny gazu mocno idą w dół – w ciągu ostatniego miesiąca cena holenderskiego benchmarkowego kontraktu na gaz TTF zdecydowanie spadła, osiągając w pewnym momencie poziom 65 EUR/MWH (20 USD/MMBtu) – najniższy od października 2021 r. Spadek ten był wynikiem łagodnej zimy i solidnej produkcji energii ze źródeł odnawialnych, jak również zmniejszonego zużycia przemysłowego, co spowodowało nietypowy sezonowy wzrost stanu zapasów. Zapasy gazu w magazynach w całej Europie są obecnie o 168 TWh wyższe od pięcioletniej średniej i zbliżają się do równowartości pełnego miesiąca szczytowego zimowego poboru.

Przy nadal dynamicznym imporcie LNG i spadku popytu o ponad 10% Stary Kontynent znalazł się w sytuacji, która jeszcze kilka miesięcy temu była nie do pomyślenia – sytuacji, w której ceny muszą pozostać niskie, aby można było przekierować transporty LNG do innych rejonów świata i nie przeciążyć lokalnych magazynów.

Miedź i ruda żelaza uzyskały impuls w postaci działań Chin na rzecz wsparcia gospodarki

Miedź i ruda żelaza zdołały odnotować niewielkie wzrosty w tym trudnym tygodniu, w którym chaotyczne odejście Chin od długoletniej strategii „zero Covid” doprowadziło do gwałtownego wzrostu liczby zakażeń w całym kraju. Mimo iż krótkoterminowe prognozy dla popytu są problematyczne, zmiana ta – w przeciwieństwie do przedłużających się lockdownów – przyspieszyła ożywienie w Chinach, kraju będącym największym konsumentem surowców na świecie. Jednak w związku z faktem, iż obchody chińskiego Nowego Roku rozpoczynają się w tym roku już 23 stycznia, perspektywa poprawy popytu jest na razie mało prawdopodobna; być może obecna sytuacja potrwa nawet do wiosny.

Miedź HG przetrwała próbę sprzedaży w połowie ubiegłego tygodnia po tym, jak Chiny – główny konsument tego metalu – zapowiedziały dalsze kroki w celu wsparcia zmagającego się z problemami sektora nieruchomości. Surowce zależne od Państwa Środka, w tym ruda żelaza, a także kurs renminbi poszły w górę po tym, jak chiński bank centralny i nadzór bankowy wspólnie wydały dyrektywę umożliwiającą bankom w miastach, w których ceny nieruchomości mieszkaniowych spadają, na obniżenie oprocentowania kredytów hipotecznych poniżej dolnego limitu określonego w dotychczasowych wytycznych.

Miedź HG utknęła pomiędzy dwiema średnimi ruchomymi, z oporem na poziomie dwustudniowej średniej 3,8525 USD i wsparciem na poziomie pięćdziesięciodniowej średniej 3,72 USD. Zamknięcie powyżej pierwszego z tych poziomów może sygnalizować ponowną próbę podważenia kluczowego oporu w rejonie 4 USD za funt, co naszym zdaniem jest bardzo prawdopodobne, jednak potencjalnie nastąpi dopiero w dalszej części roku.

Dla ropy naftowej I kwartał będzie wyzwaniem

Obawy związane z globalnym wzrostem i Chinami (Covid-19), mocny rynek pracy w Stanach Zjednoczonych wskazujący na dalsze problemy z podwyżkami stóp procentowych, a także łagodna zima na półkuli północnej zmniejszająca popyt na olej napędowy i gaz ziemny, przyczyniły się do gwałtownego spadku indeksu energetycznego Bloomberg w pierwszym tygodniu notowań. Ropa naftowa i produkty paliwowe straciły w ubiegłym tygodniu około 8% z powodu ciągłych obaw o prognozy dla popytu w najbliższej perspektywie. Obawy te wzmocniła decyzja Arabii Saudyjskiej o obniżeniu cen ropy dla Europy i Azji w lutym w obliczu słabego popytu i konkurencji ze strony taniej rosyjskiej ropy szukającej nabywców, w szczególności azjatyckich.

Podtrzymujemy pogląd, że ropę naftową czeka trudny I kwartał, w którym cena ropy Brent może przez większość czasu znajdować się poniżej 80 USD, zanim ostatecznie odbije w rejony 90 USD, kiedy tylko nad Chinami zaczną rozwiewać się covidowe chmury, a sezonowy popyt zacznie rosnąć. Ponadto mamy duże wątpliwości co do ryzyka recesji w gospodarce amerykańskiej i przewidujemy, że popyt ze strony największych światowych konsumentów będzie wspierał cenę w roku, w którym podaż będą nadal kształtowali OPEC+ i amerykańscy producenci, niebędący w stanie zwiększyć produkcji lub niebędący do tego skłonni.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Złoto rozpoczyna 2023 r. wybiciem z przedziału

Podsumowanie: Złoto wraz ze srebrem i platyną jako jedne z niewielu surowców odnotowują wzrost w nowym roku. Najnowsza odporność złota i impet z grudnia zostały przeniesione na styczeń, ponieważ inwestorzy szukają zabezpieczenia przed wydarzeniami nadchodzącego roku, który według prognoz będzie równie trudny dla pozostałych klas aktywów, w szczególności akcji.

Złoto wraz ze srebrem i platyną jako jedne z niewielu surowców odnotowują wzrost z początkiem nowego roku. Najnowsza odporność złota i impet z grudnia zostały przeniesione na styczeń, ponieważ inwestorzy szukają zabezpieczenia przed wydarzeniami nadchodzącego roku, który według prognoz będzie równie trudny, w szczególności dla inwestujących w akcje.

W ujęciu ogólnym przewidujemy, że 2023 r. będzie korzystny dla cen metali inwestycyjnych w związku z ryzykiem recesji i tym dotyczącym wycen giełdowych, osiągnięciem przez banki centralne szczytowej wartości podwyżek stóp procentowych w połączeniu z perspektywą słabszego dolara i średnioterminowej inflacji, która nie powróci do oczekiwanego poziomu 2,5%, zamiast tego stabilizując się w okolicach 4%. Takie podejście przeważało we wtorek, w pierwszym faktycznym dniu sesji w nowym roku, kiedy to dolar uległ chwilowemu umocnieniu, a rentowności obligacji poszły w dół, podczas gdy akcje straciły na wartości, przy czym największe spółki, takie jak Tesla czy Apple – lider pod względem kapitalizacji rynkowej – osiągnęły nowe minima w bieżącym cyklu.

W odniesieniu do akcji, nasz główny analityk ds. rynku akcji Peter Garnry napisał w ostatniej analizie: „To nowy rok i nowe nadzieje, jednak wszystkie kwestie związane z inflacją, stopami procentowymi, ryzykiem geopolitycznym i Chinami pozostają bez zmian. Za kilka tygodni rozpoczną się publikacje zysków za IV kwartał i kluczowe pytanie brzmi: czy spółki skorygują swoje prognozy na 2023 r. w dół i czy nadal dostrzegają trudności dotyczące marż operacyjnych”.

Oprócz wspomnianych czynników wspierających złoto w bieżącym roku, przewidujemy utrzymujący się silny popyt ze strony banków centralnych zapewniający miękką dolną granicę na rynku. W ciągu pierwszych trzech kwartałów ubiegłego roku Światowa Rada Złota odnotowała, że sektor instytucjonalny nabył 673 ton tego metalu, co stanowi największą ilość od 1967 r. i to biorąc pod uwagę pełne lata. Po części motorem tego popytu jest kilka banków centralnych dążących do zmniejszenia ekspozycji na dolara. Taka „dedolaryzacja” i ogólny apetyt na złoto powinny sprawić, że będzie to kolejny solidny rok zakupów złota przez sektor instytucjonalny.

Ponadto spodziewamy się, że bardziej przyjazne otoczenie inwestycyjne dla złota zniweluje ubiegłoroczną redukcję zasobów funduszy giełdowych o 120 ton, potencjalnie powodując wzrost o co najmniej 200 ton. Równocześnie fundusze hedgingowe od początku listopada, kiedy to potrójne dno zasygnalizowało zmianę dominującej wówczas strategii sprzedaży złota przy jakichkolwiek oznakach umocnienia, stały się kupującymi netto. W rezultacie z krótkiej pozycji netto w wysokości 38 tys. kontraktów fundusze osiągnęły na dzień 27 grudnia długą pozycję netto w wysokości 67 tys. kontraktów.

Nastawienie inwestorów na początku nowego roku obrotowego zawsze jest ostrożne z obawy przed popełnieniem błędu. Równocześnie jednak obawa, że coś ich ominie (FOMO) może przyczynić się do dynamicznego budowania pozycji, które można będzie pozostawić w przypadku zmiany kierunku. W perspektywie krótkoterminowej te mechanizmy będą wywierały wpływ na akcję cenową na rynku złota, srebra i platyny, w szczególności biorąc pod uwagę ich zdecydowany wzrost w ciągu pierwszych kilku godzin sesji.

Z perspektywy technicznej wczorajsze przyspieszenie powyżej i tak już silnego trendu wzrostowego na poziomie 1 852 USD zwiększyło ryzyko, że ceny na rynku poszły w górę zbyt szybko i zbyt wcześnie, a potencjalni kupujący powinni rozważyć wstrzymanie się z decyzją w oczekiwaniu na korektę lub fazę konsolidacji. Kolejnym kluczowym poziomem oporu jest czerwcowe maksimum (1 878 USD), a następnie 1 897 USD, przy czym ten ostatni poziom stanowi zniesienie o 61,8% z linii korekty z 2022 r. Nie da się natomiast wykluczyć odwrócenia w kierunku dwudziestojednodniowej średniej ruchomej, obecnie na poziomie 1 802 USD, które sygnalizowałoby ewentualną zmianę ogólnie pozytywnego nastroju.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank