Lockdown i pieniądze z helikoptera

Po silnym, ale częściowym odbiciu w III kwartale zaraz po zniesieniu lockdownu, nie ma już wątpliwości, że Europa i prawdopodobnie Stany Zjednoczone stoją w obliczu dużego spadku w IV kwartale przez ponowne rozprzestrzenianie się wirusa i wprowadzanie dalszych ograniczeń. W tej kwestii Europa wyprzedza o kilka tygodni Stany Zjednoczone, a Francja jest prawdopodobnie kolejnym krajem UE, który ogłosi dziś wieczorem narodowy lockdown. Oczekuje się, że Niemcy zrobią podobny krok w nadchodzących dniach, wprowadzając ponownie dwutygodniowy „falowy lockdown”, który oznaczałby zamknięcie wszystkiego, oprócz szkół, przedszkoli i sklepów pierwszej potrzeby. Straty gospodarcze z pewnością będą ogromne. W oparciu o wcześniejsze prace francuskiego Państwowego Instytutu Statystyki i Badań Ekonomicznych (INSEE), straty wynikające jednomiesięcznej przerwy w działalności gospodarczej we Francji mogą sięgać nawet 60 mld euro, nie licząc nieuniknionej fali bankructw, które nastąpią w sektorach najbardziej dotkniętych ograniczeniami, zwłaszcza w hotelarstwie i gastronomii.

Na horyzoncie dalsze działania akomodacyjne

Biorąc pod uwagę szybkie pogarszanie się sytuacji gospodarczej, wszystkie oczy ponownie zwracają się ku bankom centralnym, zwłaszcza EBC, który spotyka się jutro. Choć nie spodziewamy się żadnych zmian w polityce pieniężnej na tym posiedzeniu, ryzyko ożywienia gospodarczego w kształcie litery W wraz z utrzymującym się spadkiem inflacji zmusi Christine Lagarde do zdwojenia gołębiej postawy monetarnej EBC i otwarcia drzwi do dalszych bodźców na grudniowym posiedzeniu. Niewysłanie jutro na rynek gołębich sygnałów byłoby równie szkodliwym błędem politycznym jak podwyżka stóp procentowych w lipcu 2008 roku. Fakt, że wiele rządów europejskich rozważa przedłużenie wszystkich głównych programów pomocowych poza koniec roku, stanowi ulgę dla EBC, który postrzega ich potencjalne zakończenie jako główne ryzyko dla wzrostu na początku 2021 roku. Dalsze działania w zakresie polityki pieniężnej są jednak nieuniknione. Jeżeli gospodarka nadal będzie słabnąć, a urzędnicy EBC będą musieli zapewnić dalsze narzędzia, najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie zwiększenie tempa i łącznej puli środków na zakup aktywów, ale naszym zdaniem nie jest to szczególnie skuteczne.

Następny krok: pieniądze z helikoptera

To, co kiedyś było niewyobrażalne, staje się coraz bardziej prawdopodobne: uważamy, że jedynym skutecznym sposobem radzenia sobie przez banki centralne z trwałymi bliznami po pandemii jest wdrożenie jakiejś formy pieniędzy z helikoptera w połączeniu z cyfrową walutą fiat, która służyłaby bezpośredniemu przekazaniu środków gospodarstwom domowym.

Szczególnie interesująca jest obecna kampania prowadzona w Szwajcarii, zmierzająca ku referendum w sprawie przekazania 7500 franków każdemu obywatelowi. W kontekście szwajcarskim nie chodzi tyle o stymulowanie wzrostu i popytu, co raczej o dewaluację franka szwajcarskiego. W związku z tym, jest to również forma pieniędzy z helikoptera. Wśród pracowników naukowych coraz mniej jest wątpliwości, że ta forma działa i jest prawdopodobnie znacznie bardziej efektywna niż luzowanie ilościowe. Jednak przed faktycznym wdrożeniem należy przeprowadzić dalsze badania, aby wiedzieć dokładnie, na ile jest to efektywne.

Spośród wszystkich głównych banków centralnych, uważamy, że już w latach 2021-22 Fed jako pierwszy mógłby wprowadzić cyfrową walutę w celu szybkiego dostarczenia obywatelom pieniędzy z helikoptera. Wraz z uruchomieniem programu pomocowego dla firm średniej wielkości oraz dążeniem do osiągnięcia średniej inflacji w celu nadania priorytetu pełnemu zatrudnieniu, Rezerwa Federalna udowodniła, że chce mieć większy kontakt ze społeczeństwem i skupić się bardziej na realnym stanie gospodarki niż na rozwoju rynku akcji. Takie posunięcie jest na razie mało prawdopodobne w strefie euro ze względu na duże ograniczenia techniczne i polityczne. W przeciwieństwie do Rezerwy Federalnej i Banku Ludowego Chin, Europejski Bank Centralny nie jest jeszcze w stanie planować bezpośrednich transferów do gospodarstw domowych, ale jak to zawsze ma miejsce w przypadku nowej opcji politycznej, jest prawdopodobne, że ostatecznie, z pewnym opóźnieniem, pójdzie drogą swoich odpowiedników.

Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku