Surowce osiągają dno, czy się od niego odbijają?

Podsumowanie: Sektor towarowy kontynuuje mocny początek czerwca, a Bloomberg Commodity Index wzrósł o 3,5% do trzytygodniowego maksimum, przy czym zyski były widoczne we wszystkich sektorach i we wszystkich poszczególnych śledzonych towarach. Z technicznego punktu widzenia kilka towarów, od miedzi, złota i srebra po pszenicę, kukurydzę, soję i kawę, wykazuje oznaki odbicia od dna, przy czym wiele czynników stanowi dodatkowe wsparcie. Perspektywa dodatkowych bodźców stymulacyjnych w Chinach nadal zyskuje na popularności, podczas gdy większość nadchodzących słabości gospodarczych mogła już zostać wyceniona.

Sektor towarowy kontynuuje mocny początek czerwca, a Bloomberg Commodity Index wzrósł o 3,5% do trzytygodniowego maksimum, przy czym zyski były widoczne we wszystkich sektorach i we wszystkich poszczególnych śledzonych towarach. Z technicznego punktu widzenia kilka towarów, od miedzi, złota i srebra po pszenicę, kukurydzę, soję i kawę, wykazuje oznaki odbicia od dna, przy czym wiele czynników stanowi dodatkowe wsparcie. Oprócz łagodniejszego dolara, który zapewnia ogólny wzrost po tygodniach siły, obserwujemy nasilone spekulacje, że chiński rząd może zwiększyć wsparcie dla gospodarki i pewne oznaki utrzymania popytu.

Wydarzenia te przyczyniły się do silnego odbicia rudy żelaza i kontynuacji wzrostów miedzi. Gdzie indziej jednak we znaki daje się gorąca i sucha pogoda, która budzi obawy w sektorze rolnictwa, a jednocześnie zwiększa popyt na gaz ziemny ze strony wytwórców energii w celu chłodzenia. Pomimo ciągłych obaw o popyt, sektor energetyczny trzyma się dobrze – wspierany przez jednostronne cięcie produkcji przez Arabię Saudyjską, rosnące marże rafineryjne i perspektywę zaostrzenia perspektyw podaży i popytu. Wreszcie, sektor metali szlachetnych, obecnie bardzo zależny od danych, pozostaje zdezorientowany brakiem jasności co do krótkoterminowego kierunku stóp procentowych w USA. Mimo to widzimy oznaki, że inwestorzy są nadal nastawieni na wyższe ceny w dalszej części roku.

Ogólnie rzecz biorąc, Bloomberg Commodity Index pozostaje w ośmioprocentowym dołku w ujęciu rocznym, a stratom przewodzi sektor energetyczny, w tym 56% spadek cen gazu ziemnego w USA, a także metale przemysłowe cierpiące z powodu jak dotąd mniej intensywnego ożywienia towarowego po pandemii w Chinach. W międzyczasie sektor rolniczy notowany jest na niemal niezmienionym poziomie w ujęciu rocznym, przy czym straty w zbożach są kompensowane przez wyższe ceny zwierząt gospodarskich i ogromny 26% wzrost w sektorze produktów miękkich, przy czym cukier wzrósł o 45%, podczas gdy kawa Arabica i kakao wzrosły o ponad 20%.

Globalne perspektywy gospodarcze pozostają przyćmione obawami o recesję i wątpliwościami co do krótkoterminowego kierunku stóp procentowych w USA, zwłaszcza po tym, jak banki centralne Australii i Kanady wznowiły w ubiegłym tygodniu cykl podwyżek. Co więcej słabnące ożywienie gospodarcze w Chinach, które w mniejszym stopniu opiera się na surowcach niż poprzednie wspierane przez rząd etapy wzrostu, również odbija się na cenach. Jednak na podstawie ostatnich wyników cenowych obserwowanych w różnych sektorach możemy zaobserwować pierwsze oznaki, że rynki zaczynają osiągać dno, a obecne poziomy cen już mogą sugerować niektóre z najgorszych scenariuszy.

Ponadto perspektywa dodatkowych bodźców stymulacyjnych w Chinach nadal zyskuje na popularności po zaskakująco słabych odczytach PPI i CPI w ubiegłym tygodniu. Dane podkreśliły, jak trudno było Chinom odbić się od blokady Covid-19, a przy bezrobociu wśród młodych ludzi przekraczającym obecnie 20% może być konieczne dodatkowe wsparcie ze strony rządu i banku centralnego w celu wsparcia wzrostu gospodarczego.

Zdaniem NOAA El Niño już się rozpoczęło, budząc obawy o pogodę i plony

National Oceanic and Atmospheric Administration wydało w czwartek komunikat dotyczący El Niño. Uformowanie się miesiąc lub dwa wcześniej niż większość El Niño „daje miejsce na rozwój” i istnieje 56% szans, że zostanie uznany za silny, a 25% szans, że osiągnie ponadwymiarowe poziomy, powiedziała klimatolog Michelle L’Heureux, szefowa biura prognoz NOAA El Niño/La Niña. El Niño silnie przechyla Australię w kierunku bardziej suchych i cieplejszych warunków, przy czym północna Ameryka Południowa – Brazylia, Kolumbia i Wenezuela – prawdopodobnie będzie bardziej sucha, a południowo-wschodnia Argentyna i części Chile prawdopodobnie będą bardziej wilgotne. Indie i Indonezja również mają tendencję do susz podczas El Niño, aż do sierpnia.

Wygląda na to, że w nadchodzących miesiącach Azję czeka upalna pogoda w związku z powrotem El Niño. Oczekiwanie, że to zjawisko pogodowe zacznie być odczuwalne od około lipca, już spowodowało, że rząd Australii obniżył prognozę produkcji pszenicy na nadchodzący sezon o około jedną trzecią. Gorąca i sucha pogoda w Azji już do niedawna zapewniała silny wzrost cen cukru i kawy Robusta, podczas gdy niekorzystna pogoda na Florydzie spowodowała, że cena mrożonego koncentratu soku pomarańczowego osiągnęła rekordowy poziom w związku z perspektywą najmniejszych zbiorów od 60 lat.

Kluczowe uprawy na fali rosnących obaw o pogodę

Po tygodniach, a w niektórych przypadkach miesiącach słabości cen, sektory zbóż i soi rozpoczęły czerwiec od silnych wzrostów, na czele z rosnącymi obawami, że obecna susza w Europie Północnej, regionie Morza Czarnego i części Stanów Zjednoczonych może negatywnie wpłynąć na produkcję roślinną. Wciąż spadająca o około 20% w ujęciu rocznym pszenica młynarska w Paryżu przewodziła wzrostowi o około 7%, podczas gdy pszenica chicagowska odnotowała w tym miesiącu wzrost o 5,5%.

Brak deszczu szkodzi również pszenicy jarej w Rosji, największemu eksporterowi na świecie po zeszłorocznych obfitych zbiorach, podczas gdy sadzenie pszenicy ozimej w Argentynie stoi w obliczu pewnych wyzwań i potencjalnego znacznego spadku. Ponadto, walki między Rosją a Ukrainą doprowadziły do zniszczenia gigantycznej tamy, co wywołało nowe obawy o dostawy do Morza Czarnego z obszaru ogarniętego wojną. Jednak nadwyżka rosyjskich dostaw pszenicy z zeszłorocznych rekordowych zbiorów prawdopodobnie nadal będzie ciążyć na cenach starych upraw, jednocześnie wspierając ceny nowych. Przykładem może być spread pszenicy CBOT lipiec-grudzień, gdzie kontrakt grudniowy z nowych zbiorów jest obecnie notowany o 30 centów powyżej kontraktu lipcowego ze starych zbiorów. Pogorszenie perspektyw może spowodować dalszy wzrost premii za nowe zbiory.

W piątek Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych opublikował swój miesięczny raport na temat podaży i popytu w rolnictwie światowym. Rynek szukał wszelkich zmian w szacunkach produkcji rządu USA na nadchodzący sezon, a także produkcji w Ameryce Południowej, gdzie susza w Argentynie spowodowała, że prognozy dotyczące kukurydzy i soi są obniżane niemal co miesiąc.

Miedź odrabia straty i pokonuje opór

Ceny miedzi w Nowym Jorku i Londynie wzrastały przez drugi tydzień, aby rzucić wyzwanie dawnemu oporowi, w High Grade na poziomie 3,822 USD za funt i LME na poziomie 8440 USD za tonę. Wyższy ruch był wspierany przez wspomniane spekulacje stymulacyjne i raporty wskazujące na spadek poziomu zapasów do najniższego poziomu od pięciu miesięcy w magazynach monitorowanych przez trzy główne giełdy kontraktów terminowych w Nowym Jorku, Londynie i Szanghaju. Niedawno odnotowaliśmy gwałtowny spadek w Szanghaju do grudniowego minimum.

Niezależnie od tego, czy pojawi się dodatkowy bodziec ze strony Chin, uważamy obecną słabość miedzi za tymczasową, ponieważ temat zielonej transformacji w nadchodzących latach będzie nadal zapewniał silny wiatr w plecy dla metalu najlepiej przewodzącego prąd w kierunku zielonej transformacji, która obejmuje akumulatory, elektryczne silniki trakcyjne, wytwarzanie energii odnawialnej, magazynowanie jej i modernizację sieci. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w nadchodzących latach producenci będą musieli stawić czoła wyzwaniom związanym z niższymi klasami rudy, rosnącymi kosztami produkcji i brakiem apetytu inwestycyjnego przed pandemią, ponieważ nacisk na ESG zmniejszył dostępną pulę inwestycji oferowanych przez banki i fundusze.

Notowania ropy naftowej pozostają stabilne: obawy o popyt niwelują saudyjskie cięcia podaży

Ropa naftowa pozostawała w trendzie bocznym przez drugi tydzień, ponieważ inwestorzy nadal oceniali wpływ samodzielnych działań Arabii Saudyjskiej w celu wsparcia cen na ostatnim spotkaniu OPEC+. Ogólnie rzecz biorąc, ceny utrzymują się w pobliżu najniższego poziomu w cyklu, a Brent oscyluje wokół 75 USD za baryłkę od kilku miesięcy. Obawy o popyt pozostają kluczowym czynnikiem napędzającym i głównym celem, podczas gdy dodatkowa podaż jest obecnie odrzucana. Przykład tego można było zaobserwować w czwartek, kiedy ceny ropy Brent i WTI nagle gwałtownie spadły w związku z pogłoskami o porozumieniu nuklearnym między USA a Iranem, które, jeśli okaże się prawdziwe, utorowałoby drogę większej podaży dzięki zniesieniu sankcji. Historia ta została później uznana za fałszywą i wprowadzającą w błąd przez stronę amerykańską, ale rynek będzie musiał się martwić o kolejne potencjalnie negatywne zmiany cen.

Wszystko składa się na to, co może stać się wyzwaniem dla Arabii Saudyjskiej w ciągu kilku miesięcy, gdy będzie ona uzyskiwać przychody i udział w rynku, aby wesprzeć wzrost cen ropy Brent powyżej 80 USD. Na razie de facto lider OPEC zdołał wysłać sygnał wsparcia, który może pomóc zapobiec głębszej korekcie, podczas gdy ewentualne ożywienie będzie obarczone trudnościami, nie tylko związanymi z terminem i wpływem na cenę, kiedy Saudyjczycy mogą spróbować ponownie zwiększyć produkcję.

Na razie ropa Brent pozostaje w przedziale 70 USD i aby to zmienić, wysyłając jednocześnie sygnał, że na rynku ustanowiono minimum, psychologiczny poziom 80 USD musi zostać najpierw zakwestionowany i przełamany.

Złoto spogląda ponad obecne przeszkody

Ceny złota są nadal kształtowane przez przypływy i odpływy danych gospodarczych z USA, a wraz z nimi spekulacje na temat krótkoterminowego kierunku stóp procentowych w USA. W ciągu tygodnia złoto zdołało odrobić straty po niespodziewanych podwyżkach stóp procentowych przez RBA w Australii i Bank Kanady. Po tym nastąpił wzrost tygodniowej liczby bezrobotnych, który ponownie wzbudził wątpliwości co do kierunku stóp procentowych w USA, a inwestorzy wycenili przerwę Fed w czerwcu, ale podwyżkę stóp w lipcu i jedną obniżkę przed końcem roku. Co więcej, Chiny zwiększyły swoje rezerwy złota siódmy miesiąc z rzędu, wzmacniając trwały globalny popyt na metal szlachetny wśród banków centralnych koncentrujących się na denominacji swoich rezerw.

Nie wykluczając dodatkowego krótkoterminowego osłabienia, rynek wykazuje odporność, a srebro obecnie przewyższa złoto, podczas gdy górnicy wciąż walczą o korzyść w obecnym rajdzie na giełdzie, który jest coraz bardziej skoncentrowany i skupiony wokół kilku AI (Artificial Intelligence) i spółek o dużej kapitalizacji, co postrzegamy z dużą ostrożnością.

Podczas gdy krótkoterminowe prognozy wskazują na dalszą konsolidację w oczekiwaniu na napływające dane ekonomiczne, utrzymujemy ogólną byczą prognozę dla złota, napędzaną między innymi przez następujące oczekiwania:

– Dalsza słabość dolara w miarę zmniejszania się różnicy rentowności

– Zwiększone ryzyko nadchodzącej recesji prowadzącej do szczytu stóp Fed. W trzech ostatnich przypadkach, gdy miało to miejsce, wspierało to silne wzrosty złota w kolejnych miesiącach i kwartałach

– Wygląda na to, że popyt ze strony banków centralnych będzie się utrzymywał, ponieważ de-dolaryzacja nadal przyciąga popyt ze strony kilku banków centralnych. Jedną z niewiadomych jest to, jak wrażliwy na cenę, jeśli w ogóle, będzie ten popyt. Podejrzewamy, że będzie on ograniczony, a wyższe ceny niekoniecznie uniemożliwią dalszą akumulację.

– Uważamy, że inflacja będzie znacznie bardziej stabilna, a oczekiwania rynkowe dotyczące spadku do 2,5% mogą zostać spełnione w perspektywie krótkoterminowej, ale nie w perspektywie długoterminowej, co wymusi niższą wycenę realnych rentowności wspierającą złoto.

– Wielobiegunowy świat podnosi temperaturę geopolityczną.

– Niski udział inwestorów, który ostatnio uległ dalszemu zmniejszeniu, co stanowi dodatkowe wsparcie w przypadku, gdyby wyżej wymienione czynniki ostatecznie doprowadziły do oczekiwanego wybicia.

Złoto utknęło obecnie w przedziale o szerokości 50 dolarów ze wsparciem w obszarze 1930-35 USD, podczas gdy wzrost pozostaje zablokowany przez 21-dniową średnią kroczącą, obecnie na poziomie 1967 USD, a następnie ostatnie szczyty w okolicach 1985 USD, a następnie 2000 USD. W perspektywie krótkoterminowej przełamanie poniżej 1930 USD może oznaczać celowanie w 200-dniową średnią kroczącą na poziomie 1840 USD, ale dopóki cena utrzymuje się powyżej 1800 USD, perspektywy techniczne będą nadal sprzyjać ponownemu wzrostowi.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Szybki zwrot na rynku ropy pomimo cięcia produkcji w Arabii Saudyjskiej

Podsumowanie: Ceny ropy naftowej lekko spadły pomimo niedzielnego posiedzenia OPEC+, na którym Arabia Saudyjska zapowiedziała jednostronne cięcie produkcji o milion baryłek dziennie – na razie tylko w lipcu. W teorii decyzja ta powinna była być umiarkowanie pozytywna, jednak późniejsza akcja cenowa podkreśliła aktualne znaczenie obaw o popyt i chociaż zmniejszenie wydobycia może wspierać utworzenie dolnego limitu cen, potencjał wzrostu pozostaje ograniczony. Kiedy tylko prognoza techniczna i/lub fundamentalna stanie się bardziej przyjazna dla cen, OPEC powinna „uważać” na pojawiające się wsparcie ze strony grupy, która obecnie dysponuje najmniejszą długą pozycją w surowcach energetycznych od ponad dekady.

Od dawna oczekiwane posiedzenie OPEC+ w miniony weekend po raz kolejny dało rynkowi wiele do myślenia – zarówno w kontekście nowych informacji, jak i zmian. W ujęciu ogólnym informacje te, w tym decyzja Arabii Saudyjskiej o jednostronnym cięciu produkcji o milion baryłek dziennie – na razie tylko w lipcu – należałoby postrzegać jako lekko wzrostowe, ponieważ mogą się przyczynić do zmniejszenia podaży na rynku. Rynek przyjął jednak odmienną perspektywę, uznając zasadniczo, że OPEC powątpiewa we własne projekcje dotyczące wzrostu popytu w 2023 r. o 2 mln baryłek dziennie, z czego większa część miałaby się zmaterializować w drugiej połowie roku. 

W ostatnim miesiącu wśród analityków zdecydowanie przeważała opinia o ograniczeniu podaży na rynku ropy w drugim półroczu, przy czym własne dane OPEC wskazują, że w drugiej połowie roku globalny popyt na ropę naftową przekroczy podaż średnio o około 1,5 mln baryłek dziennie.

Można z tego wyciągnąć wniosek, że chwilowo głównym czynnikiem nadal są obawy o globalny wzrost i prognozy popytu nie tylko w Chinach – kraju będącym największym światowym importerem ropy naftowej – ale także w Stanach Zjednoczonych i innych kluczowych regionach konsumpcji tego surowca. Po ubiegłotygodniowej fali pokrywania krótkich pozycji przed posiedzeniem OPEC ponownie zaczynają się pojawiać sprzedający, przede wszystkim fundusze ukierunkowane na makroekonomię szukające zabezpieczenia przed takim spowolnieniem. Ponadto rynek może również obawiać się o dalszy obrót spraw w przypadku, gdyby warunki rynkowe w nadchodzących miesiącach uniemożliwiły Arabii Saudyjskiej ponowne zwiększenie wydobycia, zarówno ze względu na wzrost produkcji w innych krajach, jak i na spowolnienie gospodarcze powodujące, że baryłki nie znalazłyby nabywców. 

Biorąc pod uwagę spadek cen obserwowany od czasu zapowiedzi, wstępne wyliczenia sugerują, że – z perspektywy Arabii Saudyjskiej – aby cięcie produkcji o milion baryłek było neutralne dla przychodów, cena ropy naftowej musiałaby wzrosnąć o 10 USD. Arabia Saudyjska zwykle zmniejsza eksport w miesiącach letnich, aby zaspokoić wyższy popyt krajowy, negatywny wpływ tej decyzji na przychody będzie zatem jeszcze bardziej dotkliwy, jednak równocześnie nawet niższy eksport powinien przyczynić się do stabilizacji i ostatecznego wzrostu cen. 

Nacisk OPEC na zarządzanie podażą prawdopodobnie potwierdzi opinię na temat utworzenia miękkiego dna pod rynkiem, czy jednak będzie to 70 USD w przypadku ropy Brent, czy nawet niższy poziom, dopiero się okaże, przy czym przyjmuje się, że większy spadek jest mało prawdopodobny. Potencjał wzrostu wydaje się równie mało prawdopodobny, dopóki rynek skupia się na coraz gorszych prognozach gospodarczych. Z perspektywy technicznej obszar 78-80 USD w przypadku ropy Brent prawdopodobnie zapewni znaczny opór, a fundusze nastawione na dodatkowe spadki raczej nie zmienią swojego negatywnego poglądu na cenę, dopóki nie nastąpi powrót powyżej 80 USD. 

Wiele ostatnio mówiono na temat inwestorów spekulacyjnych, w szczególności na temat niechęci producentów ropy do tej grupy traderów, która obejmuje zarówno małe rodzinne firmy inwestycyjne, jak i duże fundusze hedgingowe czy fundusze podążające za trendem (CTA). Fundusze z tej szerokiej grupy wykorzystują rozmaite strategie – najczęstszą z nich jest strategia makroekonomiczna lub strategia czysto cenowa, w której impet i analiza techniczna określają poziomy wejścia i wyjścia. Fundusze te częściej podążają za rynkami niż je napędzają, kupując w przypadku umocnienia lub sprzedając w przypadku osłabienia, dopóki prognozy techniczne i/lub fundamentalne nie zmienią się w stopniu uzasadniającym redukcję lub zmianę kierunku. Zmiany te nie są natychmiastowe, ale zwykle są rozłożone na kilka dni, co oznacza, że okres pokrywania krótkich pozycji, jak to miało miejsce w ubiegłym tygodniu przed posiedzeniem OPEC+, może nie zmienić ogólnego nastawienia, które dla wielu nadal wiąże się z krótkimi pozycjami. 

Zachowanie wyżej wspomnianej grupy traderów można monitorować dzięki cotygodniowym raportom Commitment of Traders amerykańskiej komisji ds. obrotu towarowymi kontraktami terminowymi (Commodity Futures Trading Commission, CFTC). W raporcie tym członkowie rozliczający na różnych rynkach kontraktów terminowych muszą zgłaszać udziały posiadane przez klientów powyżej określonej wielkości, w przypadku surowców podzielone na cztery główne kategorie: producenci/handlowcy/przetwórcy/użytkownicy, dealerzy swapów, pieniądze zarządzane przez fundusze oraz pozostałe podmioty podlegające raportowaniu. W naszych cotygodniowych raportach skupiamy się przede wszystkim na pieniądzach zarządzanych przez fundusze, jednak pozostałe podmioty podlegające raportowaniu również zaliczają się do „strony kupna” i należy wziąć je pod uwagę, aby uzyskać pełny obraz sytuacji. 

W tygodniu kończącym się 30 maja, zanim nastąpiło pokrywanie krótkich pozycji przed weekendowym posiedzeniem, łączna spekulacyjna długa pozycja netto w pięciu głównych kontraktach terminowych na ropę i jej produkty wyniosła 387 tys. kontraktów, podzielona na wynoszącą 439 tys. kontraktów długą pozycję netto na ropę Brent i WTI oraz liczącą 52 tys. kontraktów krótką pozycję netto na produkty paliwowe, przede wszystkim z powodu wynoszącej 118 tys. kontraktów krótkiej pozycji w oleju napędowym. 

Ogólnie rzecz biorąc, łączna długa pozycja netto, zgodnie z poniższym wykresem, jest bliska najniższego poziomu od ponad dziesięciu lat, co podkreśla, że rynek jest już bliski uwzględnienia w wycenach najgorszego scenariusza, w związku z czym dostrzegamy zwiększone ryzyko odbudowy długich pozycji. Jak jednak wspomnieliśmy, inwestorzy spekulacyjni nie są tymi, którzy sprzedają w momencie osiągnięcia szczytowej wartości lub kupują w momencie spadku do najniższego poziomu i aby to się zmieniło, konieczna byłaby zmiana wspomnianej prognozy technicznej i/lub fundamentalnej. Zgodnie z tym założeniem inwestorzy spekulacyjni ostatecznie staną się czynnikiem wspierającym ceny, a gdy to nastąpi, pomogą Arabii Saudyjskiej windować ceny ropy. 

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Na rynku surowców pojawiają się nisze wzrostu, a problemy ustępują

Podsumowanie: Po burzliwym maju, w pierwszym tygodniu czerwca w sektorze towarowym zaczęły się pojawiać nisze wzrostu w związku z ogólną poprawą apetytu na ryzyko po tym, jak Senat Stanów Zjednoczonych ostatecznie przyjął ustawę o limicie zadłużenia, co doprowadziło do pierwszego od czterech tygodni osłabienia dolara. Indeks ogólnego zwrotu z rynków towarowych Bloomberg w ciągu tygodnia pozostawał na niemal niezmienionym poziomie po majowym spadku o 5,6%, przy czym zyski metali szlachetnych i przemysłowych równoważyły straty w sektorze energii, przede wszystkim spadek cen gazu ziemnego o niemal 9%.

Po burzliwym maju, w którym wszystkie sektory– przede wszystkim metale przemysłowe i energia – odnotowały straty w związku z obawami przed recesją, umocnieniem dolara, impasem dotyczącym amerykańskiego pułapu zadłużenia i wątpliwościami co do krótkoterminowego kierunku amerykańskich stóp procentowych, a także coraz liczniejszymi dowodami osłabienia dynamiki chińskiego ożywienia gospodarczego, w pierwszym tygodniu czerwca w sektorze towarowym zaczęły się pojawiać nisze wzrostu.

Tymczasem czerwiec rozpoczął się ogólną poprawą apetytu na ryzyko po tym, jak Senat Stanów Zjednoczonych ostatecznie przyjął ustawę o limicie zadłużenia, co doprowadziło do pierwszego od czterech tygodni osłabienia dolara. Porozumienie powinno oznaczać, że kwestia pułapu zadłużenia nie powinna stanowić problemu co najmniej do początku 2025 r, jednak niektórzy obserwatorzy sugerują, że przewidziane w ustawie nowe ograniczenia fiskalne mogą obniżyć prognozowany wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych w nadchodzącym roku o 0,2%, potencjalnie zmniejszając ryzyko dalszych agresywnych podwyżek stóp procentowych.

Indeks ogólnego zwrotu z rynków towarowych Bloomberg w ciągu tygodnia pozostawał na niemal niezmienionym poziomie po majowym spadku o 5,6%, przy czym zyski metali szlachetnych i przemysłowych równoważyły straty w sektorze energii, przede wszystkim spadek cen gazu ziemnego o niemal 9%. Ceny metali poszły w górę po tym, jak wszystkie metale – od złota po miedź – zdołały odbić się od kluczowych poziomów wsparcia, a wspomniana deprecjacja dolara przyczyniła się do poprawy nastrojów.

Miedź zmierzała do pierwszego tygodniowego wzrostu od siedmiu tygodni, początkowo znajdując nabywców pomimo utrzymującego się pogorszenia chińskich danych gospodarczych, a następnie dzięki dodatkowemu impulsowi związanemu z doniesieniami, że rząd Chin opracowuje nowe środki na rzecz wsparcia rynku nieruchomości. W efekcie renminbi osiągnęło tygodniowe maksimum, a biorąc pod uwagę jego obecną wzmocnioną korelację z miedzią, przyczyniło się to do dalszej poprawy nastrojów. Równocześnie złoto przyciągnęło nowych nabywców po znalezieniu wsparcia przed poziomem 1 950 USD, a późniejsze umocnienie wspierane było przez niższe rentowności amerykańskich obligacji skarbowych i słabszego dolara po osiągnięciu porozumienia w sprawie amerykańskiego pułapu zadłużenia, oraz po uwzględnieniu przez rynek w wycenach – po raz kolejny – większego prawdopodobieństwa obniżek stóp procentowych przed końcem roku.

Zróżnicowana sytuacja na rynku produktów rolnych – niewielkie opady potencjalnie zapewniają wsparcie

W sektorze produktów rolnych sytuacja była zróżnicowana: zboża zdołały przyciągnąć nabywców po osiągnięciu nowych minimów cyklu w związku z dotychczasowymi prognozami dużej podaży na półkuli północnej w nadchodzącym sezonie produkcji. Prognozy te mogą stanąć pod znakiem zapytania, jeżeli susza obserwowana w ubiegłym miesiącu w części Europy i Stanów Zjednoczonych utrzyma się również w czerwcu. Wszystkie oczy zwrócone są na Rosję, która dotychczas prognozuje kolejne obfite zbiory pszenicy w bieżącym sezonie. Doniesienia dotyczące suchych warunków glebowych i ponowne obawy o eksport z Ukrainy w związku z eskalacją walk przyczyniły się do odbicia cen pszenicy. Na początku tygodnia cena tego zboża osiągnęła najniższy poziom od ponad dwóch lat i po raz pierwszy od dekady na krótko spadła poniżej ceny kukurydzy.

Równocześnie Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) opublikowała swój miesięczny indeks cen żywności w maju. Indeks ten, monitorujący ceny 95 artykułów spożywczych z pięciu głównych sektorów, wyniósł średnio 124,3 punktu, co stanowi najniższy poziom od dwóch lat i spadek o 2,6% w porównaniu z kwietniem oraz o 22,1% w porównaniu z rekordowym poziomem z marca 2022 r. Spadek w maju spowodowany był znacznym obniżeniem cen olejów roślinnych (-8,7%), zbóż (-4,8%) i nabiału (-3,2%) i jedynie częściowo równoważył go wzrost cen cukru (+5,5%) i mięsa (1%).

Akcje producentów uranu idą w górę dzięki amerykańskiej ustawie nuklearnej

W czwartek akcje producentów uranu na całym świecie poszły w górę po przedłożeniu przez Komisję ds. Środowiska i Robót Publicznych Senatu Stanów Zjednoczonych projektu ustawy, która przyspieszyłaby uruchomienie nowej floty zaawansowanych reaktorów jądrowych. Ustawa przewiduje rewizję procedur udzielania licencji dotyczącej elektrowni atomowych przez amerykańską Komisję Dozoru Jądrowego (Nuclear Regulatory Commission, NRC) i sprawdzenie, czy wytyczne mogłyby zostać zmodyfikowane pod kątem szybkiego zatwierdzania budowy zaawansowanych reaktorów jądrowych.

W szczególności projekt ustawy zakłada przyspieszenie wydawania zezwoleń na budowę reaktorów nowej generacji w byłych obiektach przemysłowych lub komercyjnych i nakłada na NRC obowiązek koordynacji działań podejmowanych przez Stany Zjednoczone i inne kraje dążące do rozwoju energetyki jądrowej oraz udzielania pomocy w szkoleniu zagranicznych organów regulacyjnych ds. bezpieczeństwa jądrowego. Notowania funduszu giełdowego Global X Uranium ETF od wtorku poszły w górę 10%, natomiast kanadyjska spółka Cameco Corp, będąca jednym z największych na świecie producentów i przetwórców uranu, zyskała aż 12,4%, osiągając dwunastoletnie maksimum. Więcej inspiracji dotyczących dużych spółek działających w tym obszarze można znaleźć w koszyku tematycznym Saxo dotyczącym energii jądrowej.

OPEC+ próbuje odzyskać kontrolę nad cenami

Ceny ropy naftowej utrzymują się w okolicach minimum cyklu; ropa Brent od miesiąca oscyluje wokół 75 USD za baryłkę. Głównym czynnikiem nadal są obawy o globalny wzrost i prognozy popytu nie tylko w Chinach – kraju będącym największym światowym importerem ropy naftowej – ale także w Stanach Zjednoczonych i innych kluczowych regionach konsumpcji tego surowca. Obawy te wywołały falę sprzedaży na rynku ropy naftowej ze strony funduszy ukierunkowanych na makroekonomię, szukających zabezpieczenia przed takim spowolnieniem. 

Rynek nieoczekiwanie ponownie znalazł się na kursie kolizyjnym z częścią największych producentów – na czele z Arabią Saudyjską – którzy nie zaobserwowali jeszcze żadnego korzystnego dla cen wpływu cięcia produkcji w dniu 2 kwietnia. Przed zaplanowanym na 4 czerwca posiedzeniem OPEC+ temperatura stale rosła, a saudyjski minister energii bardzo negatywnie wyrażał się na temat inwestorów spekulacyjnych. 

Ponadto, jak podkreśliliśmy w opublikowanej niedawno analizie, zaangażowanie „po stronie kupna” w pięć głównych kontraktów terminowych na ropę naftową i paliwa spadło do najniższego poziomu od ponad dziesięciu lat. I pomimo wzrostu o 12% do 384 tys. kontraktów w ostatnim tygodniu sprawozdawczym kończącym się w dniu 23 maja na skutek zwiększenia się długiej pozycji netto w ropie Brent i pokrywania krótkich pozycji w oleju napędowym, łączna pozycja pozostaje o 43% niższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Sytuacja ta nieoczekiwanie może zapewnić dodatkowe wsparcie dzięki odbudowie długich pozycji, kiedy tylko prognoza techniczna i/lub fundamentalna stanie się bardziej przyjazna dla cen.

Według badania agencji Bloomberg, produkcja ropy naftowej w OPEC w ubiegłym miesiącu spadła średnio o 500 000 baryłek dziennie. Zgodnie z przewidywaniami, wszyscy najwięksi producenci z Bliskiego Wschodu, którzy osiągnęli ustalone kwoty, zgodnie z zapowiedziami z początku kwietnia zmniejszyli wydobycie, jednak efekty tej decyzji niwelowały wzrosty produkcji w przypadku producentów, którzy nie osiągnęli swoich kwot lub nie zostali nimi objęci. W ujęciu ogólnym całkowita produkcja została zmniejszona do 28,26 mln baryłek dziennie, co stanowi najniższy poziom od 15 miesięcy.

Cena ropy Brent pozostaje obecnie w granicach przedziału powyżej 70 USD; aby sytuacja ta uległa zmianie, a równocześnie pojawił się sygnał ustanowienia minimum na rynku, konieczna jest próba przełamania i wybicie powyżej psychologicznego poziomu 80 USD.

Złoto drożeje w miarę ustępowania majowych problemów

Złoto ponownie zaatakowało poziom oporu powyżej 1 980 USD, a kolejny solidny raport w sprawie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych przyczynił się do pewnej realizacji zysków przed weekendem. Mimo to żółty metal był na dobrej drodze do odnotowania najlepszego tygodnia od kwietnia. Przyjęcie ustawy o limicie zadłużenia przez Senat Stanów Zjednoczonych usunęło czarną chmurę, która wisiała nad rynkiem przez większą część maja, biorąc pod uwagę wpływ długu na dolara i rentowności, które w maju wzrosły, utrudniając sytuację na rynku i zmuszając inwestorów spekulacyjnych do ograniczenia gry na wzrost cen na rynku kontraktów terminowych. Ustawa może spowodować niewielki spadek wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych, a w połączeniu z opublikowanymi w czwartek danymi gospodarczymi wskazującymi na pewne postępy w opanowaniu inflacji ożywiło to oczekiwania dotyczące cięcia stóp procentowych przed końcem roku. Kluczowe wsparcie zostało potwierdzone w okolicach 1 950 USD, podczas gdy opór pozostaje na poziomie 1 984 USD, czyli dwudziestojednodniowej średniej ruchomej poniżej 2 000 USD. 

Słabszy dolar i pakiet wsparcia dla chińskiego sektora nieruchomości windują ceny miedzi

Ceny miedzi w Nowym Jorku i Londynie zmierzały w kierunku pierwszego tygodniowego wzrostu od siedmiu tygodni, przy czym rajd ten stanowił przedłużenie technicznych zjawisk z poprzedniego tygodnia, wskazujących na ponowne pojawienie się wsparcia. Pomimo kolejnego zbioru rozczarowujących danych gospodarczych z Chin, rynek pocieszył się faktem, iż ceny zdołały się jednak odbić. Odbicie to przyspieszyło pod koniec tygodnia po osiągnięciu porozumienia w sprawie pułapu zadłużenia w Stanach Zjednoczonych, a także po informacji, że chiński rząd opracowuje nowy pakiet środków na rzecz wsparcia rynku nieruchomości, który jest kluczowym źródłem popytu na miedź w kraju będącym największym na świecie konsumentem tego metalu. Kurs juana umocnił się najbardziej od dwóch miesięcy, a biorąc pod uwagę jego obecną korelację z miedzią (wykres poniżej), zapewniło to dodatkowe wsparcie.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Czy to już koniec surowcowej hossy?

Sektor towarowy pozostaje pod presją rosnącego ryzyka recesji, mocniejszego dolara, impasu wokół amerykańskiego pułapu zadłużenia oraz wątpliwości co do krótkoterminowego kierunku amerykańskich stóp procentowych, a także rosnących dowodów na to, że ożywienie gospodarcze w Chinach słabnie. W istocie coraz bardziej pesymistyczne prognozy dotyczące Chin sprawiły, że w tym miesiącu największe straty odnotowały metale przemysłowe – obecnie spadek o około 7% – natomiast sektor energii wykazuje oznaki stabilizacji, a marże rafineryjne zaczęły rosnąć. Metale szlachetne, przede wszystkim słabnące srebro, mogą odnotować pierwszy od trzech miesięcy spadek w ujęciu miesięcznym, ponieważ dolar i rentowności rosną, a wyceniany termin przyszłych cięć stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych uległ dalszemu przesunięciu w przyszłość.

Na skutek ostatnich wydarzeń traderzy i inwestorzy zaczęli sobie zadawać istotne pytanie: czy supercykl na rynkach towarowych kończy się, zanim jeszcze na dobre się rozpoczął? W ramach naszego cotygodniowego „Listeners’ podcast” zespół Saxo Market Call zapytał naszych słuchaczy, na jakim poziomie przewidują ceny kluczowych surowców – takich jak złoto, miedź, ropa naftowa czy pszenica – do końca roku i mimo iż 40% respondentów oczekuje, że złoto osiągnie nowy rekordowy poziom, druga najczęściej zaznaczana odpowiedź (31%) brzmiała „Żadne z powyższych: ceny surowców idą w dół”.

Mimo iż podtrzymujemy nasze pozytywne długoterminowe prognozy dla surowców, stało się oczywiste, że zanim nastąpi nowy impuls wzrostowy potrzebujemy odpowiedzi na szereg kluczowych pytań. Według ostatniej analizy Goldman Sachs przyczyną obecnego osłabienia jest największe od wielu lat zjawisko pozbywania się fizycznych zapasów i pozycji finansowych w związku z obawami przed recesją i wyższymi stopami procentowymi, które sprawiają, że finansowanie i utrzymywanie pozycji, zarówno fizycznych, jak i finansowych, staje się droższe. Jeżeli jednak recesja nie nastąpi, rynek towarowy może odnotować mocne odbicie, ponieważ inwestorzy spekulacyjni obracający instrumentami finansowymi opartymi na surowcach zmuszeni zostaną do powrotu na długie pozycje po okresie intensywnej sprzedaży netto.

Według tygodniowych raportów CFTC (amerykańskiej komisji ds. obrotu kontraktami terminowymi na surowce) oraz ICE Exchange Europe (europejskiej giełdy terminowej), długa pozycja netto utrzymywana przez fundusze hedgingowe oraz inne podlegające raportowaniu podmioty w najważniejszych kontraktach terminowych na metale i energię spadła do ponad siedmioletniego minimum, głównie z powodu niedawnej intensywnej przeceny ropy naftowej, oleju napędowego i miedzi. 

Przyczyny podtrzymywania przez nas pozytywnej długoterminowej prognozy dla surowców w równym stopniu wiążą się z kwestią ograniczonej podaży, jak i silnego popytu. Główne czynniki, na których się koncentrujemy, są następujące:

– Zielona transformacja wspierająca popyt na metale przemysłowe w ramach dążenia do „nowej” energii.

– Ograniczona podaż kluczowych surowców spowodowana rosnącymi cenami czynników produkcji, gorszymi klasami rudy (wydobycie), coraz wyższymi kosztami regulacyjnymi i interwencjami rządowymi, zmianami klimatycznymi oraz mniejszym apetytem inwestycyjnym spowodowanym ograniczeniami w zakresie ESG, inwestowania i udzielania kredytów.

– Inflacja strukturalna na poziomie 3-4% napędzająca popyt na aktywa trwałe.

– Osłabienie dolara

Zasadniczo indeks ogólnego zwrotu z rynków towarowych Bloomberg (Bloomberg Commodity Total Return), monitorujący wyniki 24 najważniejszych kontraktów terminowych na surowce, rozłożonych równomiernie pomiędzy energię, metale i produkty rolne, odnotował spadek o około 4% w ujęciu miesięcznym i 10% w ujęciu rocznym, przy czym największe straty poniosły srebro, miedź i ropa naftowa, podczas gdy kakao, benzyna, kukurydza i bawełna to jedyne kontrakty wykazujące dodatni zwrot. Równocześnie cena gazu ziemnego w UE spadła w tym miesiącu o ponad 36% i wynosi obecnie około 24 EUR/MWh (7,6 USD/MMBtu), co jest wyjątkowo odległe od poziomu niemal 90 EUR/MWh (28 USD/MMBtu) obserwowanego w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy nastąpiła eskalacja kryzysu gazowego na skutek ograniczenia dostaw przez Rosję.

Ujemne ceny gazu w UE tej jesieni?

Po ekstremalnych cenach powyżej 350 EUR/MWh (110 USD/MMBtu) w sierpniu ubiegłego roku, europejski rynek skupia się na ryzyku krótkich okresów ujemnych cen gazu z dnia na dzień tej jesieni, jeżeli zbyt powolny wzrost popytu będzie nadal powodował mocne spadki cen przy równoczesnym szybkim zapełnianiu magazynów. W przypadku krajów z ograniczonymi możliwościami magazynowymi, takich jak Wielka Brytania, możliwość krótkoterminowego spadku cen gazu ziemnego poniżej zera jest większa. Ogólny poziom zapasów w Europie wynosi obecnie prawie 67% i jeżeli utrzyma się obecny powolny wzrost popytu oraz szybkie tempo transportu gazu rurociągami i w postaci dostaw LNG, magazyny mogą się zapełnić już we wrześniu czy w październiku. W zależności od tego, jak szybko pojawi się popyt zimowy, w określonych skrajnych okolicznościach ceny mogą zejść nawet poniżej 10 EUR/MWh.

Ceny miedzi mocno spadły

Cena miedzi na LME spadła poniżej 8 000 USD za tonę po raz pierwszy od listopada, po czym odbiła się po znalezieniu wsparcia powyżej poziomu 7 800 USD. Kontrakt terminowy na miedź HG notowany w Nowym Jorku uzyskał wsparcie na poziomie 3,54 USD za funt, po czym przyciągnął nowych nabywców w reakcji na lepsze niż przewidywano dane ze Stanów Zjednoczonych. Cena spadła o około 15% w porównaniu z wartością szczytową z połowy stycznia na poziomie 4,35 USD, kiedy inwestorzy byli zajęci zajmowaniem pozycji pod kątem oczekiwanego silnego popytu ze strony Chin po ponownym otwarciu tamtejszej gospodarki.

Metale przemysłowe, w tym ruda żelaza, pozostają jednak pod presją po serii rozczarowujących danych gospodarczych z Chin -kraju będącego największym konsumentem tych metali na świecie. Ponadto impas związany z amerykańskim pułapem zadłużenia, obawy przed recesją i niedawne umocnienie dolara stały się głównymi czynnikami wpływającymi na spadek cen w miesiącu, w którym zwykle popyt na metale przemysłowe jest słabszy.

Wszystkie te wydarzenia odwróciły uwagę od ogólnej strukturalnej długoterminowej historii wsparcia, będącej wypadkową rosnącego popytu na metale niezbędne do zielonej transformacji i coraz większych kosztów, z jakimi zmagają się spółki wydobywcze na skutek wzrostu cen czynników produkcji ze względu na wyższe koszty oleju napędowego i siły roboczej, gorsze gatunki rudy, rosnące koszty regulacyjne i interwencje rządowe, a także zmiany klimatyczne powodujące zakłócenia produkcji – od powodzi po susze.

Miedź wysokojakościowa (HG) powróciła do poziomu listopadowego minimum, jednak jak dotąd wsparcie utrzymuje się na poziomie 3,54 USD powyżej poziomu 3,50 USD, czyli zniesienia o 50% z linii rajdu z lat 2020-2022. Fundusze hedgingowe kontynuowały sprzedaż przez ostatnich pięć tygodni; w tym czasie pozycja netto zmieniła się z długiej, wynoszącej 20 tys. lotów, w potencjalnie największą krótką pozycję netto od czasu kryzysu związanego z pandemią w marcu 2020 r. W tym momencie wybicie z powrotem powyżej obszaru oporu w okolicach 3,80-3,82 USD to minimalny wymóg utrzymania ostatniej zmiany nastrojów.

O obawach tych dyskutowano na forum 121 Mining Investment w Melbourne, ponieważ rosną obawy, że świat nie będzie w stanie wyprodukować wystarczającej ilości miedzi, litu, aluminium i innych metali niezbędnych do przeprowadzenia ogólnoświatowej elektryfikacji. W relacji z tego wydarzenia agencja Reuters podała, że większość prelegentów podkreślała ten sam problem: nie dysponujemy wystarczającą produkcją, aby zaspokoić przewidywany popyt, nie opracowujemy wystarczającej liczby przedsięwzięć, a w przypadku odkrywania nowych złóż minerałów pokonanie barier regulacyjnych i finansowych dotyczących ich eksploatacji to wieloletni proces.

W ujęciu ogólnym, biorąc pod uwagę liczne obszary niepewności związane z ryzykiem recesji, kierunek krótkoterminowych stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, kondycję dolara, a także rozwój sytuacji w Chinach, nasze oczekiwania dotyczące wyższych cen metali przemysłowych prawdopodobnie nie zmaterializują się, dopóki nie uzyskamy odpowiedzi na niektóre z powyższych pytań, co może nastąpić dopiero pod koniec tego roku lub na początku przyszłego roku.

Złoto z problemami w perspektywie krótkoterminowej ze względu na późniejszy termin osiągnięcia szczytowych stóp procentowych

Złoto zmierzało w kierunku największego spadku w ujęciu tygodniowym od prawie czterech miesięcy po niedawnym osłabieniu poniżej 1 950 USD w efekcie doniesień, że gospodarka amerykańska nadal wykazuje odporność, natomiast inflacja wykazuje oznaki utrzymywania się na poziomie zbyt wysokim, aby FOMC mógł to zignorować – zwiększając tym samym ryzyko dalszych podwyżek stóp, a tym samym opóźnienia terminu osiągnięcia szczytowej wartości stóp, która byłaby korzystna dla złota. Korekta w górę amerykańskiego PKB w I kwartale, niższe, niż przewidywano dane dotyczące bezrobocia wraz ze wzrostem inflacji i wydatków konsumenckich sprawiły, że inwestorzy coraz częściej obstawiają lipcową podwyżkę stóp, natomiast szanse na obniżki stóp w tym roku nadal maleją. Wsparcie znajduje się obecnie na poziomie 1 933 USD; do poprawy nastrojów potrzebne będzie wybicie powyżej 2 000 USD. 

Ceny ropy w granicach przedziału przed czerwcowym posiedzeniem OPEC+

Ceny ropy naftowej nie wykraczają poza granice przedziału, a biorąc pod uwagę najnowsze, zasadniczo negatywne cenowo doniesienia, może to wskazywać, że trwająca już od miesiąca przecena dobiegła końca, a w centrum uwagi znalazła się konsolidacja oraz następujące po niej odbicie.

Wspomniane powyżej negatywne doniesienia dotyczyły przede wszystkim niedawnego umocnienia dolara, ponieważ debata na temat ewentualnych dalszych podwyżek stóp procentowych zwraca coraz większą uwagę inwestorów. Pewne znaczenie miały również problem z długiem Stanów Zjednoczonych, ryzyko recesji i słabsze niż przewidywano ożywienie w Chinach. Biorąc jednak pod uwagę, że traderzy osiągnęli już najmniejszą ekspozycję na pięć największych kontraktów terminowych na ropę naftową i jej produkty od ponad dziesięciu lat, można argumentować, że te potencjalne przeciwności są już obecnie niemal w pełni uwzględnione w wycenach. Ponadto marże rafineryjne, na czele z benzyną, zaczynają rosnąć po kwietniowym spadku, co dobrze wróży popytowi na ropę naftową w przyszłości.

W tygodniu kończącym się 16 maja łączna krótka pozycja brutto w ropie WTI i Brent, utrzymywana przez zarządzających środkami pieniężnymi oraz inne podlegające raportowaniu podmioty, osiągnęła niemal dwuletnie maksimum na poziomie 233 mln baryłek – co oznacza wzrost o 111 mln baryłek w ciągu ostatnich pięciu tygodni i o 40 mln baryłek więcej niż krótka pozycja brutto sprzed cięcia produkcji 2 kwietnia. Powrót krótkiej sprzedaży po raz kolejny sprawił, że rynek stał się narażony na ruchy wzrostowe w przypadku nieoczekiwanych zmian dotyczących napływających wiadomości – takich jak odpowiedź saudyjskiego ministra energii, księcia Abdulaziza bin Salmana, który zapytany o zaangażowanie traderów obracających instrumentami finansowymi opartymi na surowcach po raz kolejny podkreślił, że powinni „uważać”.

Uwagi te podkreślają rosnące zaniepokojenie osłabieniem obserwowanym w ciągu ostatniego miesiąca, które po części spowodowane było wspomnianym powrotem do krótkiej sprzedaży. Komentarze saudyjskiego ministra przyczyniły się do wzrostu cen, po czym nastąpił nagły zwrot, kiedy rosyjski wicepremier Nowak oświadczył, że na czerwcowym posiedzeniu OPEC+ prawdopodobnie utrzyma aktualne cele produkcyjne. Zasadniczo ceny ropy naftowej prawdopodobnie pozostaną w granicach przedziału, a ewentualne gwałtowne spadki raczej nie przejdą niezauważone przez OPEC; z kolei potencjał wzrostowy może zostać osiągnięty dopiero wówczas, gdy prognoza gospodarcza stanie się bardziej wyraźna. W przypadku ropy Brent istotnym poziomem, który należy pokonać, zanim będzie można mówić o zmianie kierunku, jest 80 USD. 

Kontrakty terminowe na kukurydzę idą w górę w związku z suszą w Stanach Zjednoczonych

Kontrakty terminowe na kukurydzę notowane na giełdzie w Chicago są na dobrej drodze do największego wzrostu w ujęciu tygodniowym od niemal roku ze względu na suszę zagrażającą nowym uprawom w Stanach Zjednoczonych – kraju będącym największym producentem kukurydzy na świecie. Chłodne i suche warunki pogodowe sprzyjają zasiewom kukurydzy i soi na pozostałym areale, jednak brak wilgoci w wierzchniej warstwie gleby staje się coraz bardziej widoczny. Cena lipcowego kontraktu z najbliższym terminem wygaśnięcia wzrosła w minionym tygodniu o 7,3% do poziomu 5,95 USD/buszel, a fundusze hedgingowe, które często koncentrują się na przedniej i najbardziej płynnej części krzywej kontraktów terminowych, zapewniły dodatkowy impet dzięki pokrywaniu krótkich pozycji. W efekcie kontrakt grudniowy, dotyczący upraw z wiosennego zasiewu zbieranych jesienią, poszedł w ubiegłym tygodniu w górę „zaledwie” o 5%. 

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Popsute modele – Prognozy Saxo Banku na I kw.

Jest taki słynny cytat: „Jeżeli coś nie jest popsute, nie naprawiaj tego” – wydaje się, że jest to model operacyjny wszystkich banków centralnych i polityków od lat 80., a każdy cykl rynkowy przynosi powtórkę reakcji politycznej z poprzedniego cyklu, polegającej na przeciąganiu, ruchach pozorowanych oraz dalszym obciążaniu naszych i tak już nasyconych długiem gospodarek. Powyższy cytat powinien brzmieć raczej: „Dlaczego to się ciągle psuje, a za każdym razem, gdy próbujemy dokonać napraw, zniszczenia idą dalej?”.

Temu właśnie zagadnieniu poświęcona jest niniejsza kwartalna prognoza. Wraz z rozpoczęciem nowego roku rynek próbuje powrócić do standardów globalnej gospodarki sprzed pandemii Covid i wybuchu wojny w Ukrainie, ma także miejsce kolejna runda masowego zadłużania w miarę spadku stóp procentowych i dalsze nadzieje na zanik inflacji.

Naszym zdaniem jest to całkowicie błędna wizja tego, czego potrzebuje świat. Uważamy, że modele po prostu się popsuły. Te same mechanizmy, które nie zdołały przewidzieć rosnącej inflacji, prognozują obecnie jej szczyt, szczytowy wzrost stóp procentowych Fed i powszechny powrót do wyższych zwrotów z aktywów z pominięciem takich kwestii, jak kryzys związany z niedoborem energii (zarówno w zakresie obciążenia podstawowego, jak i braku inwestycji) czy dążenie do dywersyfikacji i deglobalizacji łańcuchów dostaw. Z perspektywy głównie krajów OECD, mamy również do czynienia z zawiązaniem się nowych, niebezpiecznych, potencjalnych sojuszy handlowych i finansowych (Rosja, Chiny, Indie i Arabia Saudyjska), a także ze zbyt niską produktywnością, która nie jest w stanie zapewnić realnego wzrostu ani zmniejszenia nierówności.

Ten sam model przez większą część drugiego półrocza 2022 r. zakładał stuprocentowe prawdopodobieństwo recesji w Stanach Zjednoczonych! Wraz z rozpoczęciem 2023 r. widać już, że szanse na „miękkie lądowanie” i na płytką recesję są wyrównane. Modele po prostu się nie sprawdzają. W 2022 r. okazało się, że nadwyżka popytu spadła, ale nie zniknęła, a funkcja podaży pozostaje poniżej popytu, przez co istnieje realne ryzyko, że średnio- i długoterminowa inflacja nie osiągnie magicznych 2% ani nawet 3%, ale najprawdopodobniej sięgnie okolic 4%.

Oznacza to konieczność skupienia się na gospodarce realnej, czyli na rzeczach materialnych, których możemy dotknąć i które jesteśmy w stanie zobaczyć, w przeciwieństwie do niematerialnej gospodarki cyfrowej. Wartości niematerialne odpowiadają dziś za 90% wartości rynkowej indeksu S&P 500. Dziewięćdziesiąt procent! Oznacza to, że realna gospodarka jest zbyt mała by sprostać ambicjom związanym z polityką fiskalną i pieniężną, dla zielonej transformacji, a nawet dla żądnej władzy ogólnoświatowej cyfryzacji. Musimy po prostu zbudować większą infrastrukturę, wytwarzać tańszą i bardziej przyjazną środowisku energię, a przede wszystkim stać się bardziej produktywni.

Wielu ekspertów uważa obecny niedobór podaży i inne ograniczenia za przeszkodę dla potencjału wzrostu gospodarki i zwrotu z aktywów. W rzeczywistości jednak największą skłonność do wdrażania innowacji i zmian przejawiamy pod największą presją. Uważamy, że wyższy krańcowy koszt kapitału, ograniczenia dotyczące dostępnej energii oraz niezdolność banków centralnych i ustrojów politycznych do umożliwienia rynkom prawdziwego odkrywania cen doprowadzą do całkowitego zerwania ze starymi modelami – co będzie jednak pozytywne, ponieważ pozwoli nam pójść do przodu. Negatywny przełom nastąpił w 2022 r., kiedy to zarówno obligacje, jak i akcje poszły w dół. W 2023 r. mamy nowe fundamenty.

Szczytowy poziom stóp procentowych jest już blisko – jeszcze nie nastąpił, ale z każdym dniem jest coraz bliżej. Konsumenci nadal wydają pieniądze w postaci środków wypłacanych w czasie pandemii i oszczędności, a w pewnym momencie w 2023 r. zaczną korzystać z finansowania kredytowego. Mamy pełne zatrudnienie. Warunki finansowe są luźniejsze niż w czerwcu ubiegłego roku, kiedy to amerykańska Rezerwa Federalna rozpoczęła podwyżki stóp o 75 punktów bazowych. Wreszcie, co istotne, Chiny odeszły od polityki „zero Covid” i części działań skierowanych przeciwko sektorowi prywatnemu.

Uważamy, że odwrót prezydenta Xi od zasady „zero Covid”, polityki wobec spółek technologicznych, a przede wszystkim wobec sektora nieruchomości mieszkaniowych, będzie miał kluczowe znaczenie dla pozostałych miesięcy 2023 r. W ubiegłym roku Chiny importowały mniej energii, wykazywały niski popyt na surowce i utrzymywały gospodarkę na poziomie maksymalnie 70% w porównaniu z jej potencjałem. Obecnie przywódcy Państwa Środka zrozumieli, że w efekcie stopniowego spadku inicjatyw prywatnych w ostatniej dekadzie chińska gospodarka stała się osłabiona i narażona na zagrożenia. Będzie to oznaczało ponowne szeroko zakrojone wsparcie wydatków fiskalnych, w znacznej mierze przeznaczonych na infrastrukturę, wsparcie dla kredytów mieszkaniowych, rozszerzenie bilansów banków państwowych i ponowne otwarcie gospodarki na świat.

Może to być największe wydarzenie w 2023 r. i niewykluczone, że nastąpi jeszcze przed publikacją niniejszej prognozy. Znajdźcie odpowiedni wykres i zauważcie, co nasilająca się ekspansja Chin zrobiła z globalną gospodarką w 2003 r. (po przyłączeniu się do Światowej Organizacji Handlu), 2009 r. (po światowym kryzysie finansowym) i 2016 r. (po dewaluacji waluty). Spodziewamy się, że skala impulsu kredytowego Chin dorówna temu, co działo się w latach 2007-2009, ponieważ trzyletni lockdown oznacza, że ekspansja fiskalna Państwa Środka potrwa dłużej i będzie ona głębsza niż zwykle.

I kwartał najprawdopodobniej zdominuje walka pomiędzy miękkim lądowaniem a recesją. Na razie prawdopodobieństwo miękkiego lądowania szybko rośnie, a prawdopodobieństwo recesji spada. Dostrzegamy to i w efekcie w I kwartale stawiamy na długą pozycję w aktywach wysokiego ryzyka, jednak przez cały czas należy mieć na uwadze, że pod względem fundamentalnym nic nie uległo zmianie. Utrzymujemy długą pozycję pod kątem energii i deglobalizacji, ponieważ gospodarka korzysta z poluzowania warunków finansowych. Oznacza to, że do drugiej połowy 2023 r. nastąpi powrót inflacji, wzrost gospodarczy zaskoczy na plus w ujęciu globalnym, ale przede wszystkim w Europie i Stanach Zjednoczonych, a Fed będzie zmuszony do wznowienia podwyżek stóp po zaledwie krótkiej przerwie (nie nastawiając się na rozpoczęcie długiej serii obniżek jeszcze w tym roku). Odwzorowuje to ścieżkę prezesa Fed Volkera z lat 1979-1982.

Modele się popsuły, jednak zanim nastąpią jakiekolwiek zmiany, rynek najprawdopodobniej uwzględni w wycenach kolejną rundę przeciągania i udawania w I kwartale.

Szerokiej drogi,
Steen

Wszystkie prognozy Saxo Banku dostępne są pod adresem:
https://www.home.saxo/en-gb/insights/news-and-research/thought-leadership/quarterly-outlook

Steen Jakobsen, Główny Ekonomista i dyrektor ds. inwestycji Saxo Banku

Temat Chin na bocznym torze, czas skupić się na śniadaniu

Podsumowanie: Dla sektora towarowego luty rozpoczął się mało korzystnie, ponieważ optymizm dotyczący tempa ożywienia w Chinach po pandemii zaczął słabnąć. Poza amerykańskim gazem ziemnym, który kontynuował trwający już miesiąc spadek, największe straty odnotowała ropa naftowa i produkty paliwowe, a także miedź i ruda żelaza – surowce, które ostatnio skorzystały w związku z oczekiwaniami, że wzrost popytu w Chinach z nawiązką zrównoważy wszelkie obawy o spowolnienie w pozostałych krajach. Omawiamy również bardziej szczegółowo przyczyny ostatniego wzrostu cen soku pomarańczowego, kawy i cukru.

Dla sektora towarowego luty rozpoczął się mało korzystnie, ponieważ optymizm dotyczący tempa ożywienia w Chinach po pandemii zaczął słabnąć, a inwestorzy skupili się na zdobywaniu ekspozycji na rynek akcji, który – pomimo prognoz zapowiadających wręcz przeciwną sytuację – odnotował mocne odbicie, w szczególności indeks spółek technologicznych Nasdaq, który od początku roku zyskał ponad 15%. Poza amerykańskim gazem ziemnym, który kontynuował trwający już miesiąc spadek, największe straty odnotowała ropa naftowa i produkty paliwowe, a także miedź i ruda żelaza – surowce, które ostatnio skorzystały w związku z oczekiwaniami, że wzrost popytu w Chinach z nawiązką zrównoważy wszelkie obawy o spowolnienie w pozostałych krajach.

Indeks towarowy Bloomberg (Bloomberg Commodity Index, BCOM) przez drugi tydzień z rzędu tracił na wartości i znalazł się w okolicy rocznego minimum, przy czym straty na rynkach energii, metali przemysłowych i metali szlachetnych zostały tylko częściowo zrównoważone przez zyski na rynku zbóż, a przede wszystkim szeroko rozumianych tzw. „miękkich” produktów żywnościowych.

Trzy duże banki centralne, na czele z amerykańską Rezerwą Federalną, w ubiegłym tygodniu zgodnie z oczekiwaniami podwyższyły stopy procentowe, jednak komentarze, które po tym nastąpiły, doprowadziły rynek do przekonania, że zbliżamy się do końca obecnego cyklu podwyżek stóp. W szczególności dotyczyło to EBC – najbardziej jastrzębiego banku centralnego w grupie G10 – który zasygnalizował, że na marcowym posiedzeniu oceni dalszą ścieżkę polityki pieniężnej. Uwaga ta osłabiła kluczowy fundamentalny czynnik wzrostu kursu EUR/USD, co spowodowało gwałtowne odbicie dolara od czasu osiągnięcia najnowszego minimum po posiedzeniu FOMC. Złoto osiągnęło w środę nowe maksimum cyklu po gołębim komentarzu FOMC, po czym przebiło się przez wsparcie, po tym, jak dolar zyskał na wartości, a miesięczny raport w sprawie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych zaszokował rynek – w styczniu przybyło 517 tys. miejsc pracy, co znacznie przekroczyło szacunki.

Mimo iż dane gospodarcze z Chin nadal wzmacniają oczekiwania dotyczące ożywienia gospodarczego, w odniesieniu do tempa i terminu wzrostu popytu rynek wykazuje większy sceptycyzm. Nie ulega wątpliwości, że największy na świecie konsument surowców w miarę upływu roku zapewni wsparcie kluczowym surowcom, od ropy naftowej po miedź. Jednak w perspektywie krótkoterminowej rynek może nieco zbyt optymistycznie szacować termin i siłę tego odbicia. Niższe ceny w minionym tygodniu wymusiły na funduszach hedgingowych redukcję niedawno ustanowionych długich pozycji – w szczególności w ropie naftowej, produktach paliwowych i metalach przemysłowych – i mogły przyczynić się do zawyżenia prognozowanej skali obecnej korekty.

Złoto gwałtownie się cofa po osiągnięciu nowego maksimum cyklu

Krótkoterminowa prognoza techniczna dla złota pod koniec tygodnia uległa pogorszeniu po tym, jak w miejsce spowodowanego przez FOMC rajdu do nowego maksimum cyklu i w pobliże oporu na poziomie 1 963 USD pojawił się zdecydowany odwrót, kiedy dolar uległ umocnieniu, w szczególności w stosunku do euro po umiarkowanej podwyżce stóp przez EBC. Zwrot kursu dolara podkreśla, że złoto nadal podąża za ogólnymi trendami dotyczącymi USD. Przecena złota przedłużyła się po publikacji wyjątkowo pozytywnego raportu w sprawie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych, co jeszcze bardziej osłabiło krótkoterminową prognozę techniczną, przy czym czwartkowa formacja objęcia bessy na świecowym wykresie dziennym wskazuje na tymczasowy szczyt na rynku.

Fundusze giełdowe oparte na spółkach wydobywczych odnotowują coraz większy napływ środków, ETF oparte na kruszcu pozostają w tyle

Po wzroście popularności złota od czasu osiągnięcia listopadowego minimum pojawiła się interesująca rozbieżność pomiędzy funduszami giełdowymi (ETF) monitorującymi spółki wydobywcze a funduszami opartymi na rzeczywistej cenie kruszcu. Spółki działające w sektorze złota i ETF monitorujące największe spółki wydobywcze zyskują na popularności wśród inwestorów, ponieważ cena złota poszła w górę o 17% w porównaniu z minimum cyklu, a prognoza może ulec jeszcze większej poprawie, jeżeli banki centralne ostatecznie obniżą stopy procentowe. W ujęciu historycznym złoto silnie zyskiwało na wartości, kiedy amerykańska Rezerwa Federalna wstrzymywała cykl podwyżek i obniżała stopy procentowe, a w połączeniu z silnym popytem ze strony banków centralnych rynek wydaje się uprzedzać oczekiwany zwrot polityki Fed w kierunku luzowania. Największy fundusz notowany na giełdzie bazujący na spółkach wydobywających złoto – VanEck Gold Miners (GLD) – odnotował wzrost napływu środków o 400%, co sugeruje, że inwestorzy detaliczni zwiększają swoje pozycje. Inne popularne obecnie ETF na rynku złota to iShares Gold Producer UCITS (IAUP) oraz iShares MSCI Global Metals and Mining Producers (PICK) – napływ środków do tych funduszy zwiększył się w tym roku o ponad 100%.

Równocześnie w przypadku ETF opartych na kruszcu łączna pozycja nie wzrosła i nadal utrzymuje się w okolicach trzyletniego minimum. Może to potwierdzać, że niedawna siła złota napędzana była w większym stopniu przez rzeczywisty popyt fizyczny niż przez tzw. popyt papierowy. Obserwację tę wydaje się również potwierdzać fakt, iż całkowita liczba otwartych kontraktów terminowych na giełdzie COMEX spadła do poziomu minimum z 21 listopada (468 000 kontraktów). Innymi słowy, pomimo wspomnianego silnego rajdu nie nastąpił znaczący wzrost liczby otwartych kontraktów.

Z technicznego punktu widzenia, ubiegłotygodniowa huśtawka na rynku złota sugeruje od dawna oczekiwaną korektę. Inwestorzy techniczni będą bardziej negatywnie nastawieni po czwartkowej formacji objęcia bessy, a zamknięcie poniżej dwudziestojednodniowej średniej ruchomej – obecnie na poziomie 1 914 USD – sygnalizowałoby dodatkową utratę impetu. Zamknięcie poniżej tego poziomu mogłoby spowodować krótkoterminowy zwrot w dół w kierunku 1 872 USD, a nawet 1 845 USD.

Ropa naftowa pod presją spekulacyjnej likwidacji długich pozycji w efekcie spadku optymizmu dotyczącego popytu w Chinach

Ropa naftowa odnotowała spadek o ponad 4% w ujęciu tygodniowym, ponieważ optymizm dotyczący Chin słabnie, a zapasy w Stanach Zjednoczonych nadal rosną. Jeszcze przed obchodami chińskiego Nowego Roku rynek uwzględniał w wycenach perspektywę silnego ożywienia w Państwie Środka, jednak obecnie pojawiły się wątpliwości co do terminu i zakresu, w jakim wzrost ten będzie w stanie zrównoważyć osłabienie w innych krajach. Uważamy, że chiński popyt i dodatkowe sankcje na eksport rosyjskich paliw, które zaczną obowiązywać od 5 lutego, wraz ze wsparciem cen przez OPEC+ poprzez aktywnie zarządzaną produkcję, utworzyły miękkie dno na rynku. W perspektywie krótkoterminowej rynek nadal zmaga się z likwidacją długich pozycji przez fundusze hedgingowe zmuszone do redukcji niedawno utworzonych długich pozycji.

W ciągu sześciotygodniowego okresu kończącego się 24 stycznia zarządzający środkami pieniężnymi zwiększyli długie pozycje na ropę Brent o 163 mln baryłek, z czego 95 mln nabyto w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Podkreśla to krótkoterminowe wyzwanie, przed którym stoi obecnie rynek i tłumaczy, dlaczego obecna korekta może okazać się głębsza niż to, co mogłoby być uzasadnione przy obecnych fundamentach.

Twoje niezbilansowane śniadanie

Mimo iż uwagę inwestorów w znacznej mierze przyciągnęły w tym roku miedź i złoto, gwałtowny wzrost cen tzw. miękkich produktów żywnościowych, w szczególności w ubiegłym tygodniu, sprawił, że sektor ten znalazł się na szczycie tabeli wyników. Indeks Bloomberg Softs, który obejmuje kawę arabica, cukier i bawełnę, ale nie uwzględnia mocno zyskującej na wartości kawy robusta i soku pomarańczowego, wzrósł w tym roku o 7,3%. Przyczyniły się do tego niekorzystne warunki pogodowe w kluczowych rejonach upraw, pokrywanie krótkich pozycji przez inwestorów spekulacyjnych oraz – w przypadku cukru – rosnące ceny benzyny zwiększające popyt na biopaliwa.

Kontrakty terminowe na kawę arabica i robusta notowane na giełdach w Nowym Jorku i Londynie osiągnęły trzymiesięczne maksimum w związku z rosnącymi obawami, że na świecie może wystąpić trzeci z rzędu deficyt, spowodowany brakiem ziaren robusty. Ostatnie wzrosty zapoczątkowała robusta, która – po spadku w drugiej połowie ubiegłego roku – w ubiegłym miesiącu mocno odbiła, głównie w związku z obawami o podaż. Monitorowane przez ICE zapasy robusty spadły do najniższego poziomu od 2016 r., kiedy to zmieniono zasady kontraktów. Ponadto eksport z Wietnamu, drugiego największego na świecie eksportera kawy – przede wszystkim robusty – spadł w styczniu o 31% w ujęciu rok do roku.

Równocześnie kawa arabica kontynuuje ożywienie po trwającej pięć miesięcy korekcie, w wyniku której w okresie od sierpnia ubiegłego roku do 11 stycznia cena spadła o 40%. Od tego czasu cena kontraktu terminowego wzrosła o 29% i osiągnęła trzymiesięczne maksimum na poziomie 1,82 USD za funt. Podstawową przyczyną tego stanu rzeczy są pogarszające się prognozy na nadchodzący sezon w Brazylii, już trzeci rok z rzędu wskazujące na niewielkie zbiory. Opóźnione zbiory w Ameryce Środkowej oraz obawy o następne zbiory w Peru w związku z protestami politycznymi dodatkowo zwiększyły presję na wzrost cen.

Wydarzenia te wymusiły istotny zwrot kursu przez fundusze hedgingowe, które w ostatnich tygodniach zgromadziły największą od ponad trzech lat krótką pozycję netto w kawie arabica. Podkreśla to, jak ważne jest śledzenie cotygodniowego raportu COT, ponieważ zmiana prognozy technicznej i/lub fundamentalnej może mieć ogromny wpływ na cenę w sytuacji, gdy pozycje są znacznie zwiększone.

Globalne obawy dotyczące podaży pozostają również kluczowym czynnikiem niedawnego szybkiego wzrostu cen cukru, którego kulminacją w ubiegłym tygodniu było osiągnięcie przez marcowy kontrakt terminowy notowany na giełdzie nowojorskiej maksimum z listopada 2016 r. w okolicach 22 centów za funt. Na ostatni wzrost cen wpłynęły doniesienia z Indii, drugiego największego producenta cukru na świecie, po tym, jak Indyjskie Stowarzyszenie Cukrowników (Indian Sugar Mills Association) obniżyło swoje szacunki dotyczące krajowej produkcji w tym sezonie o 6,8% do 34 mln ton. W efekcie eksport najprawdopodobniej spadnie z prognozowanych wcześniej 9 mln ton do 6,1 mln ton. Jako główne przyczyny redukcji podaje się niekorzystne warunki pogodowe oraz przeznaczanie przez cukrownie większych ilości trzciny na etanol. Tajlandia, drugi co do wielkości światowy eksporter po Brazylii, może zwiększyć swój eksport, ponieważ produkcja ma wzrosnąć o 14% do 11,6 mln ton, co na tym etapie może zapobiec dalszemu wzrostowi cen cukru.

Równocześnie kontrakty terminowe na sok pomarańczowy osiągnęły rekordowy poziom w okolicach 2,45 USD za funt, a w oparciu o indeks BCOM OJ wykazują wzrost o ponad 90% w ujęciu rok do roku. Ceny zostały wywindowane przez kryzys cytrusowy na Florydzie, w efekcie którego zbiory w tym kluczowym stanie były najmniejsze od 1936 r. Do problemów związanych z serią huraganów w ciągu ostatnich kilku lat można dodać szkody spowodowane przymrozkami i zielenienie cytrusów – chorobę rozprzestrzenianą przez owady. Ponadto zarówno w Brazylii (wilgotna pogoda), jak i w Meksyku (rosnący popyt na świeże owoce) produkcja soków była znacznie utrudniona w okresie silnego popytu.

Wszystkie powyższe czynniki przyczyniły się do wzrostu kosztów przeciętnego śniadania, podczas gdy duża podaż pszenicy, w szczególności z rejonu Morza Czarnego, spowodowała, że ceny pszenicy są w tym roku jak dotąd nieco niższe. Uwaga, zwolennicy bekonu: jego cena również spadła, a kontrakty terminowe na chudą wieprzowinę w Stanach Zjednoczonych negatywnie zareagowały na rosnącą dostępność zapasów. Ostatni raport USDA na temat stanu zapasów w chłodniach wykazał, że całkowite zapasy mrożonego drobiu na dzień 21 grudnia 2022 r. były o 7% wyższe niż w poprzednim miesiącu i o 23% wyższe niż rok wcześniej.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Ropa gotowa do wybicia, kawa się ożywia, a złoto odpoczywa

Podsumowanie: Indeks towarowy Bloomberg przez trzeci tydzień z rzędu odnotował wzrost w efekcie ogólnych zwyżek, mimo iż sektor energetyczny był ściągany w dół przez dalsze osłabienie na rynku gazu ziemnego, w ramach którego ceny spadły do najniższego poziomu od czerwca 2021 r. Złoto wydaje się dojrzałe do konsolidacji, miedź ma chwilę oddechu razem z chińskimi pracownikami świętującymi Nowy Rok, a ropa naftowa jest bliska ataku na poziom kluczowego oporu. Omawiamy również bardziej szczegółowo sytuację na rynkach pszenicy, kawy i gazu ziemnego oraz rolę Australii jako wskaźnika inwestycyjnego w kontekście ponownego otwarcia na świat chińskiej gospodarki.

Indeks towarowy Bloomberg (BCOM) przez trzeci tydzień z rzędu odnotował wzrost, kontynuując umocnienie po przecenie z początku stycznia, spowodowanej ostrzeżeniem MFW przed możliwością globalnej recesji. Wszystkie sektory poszły w górę, mimo iż sektor energetyczny był ściągany w dół przez dalsze osłabienie na rynku gazu ziemnego, w ramach którego ceny spadły do najniższego poziomu od czerwca 2021 r. Tematy kształtujące poziom cen pozostają bez zmian, a rynki finansowe dostrzegają słabszego dolara i niższe rentowności w oczekiwaniu ruch ze strony amerykańskiej Rezerwy Federalnej w kierunku wstrzymania agresywnego cyklu podwyżek stóp. Od początku marca ubiegłego roku amerykańska stopa funduszy Fed wzrosła do 4,5%, przy czym rynek uwzględnia obecnie w wycenach mniej niż dwie podwyżki stóp o 25 punktów bazowych przed ostatecznym wstrzymaniem cyklu.

Stronę popytową, oprócz ryzyka spowolnienia światowej gospodarki, wspiera perspektywa ponownego otwarcia chińskiej gospodarki na świat, co zwiększa oczekiwania dotyczące wzrostu popytu ze strony największego konsumenta surowców na świecie. Jednak w związku z przedłużającym się zamknięciem rynków w Chinach na czas obchodów Nowego Roku niektórzy z dotychczasowych zwycięzców, m.in. miedź, ruda żelaza i ropa naftowa, wyhamowali, pozwalając innym surowcom na zajęcie miejsca w czołówce w tym tygodniu. W nadchodzących tygodniach ryzyko związane z dostawami rosyjskich produktów paliwowych może zapewnić dodatkową warstwę wsparcia dla benzyny, a przede wszystkim dla oleju napędowego, chroniąc tym samym ropę naftową przed wpływem związanych z recesją obaw o popyt.

Indeks sektora produktów rolnych BCOM zmierzał do najwyższego tygodniowego zamknięcia od niemal trzech miesięcy, a po trudnym początku roku zarówno sektor zbóż, jak i sektor produktów miękkich wykazywały oznaki odbicia od dna, ponieważ poprawa fundamentów umożliwiła opanowanie niektórych podwyższonych krótkich pozycji utrzymywanych przez fundusze hedgingowe – w szczególności w przypadku pszenicy i kawy.

Ponowne otwarcie chińskiej gospodarki przyczyną największego miesięcznego wzrostu cen australijskich akcji od 2020 r.

Australijski rynek akcji – postrzegany jako atrakcyjny w kontekście dywidend i surowców, a także jako wskaźnik dotyczący ponownego otwarcia na świat chińskiej gospodarki ze względu na znaczną ekspozycję na spółki finansowe i materiałowe – odnotował największy wzrost w ujęciu miesięcznym od listopada 2020 r., wynoszący dotychczas w tym miesiącu 6,5%. Gigant z branży wydobywczej, grupa kapitałowa BHP, spodziewa się wzrostu dywidendy o 17%, a spółki wydobywające rudy żelaza prognozują wyższy popyt na wysokojakościową rudę żelaza z Chin, co może oznaczać wyższe zyski. Pomimo spowolnienia aktywności w czasie obchodów chińskiego Nowego Roku, ruda żelaza – składnik produkcji stali – osiągnęła w tym tygodniu sześciomiesięczne maksimum na singapurskiej giełdzie kontraktów terminowych (SGX), wynoszące 128 USD za tonę. Wynikało to nie tylko z oczekiwań, że Chiny zwiększą swoje zakupy po obchodach Nowego Roku, ale również z faktu, iż Fortescue – największa australijska spółka zajmująca się wyłącznie wydobywaniem rudy żelaza – przewiduje wzrost sprzedaży w pierwszym półroczu 2023 r.

Pszenica konsoliduje się powyżej kluczowego wsparcia, cena ryżu osiąga dwuletnie maksimum w Azji

Pszenica z Chicago, jeden z trzech surowców najczęściej wykorzystywanych do krótkiej sprzedaży przez fundusze hedgingowe (pozostałe dwa to kawa arabica i gaz ziemny), poszła w górę w efekcie pokrywania krótkich pozycji, ponieważ warunki uprawne w Teksasie, drugim amerykańskim stanie pod względem produkcji pszenicy ozimej, uległy pogorszeniu. Ponadto krótkoterminowe prognozy pogody wskazują na znaczne ochłodzenie na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych w przyszłym tygodniu, zwiększające ryzyko przemarznięcia na obszarach bez ochronnej pokrywy śnieżnej.

Tegoroczna niższa podaż kukurydzy i pszenicy z rejonu Morza Czarnego prawdopodobnie przyciągnie większą uwagę inwestorów w nadchodzących miesiącach. Ukraina przewiduje, że produkcja kukurydzy w 2022 r. wyniesie 22-23 mln ton, co oznacza spadek z 41,9 mln ton w 2021 r., natomiast produkcja pszenicy szacowana jest zaledwie na około 20 mln ton. Zmniejszenie zasiewów w związku z trwającą wojną może spowodować, że w 2023 r. liczby te spadną jeszcze bardziej, odpowiednio do 18 i 16 mln ton.

Do czasu ostatnich korzystnych dla cen wydarzeń marcowy kontrakt terminowy na pszenicę o najbliższym terminie wygaśnięcia spadł do najniższego poziomu od września 2021 r., przyczyniając się tym samym do utworzenia największej spekulacyjnej krótkiej pozycji netto od maja 2019 r. Po ponownym znalezieniu wsparcia w kluczowym obszarze 7 USD za buszel pszenica może dalej się umacniać, natomiast po wybiciu powyżej 7,6 USD, a poniżej 8 USD, może nastąpić pokrywanie krótkich pozycji.

Z powodu zakłóceń dostaw pszenicy z Ukrainy i silnego popytu, tajski ryż – azjatycki benchmark – poszedł w górę, osiągając najwyższy poziom od niemal dwóch lat. Ryż stanowi podstawę diety połowy świata i podczas gdy pszenica w marcu ubiegłego roku wybiła się do rekordowego poziomu, cena ryżu przez większość 2022 r. pozostawała umiarkowana, ograniczając tym samym inflację cen żywności w Azji.  Równocześnie kontrakt na ryż niełuskany notowany na giełdzie w Chicago wzrósł o 21% w ujęciu rok do roku i poza krótkim wzrostem zakażeń Covid w 2020 r. plasuje się w okolicach czternastoletniego maksimum.

Kawa odpiera ataki prowadzących krótką sprzedaż funduszy hedgingowych

Kontrakty terminowe na kawę arabica notowane na giełdzie nowojorskiej poszły mocno w górę, wspierane przez wzrost ceny kawy robusta, która osiągnęła w Londynie trzymiesięczne maksimum powyżej 2 000 USD za tonę po tym, jak monitorowane przez giełdy zapasy spadły do najniższego poziomu od 2016 r. w efekcie silnego popytu. W Nowym Jorku wysokiej jakości odmiana arabica przez dziesiąty dzień z rzędu odnotowała wzrost od czasu spadku do 1,42 USD za funt, czyli do najniższego poziomu od 20 miesięcy. Trwająca od wielu miesięcy sprzedaż z powodu obaw związanych z recesją oraz wzrost zapasów monitorowanych przez giełdy z najniższego poziomu od ponad 20 lat przyczyniły się do spekulacyjnej sprzedaży ze strony funduszy hedgingowych. Kulminacja nastąpiła w tygodniu kończącym się 17 stycznia, kiedy krótka pozycja netto wzrosła o 34% do poziomu 40,5 tys. kontraktów, najwyższego od listopada 2019 r., o wartości nominalnej 2,4 mld USD. Podkreśla to ryzyko nagłego zwrotu w sytuacji, gdy zbyt duże pozycje nieoczekiwanie zderzają się ze zmianą prognozy technicznej i/lub fundamentalnej.

Amerykański gaz ziemny spada do minimum z kwietnia 2021 r. w efekcie dużej podaży

Światowe ceny gazu ziemnego nadal spadają, a na rynkach kontraktów terminowych nastąpiły w tym miesiącu znaczne straty, ponieważ połączenie dużej podaży i łagodnej zimowej pogody doprowadziło do zmniejszenia zapotrzebowania na ogrzewanie. Podczas gdy europejski benchmarkowy kontrakt TTF na gaz ziemny w tym miesiącu poszedł w dół o 30% – i plasuje się obecnie w okolicach szesnastomiesięcznego minimum, tj. 50 EUR/MWh (16 USD/MMbtu) – cena amerykańskiego gazu ziemnego spadła poniżej 3 USD/MMBtu do najniższego poziomu od kwietnia 2021 r., przede wszystkim w efekcie solidnej podaży, ponieważ dzienna produkcja nadal przekracza 100 mld stóp sześciennych. Spowodowało to mniejsze, niż przewidywano tygodniowe redukcje zapasów, przy czym ubiegłotygodniowe uwolnienie 91 mld stóp sześciennych to mniej niż połowa średniej sezonowej wynoszącej 190 mld stóp sześciennych. Ponadto od dawna nieczynny zakład eksportowy Freeport LNG w Teksasie zaczął odbierać niewielkie ilości gazu ziemnego z rurociągów, przygotowując się do ponownego otwarcia eksplozji w czerwcu ubiegłego roku, która zmniejszyła amerykańskie zdolności eksportowe o 20%.

Ropa Brent napotyka problem przed poziomem 90 USD, jednak wsparcie pozostaje mocne

Ropa naftowa notowana jest w tym miesiącu na niemal niezmienionym poziomie i choć ryzyko recesji w dalszym ciągu istnieje, a pod pewnymi względami poszło w górę, rynek zdołał znaleźć wsparcie w postaci oczekiwanego wzrostu chińskiego popytu i obaw o podaż związanych z wprowadzeniem 5 lutego przez UE embarga na sprzedaż rosyjskich produktów paliwowych drogą morską.

Po wejściu w życie unijnego embarga na eksport rosyjskich paliw drogą morską ceny benzyny, a w szczególności oleju napędowego, prawdopodobnie pozostaną wspierane przez coraz bardziej ograniczoną podaż – zwłaszcza jeżeli po wprowadzeniu embarga nastąpi ograniczenie ceny oleju napędowego do 100 USD za baryłkę, czyli do poziomu o około 30 USD niższego od obecnej ceny rynkowej. Rosja może jednak mieć trudności ze sprzedażą oleju napędowego innym nabywcom, ponieważ kluczowi klienci w Azji bardziej zainteresowani są silnie zdyskontowaną rosyjską ropą, którą następnie można przetworzyć na produkty paliwowe sprzedawane po cenach obowiązujących na rynku światowym.

Dostawy oleju napędowego do Europy ze Stanów Zjednoczonych i powstającego węzła rafineryjnego na Bliskim Wschodzie mogą zastąpić część brakujących baryłek z Rosji, jednak deficyt wydaje się prawdopodobny, w szczególności biorąc pod uwagę perspektywę silnego ożywienia w Chinach, prowadzącego do obniżenia kwot eksportowych. Ponadto ożywienie popytu na paliwo lotnicze będzie wywierało presję na produkcję oleju napędowego, tworząc tym samym kolejną warstwę wsparcia dla krakowanego destylatu po obu stronach Atlantyku.

Ropa Brent znajduje się obecnie w kanale wzrostowym o szerokości 9 USD w ramach średnioterminowego trendu spadkowego, przy czym oba te przedziały oferują solidny opór w rejonie 89-90 USD. Wybicie z tego kanału prawdopodobnie spowoduje dalszy wzrost w kierunku dwustudniowej średniej ruchomej, obecnie na poziomie 97,50 USD. Przed wsparciem kanału na poziomie 80,35 USD pewne wsparcie mogą zapewnić dwudziestojedno- i pięćdziesięciodniowa średnia ruchoma, obecnie w okolicach 83,50 USD. 

Złoto hamuje po osiągnięciu nowego maksimum cyklu

Złoto w tym tygodniu notowane było na niemal niezmienionym poziomie, jednak wcześniej zdołało osiągnąć nowe maksimum cyklu na poziomie 1 950 USD w związku z popytem ze strony spekulantów i inwestorów w reakcji na lepsze prognozy. Ubiegłoroczne trudności stają się obecnie siłą napędową, ponieważ podwyżki stóp procentowych w końcu zostaną wstrzymane, a rentowności i kurs dolara idą w dół w obliczu obaw o prognozy gospodarcze. W ubiegłym tygodniu inwestorzy skorygowali również swoje szacunki dotyczące tego, jak nisko ostatecznie spadnie inflacja. Zmiana ta wynika ze świadomości, że niektóre wskaźniki inflacji nie są tak łatwe do zbicia, pomimo ograniczającego inflację wpływu obecnego cyklu podwyżek stóp.

Jednak biorąc pod uwagę mocny wzrost ceny złota w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, w efekcie którego znalazło się o około 330 USD powyżej listopadowego minimum, już od dłuższego czasu konieczny jest okres konsolidacji. To, czy będzie to konsolidacja, czy korekta, będzie zależało od zdolności żółtego metalu do utrzymania linii trendu i dwudziestojednodniowej średniej ruchomej, które obecnie znajdują się w okolicach 1 890 USD.

Niezależnie od zmian kursu dolara i rentowności – oba te czynniki są kluczowe dla nadania kierunku algorytmicznym systemom transakcyjnym – będziemy uważnie obserwować zaangażowanie funduszy giełdowych, które osiągnęło najwyższy poziom od 11 tygodni po niewielkim wzroście w ubiegłym tygodniu, wspomniany wzrost amerykańskich zerokuponowych swapów inflacyjnych, a także przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC, aby poznać dalszy tok rozumowania najważniejszego banku centralnego na świecie.

Oprócz osiągniętych w tym tygodniu maksimów na poziomie 1 950 USD i 1 963 USD, czyli zniesienia o 76,4% z linii korekty z 2022 r., przed psychologicznie ważnym poziomem 2 000 USD nie ma żadnego większego poziomu oporu, natomiast wsparcie jest dobrze zdefiniowane w okolicach 1 900 USD, gdzie linia dwudziestojednodniowej średniej ruchomej styka się ze wznoszącą linią trendu z poziomu listopadowego minimum.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Cztery spółki warte obserwacji w miarę, jak światowy turniej tenisowy nabiera rozpędu

Podsumowanie: Australian Open to pierwsze wielkoszlemowe wydarzenie roku, rozpoczynające światowe rozgrywki. W przypadku inwestorów warto poświęcić nieco czasu jednym z największych sponsorów tego turnieju, takim jak Kia, Ralph Lauren czy Mastercard, aby sprawdzić, czy sponsorowanie mistrzostw tenisowych jest w stanie zwiększyć ich zyski, a zatem potencjalnie przyczynić się do wzrostu cen akcji. A może tegoroczny kosztowny sponsoring przyniesie niewiele efektów?

Australian Open to pierwszy z czterech turniejów wielkoszlemowych (French Open, Wimbledon i US Open) w tym roku, rozpoczynający światowe rozgrywki. Dla 24 sponsorów tego wydarzenia jest to pierwsza szansa na wyniesienie swojej marki i firmy na nowe wyżyny, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, iż w tenisie panuje gorąca atmosfera po ubiegłorocznym finale kobiet, którego transmisja telewizyjna przyciągnęła rekordową liczbę widzów.

W przypadku inwestorów warto poświęcić nieco czasu jednym z największych sponsorów tego turnieju notowanych na giełdzie. Mimo iż Australian Open kończy się 29 stycznia, najmocniej zaangażowane spółki liczą, że ich zyski i wyniki znacząco wzrosną ze względu na powtórki telewizyjne, wzmianki w mediach i zdjęcia w Internecie. Warto więc obserwować niektóre z tych spółek, aby sprawdzić, w jaki sposób potencjalnie na tym skorzystają, w szczególności przed publikacją wyników kwartalnych, półrocznych i rocznych.

Niektóre podmioty ujawniły, że Australian Open wpłynął na ich wyniki finansowe, inne nie. W związku z tym analizujemy, na co być może warto zwrócić uwagę. Wiemy jednak, że inwestorzy mogą oczekiwać od spółek sponsorujących wzrostu zysków i wyników w 2023 r., w szczególności biorąc pod uwagę, że uczestniczą one w pierwszej światowej rundzie turniejów tenisowych od czasu covidowych lockdownów.

Oto kilka spółek, które warto obserwować podczas tegorocznego światowego turnieju tenisowego:

Kia (000270) jest głównym partnerem Australian Open, trudno jest zatem przegapić branding tej spółki zarówno na korcie, jak i w postaci reklam emitowanych podczas meczów tenisowych. Kia podobno podpisała z Tennis Australia umowę o wartości 107 mln USD, przedłużając swoje dwudziestodwuletnie partnerstwo do 2028 r. To najdroższa umowa sponsoringu sportowego w historii Australii. Umowa obejmuje środki pieniężne o wartości około 21,5 mln USD rocznie, jak również udostępnienie 130 samochodów marki Kia zawodnikom i członkom organizacji na potrzeby transportu z lotniska do Melbourne Park i innych lokalizacji. Dziesięć z tych pojazdów jest elektrycznych.

Inwestorzy mogą jednak zadać sobie pytanie: jak to wpłynie na rozwój firmy Kia? Cóż, może to zwiększyć sprzedaż, jednak najuważniej obserwowany będzie wzrost zysków i przepływów pieniężnych. Powszechnie przewiduje się, że ogólny wzrost zysków i wyniku finansowego będzie zbliżony do wartości z 2022 r. Wynika to z faktu, iż – jak już wspomnieliśmy – uważamy, że rynki będą przede wszystkim faworyzować spółki metalurgiczne, być może nawet bardziej, niż producentów samochodów elektrycznych, a ceny m.in. miedzi, aluminium i litu wydają się być wspierane w sposób zapewniający dalszy wzrost.

Ralph Lauren (RL) jest oficjalną marką odzieżową Australian Open, co oznacza, że ubiera wszystkich przedstawicieli organizacji obecnych na korcie, jak również dzieci od podawania piłek, sędziów liniowych, sędziów i kadrę zarządzającą. Szacuje się, że Ralph Lauren zapłacił za sponsoring w 2023 r. 6-7 mln USD. Ralph Lauren oczekuje, że fakt, iż Australian Open dociera codziennie do 900 mln gospodarstw domowych w ponad 215 krajach i obszarach świata, pomoże ugruntować tę markę wśród fanów tenisa, a także wpisze się w ciągłe dążenie tej marki do kreowania „sportowej elegancji”.

Zadajmy sobie pytanie: ilu konsumentów skłoni to do wyjścia z domu w celu zakupu odzieży marki Ralph Lauren w 2023 r., kiedy stopy procentowe idą w górę? Problem w tym, że większość przychodów z działalności RL pochodzi z Ameryki i Europy – a oba te regiony zmagają się ze wzrostem stóp procentowych. Z drugiej strony, 21% przychodów RL generowana jest w Azji, a zatem biorąc pod uwagę przewidywania, że gospodarka Chin zapewni bodźce fiskalne podczas ponownego otwarcia gospodarki na świat, sprzedaż produktów RL w Azji może wzrosnąć. W 2023 r. powszechnie zakłada się, że Ralph Lauren zaraportuje wzrost zysków o 16% i wzrost wyniku finansowego brutto o 65%. Problemem jest presja wyższych stóp procentowych i płac na bilans spółki, jednak na korzyść RL działa fakt, iż ceny bawełny poszły w dół o 25% w porównaniu z maksimum z sierpnia. Zobaczymy więc, jak bardzo spadną ich koszty.

Mastercard (MA) jest oficjalnym partnerem płatniczym Australian Open 2023 i sponsoruje ten turniej już 17 rok. Oznaczenia Mastercard znajdują się na kortach i w całym obiekcie, podobnie jak oznaczenia sponsora głównego – marki Kia. Mastercard obsługuje również kasy w sklepach detalicznych na terenie obiektu, a także prowadzi tam działania w zakresie aktywacji klientów.

Nie wiadomo, ile pieniędzy przeszło z rąk do rąk w ramach tego partnerstwa, jednak biorąc pod uwagę rosnące stopy procentowe przewiduje się, że 2023 r. będzie bardziej korzystny dla dochodów i przychodów Mastercard. W opinii konsensusu w 2023 r. oczekuje się wzrostu zysków o ponad 60%.

Nine Entertainment (NEC) jest partnerem transmisyjnym Australian Open (AO) i transmituje to wydarzenie. Nine pozostanie nim do 2029 r. Notowana na giełdzie australijska spółka zarabia na AO 85 mln USD rocznie, a wartość umowy obowiązującej do 2029 r. wynosi podobno ponad 425 mln USD.

W 2023 r. Nine zasadniczo generuje 53% swoich całkowitych przychodów z transmisji. Po powrocie dolarów z reklamy od zakończenia pandemii przewiduje się, że w 2023 r. wynik finansowy tej spółki wzrośnie aż o 82%. Jeśli jednak australijski bank centralny – Reserve Bank of Australia – zacznie obniżać stopy procentowe jeszcze w tym roku, jak się powszechnie oczekuje, wynik finansowy Nine może jedynie lekko wzrosnąć.

Więcej analiz Saxo jest dostępnych tutaj.

Jessica Amir, specjalistka ds. strategii rynku, Saxo Bank

Produkty paliwowe dołączają do złota i miedzi i idą w górę

Podsumowanie: Indeks towarowy Bloomberg przez drugi tydzień z rzędu odnotował wzrost w efekcie konsekwentnego umocnienia metali przemysłowych, ropy naftowej i produktów paliwowych. Wywołane optymizmem dotyczącym prognozowanego wzrostu gospodarczego w Chinach umocnienie zostało częściowo zniwelowane przez zdecydowane straty gazu ziemnego i pszenicy – łagodne warunki pogodowe i duża podaż w dalszym ciągu utrzymują oba te kluczowe surowce pod presją. W tym materiale analizujemy również, w jaki sposób inwestorzy mogą uzyskać ekspozycję na sektor towarowy.

Indeks towarowy Bloomberg przez drugi tydzień z rzędu odnotował wzrost w efekcie konsekwentnego umocnienia metali przemysłowych, ropy naftowej i produktów paliwowych. Wywołane optymizmem dotyczącym prognozowanego wzrostu gospodarczego w Chinach umocnienie zostało częściowo zniwelowane przez zdecydowane straty gazu ziemnego i pszenicy – łagodne warunki pogodowe i duża podaż w dalszym ciągu utrzymują oba te kluczowe surowce pod presją. Równocześnie sytuacja w sektorze metali szlachetnych była zróżnicowana – złoto kontynuowało wzrost wspierane przez rentowności obligacji amerykańskich i dolara, znajdujących się w okolicach minimów cyklu. Srebro i platyna usiłowały podążyć za złotem, jednak oba te metale odnotowały straty, przez co srebro powróciło do niemal niezmienionego poziomu w ujęciu miesięcznym.

Ogólne pozytywne podejście do ryzyka na rynkach towarowych było wspierane przez spadek indeksu dolarowego Bloomberg o 1,6% oraz mocny spadek rentowności dziesięcioletnich obligacji amerykańskich o 0,4% w związku z faktem, iż inflacja w Stanach Zjednoczonych nadal słabnie, co przyczynia się do dalszego obniżania trajektorii podwyżek stóp procentowych w kierunku „ostatecznej podwyżki” o 0,25%. Ponadto próba zdławienia przez Rosję suwerennego narodu i odpowiedź świata zachodniego na agresję Putina pozostaje przygnębiającą i nadal nierozstrzygniętą sytuacją, która nadal przekłada się na chaos w globalnych łańcuchach dostaw kluczowych surowców, w szczególności w sektorze energetycznym, gdzie nałożone już embargo na sprzedaż ropy naftowej 5 lutego zostanie rozszerzone o produkty paliwowe – co może mieć większy wpływ na rosyjską podaż niż dotychczasowe środki.

Głównym czynnikiem umocnienia na rynkach towarowych była jednak perspektywa ponownego otwarcia chińskiej gospodarki, która wywindowała oczekiwania dotyczące wzrostu popytu ze strony kraju będącego największym na świecie konsumentem surowców. W związku z faktem, iż aktywność w Chinach najprawdopodobniej nie wzrośnie na dobre przed chińskim Nowym Rokiem, perspektywa zastoju może stanowić impuls do przerwania obecnego rajdu – w szczególności na rynkach metali przemysłowych, na których miedź rozpoczęła bieżący rok jedenastoprocentowym wzrostem – dopóki nie nabierze on nowego tempa i siły pod koniec bieżącego kwartału.

Ropa naftowa nabiera rozpędu, wspierana przez umocnienie produktów paliwowych

Ceny ropy naftowej przez drugi tydzień z rzędu odnotowały wzrost, w pełni niwelując tym samym osłabienie, które pojawiło się na rynku w pierwszych dniach stycznia. Do wzrostu cen przyczynia się utrzymujący się optymizm dotyczący popytu w Chinach oraz w coraz większym stopniu umocnienie na rynku produktów paliwowych. Zarówno benzyna, jak i olej napędowy osiągnęły dwumiesięczne maksima przed wprowadzeniem embarga na rosyjskie produkty paliwowe 5 lutego, a po powrocie mroźnej zimy do Stanów Zjednoczonych pod koniec grudnia, która nadal negatywnie wpływa na działalność rafinerii.

Pojawiające się doniesienia, że liczba zakażeń Covid w Chinach osiągnęła już wartość szczytową, jeszcze bardziej zwiększyły optymizm zakładający, że po obchodach chińskiego Nowego Roku popyt zacznie rosnąć na dobre. Oczekiwania w zakresie globalnego popytu wzrosły również po publikacji danych dotyczących wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych, które potwierdziły, że podaż na rynku pracy jest nadal ograniczona, zmniejszając tym samym ryzyko recesji w gospodarce będącej największym na świecie konsumentem energii. Skokowy wzrost eksportu amerykańskiej ropy i pierwszy tydzień bez korzystania z rezerw strategicznych (Strategic Petroleum Reserves, SPR) spowodowały jednak wzrost zapasów o 8,4 mln baryłek, ponieważ wzrost popytu ze strony rafinerii był utrudniony po grudniowym ochłodzeniu i przestojach.

Miesięczne raporty OPEC i MAE na temat rynku ropy naftowej prezentują zróżnicowany obraz sytuacji, mimo iż w obu z nich za główny czynnik wzrostu globalnego popytu na ropę naftową w bieżącym roku uznano ożywienie w Chinach. Według raportu MAE globalny popyt na ropę wzrósł o 1,9 mln baryłek dziennie – do rekordowego poziomu 101,7 mln baryłek dziennie – przy czym za połowę tego przyrostu odpowiadają Chiny po zniesieniu restrykcji covidowych. Ogólny wzrost o 1,9 mln baryłek dziennie w krajach spoza OPEC, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Brazylią, zostanie częściowo zniwelowany przez spadek o 870 tys. b/d w OPEC+ ze względu na przewidywane spadki w Rosji.

Po odbiciu się od wsparcia na poziomie pięćdziesięciodniowej średniej ruchomej (83,77 USD), tygodniowe zamknięcie dla ropy Brent powyżej 87 USD może sygnalizować dalsze umocnienie w tym tygodniu. Tak samo może być w przypadku ropy WTI na poziomie 81 USD.

Złoto kontynuuje wzrost, srebro zmaga się z problemami

Podczas gdy srebro zmagało się z trudnościami, złoto nadal wykazywało odporność i po trzydniowym spadku, podczas którego znalazło wsparcie na poziomie 1 896 USD, cena tego metalu wzrosła do ośmiomiesięcznego maksimum na poziomie 1 835 USD, wspierana przez rentowności obligacji amerykańskich i kurs dolara plasujące się w okolicach nowych minimów cyklu. Złoto prawdopodobnie pozostanie wspierane, dopóki te dwa kluczowe źródła inspiracji dla strategii maszynowych oraz tych opartych na impecie będą utrzymywać się na niskim poziomie. Dzieje się tak pomimo ciągłego braku zainteresowania ze strony inwestorów funduszy giełdowych – łączna pozycja utrzymuje się w okolicach dwuletniego minimum i nie uległa zwiększeniu podczas rajdu w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.

W ubiegłym tygodniu zwróciłem szczególną uwagę na następujący wykres prezentujący stopę funduszy Fed i cenę złota. Pokazuje on silną reakcję złota w miesiącach i kwartałach, które nastąpiły po trzech poprzednich szczytach cyklu podwyżek amerykańskich stóp procentowych w ciągu ostatnich 20 lat. W tym momencie rynek przewiduje jedną-dwie podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych, a następnie zatrzymanie się na poziomie 5% lub poniżej.

Gdyby historia miała się powtórzyć, złoto miałoby znaczny potencjał dalszego wzrostu, w szczególności biorąc pod uwagę perspektywę odwrócenia się ubiegłorocznych negatywnych czynników związanych z silniejszym dolarem i wzrostem rentowności, co mogłoby zapewnić dodatkowe wsparcie. Ponadto stały popyt ze strony banków centralnych oraz perspektywa, że inwestorzy instytucjonalni w końcu dołączą do tego grona, pozostają silnym impulsem do umocnienia złota. Jednak w perspektywie krótkoterminowej ryzyko ponownego spadku nadal rośnie, a zejście poniżej obecnego wsparcia na poziomie 1 895 USD mogłoby sygnalizować głębszy spadek i przetestowanie dwudziestojednodniowej średniej ruchomej, obecnie na poziomie 1 861 USD.

Miedź przez piąty tydzień z rzędu odnotowała wzrost, przy czym optymizm dotyczący wzrostu popytu po ponownym otwarciu chińskiej gospodarki wspierany jest przez obawy dotyczące podaży. Protesty w Peru zagrażają dostawom z dwóch kopalni odpowiadających za około 2% światowej produkcji tego metalu. Mimo iż stan widocznych zapasów na giełdach jest niski, oczekuje się, że popyt wzrośnie wraz z ożywieniem w Chinach i postępującą transformacją energetyczną.  Po zdecydowanym umocnieniu o 11%, w nadchodzących tygodniach może nastąpić przerwa, kiedy Chiny zamkną swoje fabryki, a ludność zacznie świętować Nowy Rok i nadejście Roku Królika – zwierzęcia kojarzonego w Azji z pokojem, dobrobytem i długowiecznością.

Jak uzyskać ekspozycję na surowce?

Istnieje kilka sposobów na uzyskanie ekspozycji na surowce, z których najbardziej rozpowszechniony to fundusze notowane na giełdzie (ETF – exchange-traded funds). Za ich pośrednictwem inwestorzy mogą uzyskać dostęp i śledzić wyniki pojedynczego surowca (np. złota), sektora (np. zbóż), bądź zaangażować się przekrojowo w najważniejsze surowce w podziale na trzy sektory: energię, metale i produkty rolne.

Trzy główne indeksy – S&P GSCI, towarowy (Bloomberg Commodity) oraz DBIQ Optimum Yield Diversified Commodity – stały się branżowymi benchmarkami dla inwestujących w surowce.

Indeksy towarowe: Poszczególne struktury i strategie

Ustanowiony w 1991 r. indeks S&P GSCI opiera się przede wszystkim na światowej produkcji ważonej. Obejmuje 24 fizyczne surowce będące przedmiotem obrotu na aktywnych, płynnych rynkach kontraktów terminowych.  Waga każdego surowca na tym indeksie ustalana jest według średniej ilości produkcji i ma na celu odzwierciedlenie jego względnego znaczenia w gospodarce światowej.

Ze względu na tę strukturę indeks S&P GSCI jest bardzo silnie wyeksponowany na sektor energii – 61,5% tego indeksu zainwestowane jest obecnie w surowce energetyczne, od ropy naftowej i produktów paliwowych po gaz ziemny.

Ustanowiony w 1998 r. indeks Bloomberg Commodity (BCOM) przyjął bardziej zróżnicowane podejście. Indeks ten również obejmuje 24 fizyczne surowce, z których wszystkie stanowią przedmiot obrotu na aktywnych rynkach kontraktów terminowych.  Żaden pojedynczy surowiec nie może stanowić więcej niż 15% indeksu, żadna powiązana grupa surowców nie może stanowić więcej niż 33% indeksu, a równocześnie żaden pojedynczy surowiec nie może stanowić mniej niż 2% indeksu, o ile płynność na to pozwala.

Waga każdego z surowców obliczana jest zgodnie z zasadami opracowanymi w celu zapewnienia, że względny udział każdego z poszczególnych surowców bazowych odzwierciedla jego globalne znaczenie gospodarcze i płynność rynkową.

Wreszcie indeks DBIQ Optimum Yield Diversified Commodity Excess Return to oparty na regułach indeks obejmujący kontrakty terminowe na 14 surowców fizycznych będących przedmiotem najbardziej intensywnego obrotu oraz o największym znaczeniu na świecie.

W naszych raportach koncentrujemy się zwykle na indeksie Bloomberg Commodity ze względu na jego szeroką ekspozycję na poszczególne sektory. Za przykład mogą tu posłużyć metale szlachetne, których udział w indeksie S&P GSCI wynosi zaledwie 4,1% w porównaniu z 19,4% w przypadku BCOM. Poniższy przykład prezentuje fundusz Invesco BCOM UCITS i mimo iż cena utrzymuje się w granicach korekcyjnego trójkąta zniżkującego, fakt, iż dotychczas zdołała jedynie dokonać korekty o 38,2% rajdu z lat 2020-2022 wskazuje na słabą korektę w ramach silnego trendu wzrostowego.

Więcej analiz dotyczących rynków surowców jest dostępnych tutaj.

Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców, Saxo Bank

Rosną obawy o wzrost gospodarczy

Podsumowanie: Chociaż głównym zmartwieniem rynków pozostaje inflacja, niekorzystne dane dotyczące sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w Stanach Zjednoczonych z dnia na dzień wywołały pewne obawy związane ze spowolnieniem gospodarczym. Świetna sytuacja na rynku pracy w dalszym ciągu umożliwia miękkie lądowanie pozwalające uniknąć głębokiej recesji, natomiast w dalszej perspektywie rynki w coraz większym stopniu będą stawać się wrażliwe na dane dotyczące płac. Na znaczeniu zyskają również zyski przedsiębiorstw – od przyszłego tygodnia publikacje raportów rozpoczną największe podmioty z branży technologicznej.

Światowy cykl koniunkturalny znalazł się w punkcie krytycznym, a inwestorzy próbują oszacować swoje możliwości w zależności od tego, czy czeka nas miękkie lądowanie, czy recesja. Mimo iż dane dotyczące amerykańskiego sektora mieszkaniowego oraz dane ankietowe są niezadowalające już od wielu miesięcy, rzeczywiste dane gospodarcze zaczynają obecnie wykazywać znaczne pogorszenie.

Rynki również ewoluują w zakresie interpretacji danych gospodarczych: początkowo zakładano, że zła wiadomość to dobra wiadomość sugerująca, że Fed zmieni politykę dotyczącą cyklu podwyżek stóp procentowych, co zapewniało stały napływ nabywców akcji. Obecnie zła wiadomość to po prostu zła wiadomość; w efekcie rynki coraz bardziej zaczynają się obawiać tego, co cykl zacieśniania polityki Fed może oznaczać dla prognoz wzrostu gospodarczego.

Taka zmiana perspektywy jest wynikiem ostatniej publikacji niekorzystnych danych ze Stanów Zjednoczonych. W grudniu amerykańska sprzedaż detaliczna spadła o 1,1% m/m – bardziej niż o przewidywane 0,8%, przy równoczesnej znacznej korekcie w dół poprzedniego odczytu z -0,6% do -1,0%. Produkcja przemysłowa w grudniu poszła w dół o 0,7% m/m w porównaniu z przewidywanym -0,1%, przy czym poprzedni odczyt został skorygowany w dół z -0,2% do -0,6%. Większy spadek odnotowała również produkcja wytwórcza – o 1,3% w porównaniu z przewidywanym -0,3%, a poprzedni odczyt został skorygowany w dół z -0,6% do -1,1%.

Kondycja amerykańskiego konsumenta; kluczowe będą dane dotyczące płac

Ta zmiana narracji rodzi kilka zasadniczych pytań dotyczących kondycji konsumentów, która była prawdziwym filarem umocnienia w wyjątkowo trudnym otoczeniu makroekonomicznym. W sytuacji, gdy inflacja i stopy procentowe znalazły się na rekordowo wysokim poziomie, konsumenci prawdopodobnie znajdą własne sposoby na obniżanie kosztów.

W ubiegłym roku takie podejście przełożyło się na zmniejszenie nadwyżki oszczędności w wyniku przesunięcia wydatków z towarów na usługi oraz z towarów o wysokich cenach na tańsze. Pojawiło się ponadto pewne ryzyko pogorszenia popytu na usługi – grudniowy odczyt sprzedaży detalicznej wykazał m.in. spadek obrotów w restauracjach, stanowiących wskaźnik wydatków na usługi.

Jednak biorąc pod uwagę nadal ograniczoną podaż na rynku pracy, gwałtowny spadek wydatków konsumpcyjnych wydaje się mało prawdopodobny. Mimo to rynki będą nadal szukać kolejnych sygnałów pozwalających ocenić kondycję amerykańskiego konsumenta, a w centrum uwagi znajdą się dane dotyczące rynku pracy i płac. Presja płacowa słabnie, w szczególności w branżach, które w ubiegłym roku odnotowały największy wzrost płac ze względu na niedobór pracowników; dotyczy to m.in takich sektorów jak rekreacja i hotelarstwo czy handel hurtowy. Na razie jednak miejsc pracy stale przybywa, a to sprawia, że prognozy dotyczące konsumentów są zabezpieczone przed nagłymi i znaczącymi zmianami. W nadchodzących tygodniach zmienność na rynku może ulec przesunięciu z dni odczytu CPI na dni publikacji raportu w sprawie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (NFP, nonfarm payroll), ponieważ dane o zatrudnieniu mocno zyskają na znaczeniu.

Uwaga na zyski przedsiębiorstw

Najnowsze dane dotyczące zatrudnienia w sektorze pozarolniczym poznamy 3 lutego. Do tego czasu rynki będą zajmować się głównie licznymi raportami na temat zysków przedsiębiorstw. W przyszłym tygodniu poznamy zyski spółek technologicznych takich jak Microsoft i Tesla, a tydzień później – Apple, Amazon, Alphabet i Meta.  Factset szacuje, że zyski spółek z indeksu S&P500 za IV kwartał odnotują spadek o 3,9% r/r ze względu na korekty szacunków w dół. Nasz strateg ds. rynków akcji Peter Garnry wielokrotnie sugerował również, że zyski i marże spółek mogą w tym roku znaleźć się pod presją, ponieważ spada siła wyceny, a koszty (w szczególności wynagrodzeń) pozostają niezmienione.

Implikacje inwestycyjne

Uważamy, że rozczarowanie raportami na temat zysków przedsiębiorstw będzie nadal wywoływać obawy przed spowolnieniem gospodarczym. Za to obawy dotyczące globalnej recesji chwilowo schodzą na dalszy plan, ponieważ Europa coraz lepiej radzi sobie z kryzysem energetycznym, a gospodarka Chin otwiera się w szybkim tempie. Na razie obawy związane z inflacją są nadal znaczące, jeżeli jednak obawy dotyczące recesji zaczną się umacniać, może to skłonić inwestorów do poszukiwania bezpiecznych inwestycji, takich jak obligacje.

Jeśli rynkowa wycena wzrostu gospodarczego ulegnie dalszemu pogorszeniu, szacunki dotyczące zysków mogą ucierpieć jeszcze bardziej, co może negatywnie przełożyć się na ceny akcji spółek wzrostowych. Ponownie podkreśla to znaczenie zdywersyfikowanego i zrównoważonego portfela, pomimo fatalnych wyników dla portfela 60/40 w ubiegłym roku. Uważamy również, że akcje spółek azjatyckich mają potencjał, by w 2023 r. prześcignąć akcje amerykańskie i zapewniają atrakcyjne poziomy wyceny warte rozważenia.

Więcej analiz Saxo jest dostępnych tutaj.

Charu Chanana, specjalistka ds. strategii rynku, Saxo Bank